Aisak, pewnie sama zasłużyłam ;). Mnie "pęknięta" nie razi, no i oddaje to co chciałam przekazać. Ale otwarta jestem na propozycje. Masz jakiś pomysł? Dzięki za koment!
Pod plaszczykiem żniwowego krajobrazu kryje się tutaj coś więcej. Ostatnie dwa wersy bardzo mi przypasowały akurat, ale mnie się nie słuchaj, Aisak lirycznie wie o wiele więcej.
Ktoś ma kompleks piszczyka, a dzień uważa za stracony, jak nie szepnie jego nicku.
Ja jakoś żyję cudnie bez nicku Aisak.
Ach ta miłość niedwazajemniona. Tu się psiapsiółki przynajmniej dobrały... :)))
Myślę Tjeri, że mój koment z innego miejsca najlepiej oddaje mój stosunek do tego wiersza, to kopiuj - wklej.
Pewnie tak samo mi odpowiesz :)
Nio Tjereszkowa... erotyk...
Gdybym jakoś musiał określić rodzaj, to współczesny romantyzm.
Ascetyczny w słowach, ale podskórnie i z tyłu głowy, wibruje.
Trochę kolaż, albo trzymając się nowoczesnych środków technicznych - photo shop.
Obraz złożony z obrazków, które po nałożeniu się dają spójną przestrzeń uczuciową.
Wybitna jesteś w takich działaniach.
Charakterystyczne jest również nie używanie słów wprost, typu: Miłość, kocham, serce, tęsknota, a przecież one się cisną w trakcie lektury.
Zapach nagrzanej słońcem skóry w zgięciu łokcia, przegubie, czy barku?
Ja preferuję bark. Bardzo podniecający zapach jak dla mnie.
A ostatni dwuwers... wybacz, ale nie chcę go publicznie interpretować.
Pozwolisz, że sobie pomarzę i pozazdroszczę właścicielowi tych palców oblanych słodkim sokiem z pękniętego owocu.
bettonek, ty kochasz gdy coś się dzieje, gdy możesz popluć sobie jadem, a potem rżniesz niewiniątko i szukasz pocieszyciela, aby zabłysnąć na pięć minutek .... ja cię znam pinokio.... hi, hi, hi
bettonku ulubiony jestem spokojny, zadowolony, zrelaksowany i nawet mam czas, aby pobyć z tobą na portaliku opowi, skoro już tak zapragnęłaś mojego towarzystwa hi, hi
akwamen - Ciebie również bardzo proszę o zawieszenie działań wojennych u mnie... Za to chętnie pogadam o tekście - nawet jeśli (albo raczej szczególnie) jeśli masz krytyczne zdanie.
Tjeri wojna, dzialania... jakie słowa bojowe! My tylko gawędzimy.
A tekst...
No, jakbyś u mnie wczoraj była, John Deerem łany owsa kladla, z wysokości słodki owoc siegała i kurz, z wonią dojrzalej mieszanki wdychała, a potem z ukochaną w cieniu wierzby nad stawikiem, przy spragnionej gadziny kopytnej parskaniu, odpoczywała... Podglądałaś ;) ;) Pięć Ci pozostawiam, trud wczorajszy wspominając... ;)
akwamen - urobiłam się po pachy tą maczetą, alem znalazła!
Serdeczne dzięki, jam faktycznie tam stała i zza kopytnych foty (mentalne) strzelała. A muszę powiedziec, że to czystej krwi arabskiej parskacze były... To dopiero perwera!
betti, kiedyś chyba z końcem sierpnia, ale teraz obserwuję wcześniej. W ogóle wszystko się przesuwa. Ale masz rację, trza by w takim razie wcześniejszą dobrać.
Kurczę, Aisak każdy jest mile widziany pod moim utworem. Ale proszę - nie obrażaj tutaj innych. Nie śledzę wszystkich opowijskich wojen, ale nie zauważyłam, by Puszczyk Cię tu prowokował.
Taka sama prośba do wszystkich. Nie mam nic przeciwko rozmowom tu nawet nie na temat, ale pliiz bez personalnych ataków i prowokacji.
Tjeri jeśli o mnie chodzi, to ja tylko się przekomarzam z moją ulubioną userką, ale żeby nie było, ona mnie wezwała, choć jam dziś na opowi zajrzeć żem mial wieczorkiem dopiero ;)
Tjeri nie możesz wiedzieć o kogo chodzi.
To tylko jakiś nick na pe.
Wiesz, ile tutaj jest nicków na pe?
Tysiące.
Ależ doprawdy...
Żr też mi imputujesz.
No, wiesz...
Niemniej i tak nie możesz beze mnie żyć.
To widać, bo mnie Aisak, czy jakiekolwiek (a te aż się nasuwają same :))) synonimy kompletnie nie są potrzebne.
Możesz mieć kłopot z psiapsiółką, jak się zorientuje :)))
Wczoraj błysnęła kulturą.
Widocznie mało jej, ale nie może już beze mnie.
Spox Sowa, już na nią leję u Ciebie.
betti ciekawe, to po kiego mnie wywołujesz, klamczuszko? hi, hi może cię i kręcą tylko że ty nie masz czym zaimponować aby tacy chccieli choćby na cię spojrzeć hi, hi
Współczuję Sowo.
Tak właśnie te trolle piszą cokolwiek o utworach.
To zwyczajni zadymiarze i straszne jest, że nikt nie wpływa na takie zjawiska szkodliwe.
Szkoda tego miejsca, bo jest tu trochę wartościowych ludzi, ale właśnie giną w zalewie gówna odtrollowego.
Twój wiersz jest już tu spisany na straty.
Aisak Ale nie ma czego odpuszczać. Dopóki gadasz o wierszu, to ja też, więc nie rób spiskowych teorii.
I ja bym poszedł jednak tropem pęknięcia moralnego i metaforycznego
A może pierwszy orgazm, choć niekoniecznie przy pierwszym facecie - wtedy też można pierwszy raz ''pęknąć''. Ze też ja muszę pani tak proste rzeczy tłumaczyć...
Niepasująca połówka?
Przez dwadzieścia lat pasował, aż nagle przestał? Może ona już go nie kręci i dlatego nie mogą wspólnie przeżywać dojrzałości obojga...
Pani Kasiu, pani wlazła w maliny... skąd pani wzięła 20 lat? Ten wiersz nie mówi o zdradzie tylko o seksie, możliwe, że z mężem. Co pani tutaj tworzy, nowy wiersz?
Seks z mężem? Niepasującą połówką?
Hmmm, no ostre, nie powiem xD
Mąż, ale niepasująca połwka...
To obcy człowiek, ale zdrady nie było.
Dobre!
Trzeba opatentować xD
Oo, ile się namnożyło komentów. To ja tak krótko... Najpierw "pęknięta" przewagę to słowo ma takie, że sugeruje jedno pęknięcie, powiedzmy rysę... Spękana kojarzy się się z serią pęknięć, a nie o taki kontekst mi chodziło. Chciałam, żeby to słowo przywodziło conajmniej kilka skojarzeń (z czego 3 konkretne)
Dojrzała zaś nie musi (choć może) oznaczać wieku. Może po prostu mówić o gotowości... tej gruszki znaczy.
To pierwsza rzecz, jaką tutaj przeczytałam i muszę przyznać, że choć nie przepadam szczególnie za wierszami, to ten, zrobił na mnie wrażenie ;) Oczywiście pozytywne, chociaż sama nie bardzo wiem dlaczego :p
To jeszcze lepiej, kiedy coś się w poezji podoba, a nie budujesz jakiś mądrych treści.
Znaczy że wiersz dociera dalej, niż tylko do części poznawczej mózgu.
betti - podobne są pęknięcia. Ale wiersz już inny w wydźwięku. No i przede wszystkim dużo lepszy od mojego... Mam nieodparte wrażenie że gdzieś go już czytałam, ale nie mogę sobie przypomnieć, to raczej dawno było. Ale nicku nie znam.
Wrzuciłam do wujka. Inny nick to Acte - ale szczerze mówiąc, też mi jakoś w pamięci nie zapadł. A wiersz nawet komentowałam. Jest cholernie dobry, dramatyczny. Kilka półek wyżej niż mój.
Komentarze (119)
Czy dlatego, że to koleżanka dziadka piszczyka...
gdy pęknięta dojrzałam...
Czy nie można by zastąpić słowa pęknięta?
Bo...
To nie jest ładne określenie.
Byleby z gruszką się zgrywało :D
Ja jakoś żyję cudnie bez nicku Aisak.
Ach ta miłość niedwazajemniona. Tu się psiapsiółki przynajmniej dobrały... :)))
Myślę Tjeri, że mój koment z innego miejsca najlepiej oddaje mój stosunek do tego wiersza, to kopiuj - wklej.
Pewnie tak samo mi odpowiesz :)
Nio Tjereszkowa... erotyk...
Gdybym jakoś musiał określić rodzaj, to współczesny romantyzm.
Ascetyczny w słowach, ale podskórnie i z tyłu głowy, wibruje.
Trochę kolaż, albo trzymając się nowoczesnych środków technicznych - photo shop.
Obraz złożony z obrazków, które po nałożeniu się dają spójną przestrzeń uczuciową.
Wybitna jesteś w takich działaniach.
Charakterystyczne jest również nie używanie słów wprost, typu: Miłość, kocham, serce, tęsknota, a przecież one się cisną w trakcie lektury.
Zapach nagrzanej słońcem skóry w zgięciu łokcia, przegubie, czy barku?
Ja preferuję bark. Bardzo podniecający zapach jak dla mnie.
A ostatni dwuwers... wybacz, ale nie chcę go publicznie interpretować.
Pozwolisz, że sobie pomarzę i pozazdroszczę właścicielowi tych palców oblanych słodkim sokiem z pękniętego owocu.
A tekst...
No, jakbyś u mnie wczoraj była, John Deerem łany owsa kladla, z wysokości słodki owoc siegała i kurz, z wonią dojrzalej mieszanki wdychała, a potem z ukochaną w cieniu wierzby nad stawikiem, przy spragnionej gadziny kopytnej parskaniu, odpoczywała... Podglądałaś ;) ;) Pięć Ci pozostawiam, trud wczorajszy wspominając... ;)
Serdeczne dzięki, jam faktycznie tam stała i zza kopytnych foty (mentalne) strzelała. A muszę powiedziec, że to czystej krwi arabskiej parskacze były... To dopiero perwera!
Jak ugryziesz to płynie po brodzie i lepi palce.
Bedę używała synonimów np dziad śmierdzący.
Taka sama prośba do wszystkich. Nie mam nic przeciwko rozmowom tu nawet nie na temat, ale pliiz bez personalnych ataków i prowokacji.
To tylko jakiś nick na pe.
Wiesz, ile tutaj jest nicków na pe?
Tysiące.
Ależ doprawdy...
Żr też mi imputujesz.
No, wiesz...
Nie karmmy już trolla - skunksa, to się pszenno - buraczane zjawisko wypstryka i pójdzie śmierdzieć dalej.
To widać, bo mnie Aisak, czy jakiekolwiek (a te aż się nasuwają same :))) synonimy kompletnie nie są potrzebne.
Możesz mieć kłopot z psiapsiółką, jak się zorientuje :)))
Wczoraj błysnęła kulturą.
Widocznie mało jej, ale nie może już beze mnie.
Spox Sowa, już na nią leję u Ciebie.
Ciiiii...
Tak właśnie te trolle piszą cokolwiek o utworach.
To zwyczajni zadymiarze i straszne jest, że nikt nie wpływa na takie zjawiska szkodliwe.
Szkoda tego miejsca, bo jest tu trochę wartościowych ludzi, ale właśnie giną w zalewie gówna odtrollowego.
Twój wiersz jest już tu spisany na straty.
Ty umiaru nigdy nie masz.
Ty nie masz nigdzie.
Życzę wszystkim owocnego trollowania.
Jestem silna, wytrzymała, i silna, i naprawdę jestem silna.
Dlaczego odpadam?!
To niesprawiedliwe :/
gdy spękana dojrzałam
.
Król jest nagi?
Pęknięty kasztan
Rozłupany kamyczek
Spękana nabrzmieniem ziemia
Ok. Może mi się nie dokońca widzieć, więc nie widzi mi się to jedno słowo.
Ale całość, jak najbardziej super, jak wczasy pod gruszą...
Dzięki.
Ciao.
Mam bardzo słaby wzrok, ale ślepa jeszcze nie jestem.
Chodziło mi tylko o jedno słowo.
gdy pęknięta dojrzałam..
Poszłam na randkę, ale nie zdążyłam się wydepilować. Kłujący jeż.
Dobra nieważne.
Mam prawo mieć anse do jednego słowa.
Dojrzała to jest stara prukwa, jak ja.
Mnie to się kłóci.
Ale, to świeży tekst, więc moźe dojrzeję i uznam, że autorka miała rację...
Dla dobra tekstu.
Odpuść.
I ja bym poszedł jednak tropem pęknięcia moralnego i metaforycznego
To nic już w człowieku nie może pęknąć poza błoną?!
Tego nie rozumiem.
I pękła między nimi bariera.
O, i jest wytłumaczenie.
Jakby nie można było deflorować metaforycznie np. błon moralnych.
Tak! Widzę to!
:]
Przez dwadzieścia lat pasował, aż nagle przestał? Może ona już go nie kręci i dlatego nie mogą wspólnie przeżywać dojrzałości obojga...
Hmmm, no ostre, nie powiem xD
Mąż, ale niepasująca połwka...
To obcy człowiek, ale zdrady nie było.
Dobre!
Trzeba opatentować xD
Każda interpretacja będzie dobra.
Wskazuję możliwości.
Idu, bo jest troll. Skończyła się rozmowa o wierszu.
Dojrzała zaś nie musi (choć może) oznaczać wieku. Może po prostu mówić o gotowości... tej gruszki znaczy.
Znaczy że wiersz dociera dalej, niż tylko do części poznawczej mózgu.
Postać: Milczące dziecko
Zdarzenie: Wielka wygrana
Gatunek (do wyboru): Opowiadanie przygodowe/drogi lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
Czas na pisanie: 18 sierpnia (niedziela) godz. 19.00
Powodzenia :)
Dobranoc.
Dobranoc.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania