Poncki, zapomniałem o tym wspomnieć, "k" tworzy też zdrobnienia a zarazem zgrubienia, jak udko i udziec. Jeszcze nie wiem, jaki to ma związek z tym moim "k".
Imć Wszesław tych pąk czy tego pąk? W Twoim tekście są cały czas takie niuanse właśnie, że trzeba się pozbyć wyuczonego postrzegania słów, żeby wychwycić co faktycznie słowo znaczy.
Poncki, nie wiem jeszcze, co z tą "-izną". Ale jeśli dziczyzna to mięso, w takim razie... Taki żart. Bo jest golizna, bielizna... W każdym razie słowo "mężczyzna" jest poniżające, tak samo jak "kobieta".
Poncki, to nie jest ortodoxyjna wykładnia, ale na pewno słu-, sła- i sły- to z jednej myśli. Podobnie jak sądzę sol, sil i sun, z czego słońce. Sioło to od siania, ze słoniem może być ciekawie :D
Poncki, tak, ale jest w tym głębszy zamysł, nie jeden. Poza tym, teraz jest najtrudniej, ale i radość jest wielka. Na przykład, czytam u Castanedy, że wojownik wzywa "intencję" na głos. To jest to samo co okrzyk "wele, welo" do Woli, potwierdzony w kronikach. Wolo przybywaj :). Sam słownik to już lajcik, kupa śmiechu przy nowych odpowiednikach współczesnej nauki i techniki ;)
Poncki, dojaśnię: nie chodzi o "intencję czegoś", a siłę zwaną intencją. Zresztą Castanedę sprzedałem jakiś czas temu, bo chciałem niczym się nie sugerując wszystko wydobyć z siebie. No i bez tego aktu odrzucenia wszystkich cudzych mądrości niedostępne byłoby dla mnie zrozumienie, co wiem czytając teraz pdf pobrany :D
Przy czym nie ma żadnego znaczenia, czy czytam czy nie. Nie da się zrozumieć niczego, czego się i tak nie wie, przynajmniej niczego z rzeczy przydatnych. Amen :D
Komentarze (45)
Ze słoniem może tak : sło-ń czyli u słowian go ń ma :P
Przy czym nie ma żadnego znaczenia, czy czytam czy nie. Nie da się zrozumieć niczego, czego się i tak nie wie, przynajmniej niczego z rzeczy przydatnych. Amen :D
Ale chyba masz rację, że to będzie magja ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania