Słońce zachodzi - roździał I: To jest ona?

Biegnę ze jedynego sklepu w naszej mieścinie do domu. Rodzice mnie do niego wysłali abym kupił żywność. Marną żywność. Co to jest? Kilka owoców, brak porządnego mięsa, ponieważ nie wolno nam jeść wieprzowiny, i woda.

Wraca do domu. Jest on biedny. W naszym regionie nikt nie ma pieniędzy na porządne meble. Moja mama ma zasłoniętą twarz i całe ciało, gdyż tak nakazuje nam nasza religia. Jak możecie się więc domyślać, jestem muzułmaninem. Nazywam się Abdullah Satta. Mieszkam w Aleppo.

- O, jesteś już. - mówi do mnie mama z kuchni - Przyjdź tu i połóż jedzenie na stole.

- Gdzie tato? - pytam się

- Na zebraniu rady.

- Aha.

- Idź już spać. Zaraz się ściemni.

- Dobrze idę już.

Położyłem się i prawie natychmiast zasnąłem. Miałem wtedy dwanaście lat. Obudził mnie huk. Przestraszyłem się.

- Mamo? Mamo? - wołam z pokoju w którym śpię razem z mamą i tatem. - Gdzie jesteś?

Wyszedłem z na korytarzyk gdzie spotkałem żołnierza, który na szyi miał zawinięty szal. Pod jego stopami leżała moja matka cała we krwi.

- Abdullahu! Chodź! - mówi do mnie żołnierz

- Skąd znasz moje imię? - odpowiadam ze strachem

- To ja - odpowiada ściągając szal - Twój tata.

- Ty ją zabiłeś!? - krzyczę

- Ona zdradziła Allaha.

- Co? Ale jak to?

- Chciała zmienić wiarę. Synu, chodź ze mną! Ku chwale Boga!

- Ale ja nie chcę.

- Po śmierci Allah ci to wynagrodzi.

- Dobrze. Dla Allaha wszystko!

- Cieszę się synu.

Poszedłem z ojcem tam, gdzie myślałem, że tam jest ona.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • fanthomas 25.03.2018
    Kiepsko to wygląda, choć tematyka nietypowa
  • Canulas 25.03.2018
    Za dużo błędów. Obadaj pod kątem interpunkcji - Ortograf pl. I zapisu dialogów. Na portalu jest tutorial.
    Pozdro - bez oceny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania