śniadanie na niezmienności
“Odezwij się, abym mógł cię zobaczyć”.
–Sokrates–
pomiędzy nami unikanie słowa
na stole zlewają się szepty z talerzy
nie słyszeć się
w oddechach upojnych
kompotu z truskawek
gdy miękko ustami dotykamy szklanek
by nie stłuc ciszy
co się stało chwilą jest wciąż niedopełnieniem
piętnaście sekund przed czasem. oddaleni
za karę za siebie a razem
czy zdążymy jeszcze przed zmierzchem
wypić zamilczenie
Komentarze (21)
Miłego dnia
Miłego dnia
Gratuluję utworu.
Pozdrawiam serdecznie
Miłego dnia
Ładny wiersz.
Kompoty to zwykle gdzieś u cioci czy babci, dużo czasu trzeba, nim się ochłodzi i będzie smakował.
:-)
Pozdrawiam i miłego dnia
Piękny wiersz.
Pozdrawiam!
Dziękuję i miłego dzionka
Dzięki i miłego dnia!
Bardzo dobry wiersz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania