Śmierć
Zawsze na ciebie patrzę,
lecz czasem jestem bliżej niż zwykle.
Ocierasz się o mnie nierozważnie.
Czekam na odpowiedni moment,
żeby złapać cię w ramiona
i zaprowadzić na ostateczny osąd.
Nie raz się zdarza że patrze na was z uznaniem.
Podziwiam ludzi, którzy nie poddają się śmierci,
którzy walczą do ostatniego stukotu serca,
do ostatniego uśmiechu.
Niestety, niekiedy nie daję rady,
nie potrafię uratować małej zagubionej duszyczki.
Przestraszonego chłopczyka,
którego muszę zaprowadzić do nieba.
Nienawidzę swojej pracy.
Nienawidzę patrzeć na śmierć niewinnego człowieka
a i tak muszę wziąć go pod swoje skrzydła.
Musze wam coś powiedzieć:
- Nie obawiajcie się mnie,
nie patrzcie w tył
żyjcie dalej.
Ja będę przyglądał się temu ukradkiem,
aby grzecznie się przywitać,
gestem zaprosić do siebie.
Komentarze (16)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania