Sny bywają zwierciadłem marzeń. (fragment)
- ... bo dla tej drugiej osoby trzeba mieć tyle czasu, a zwykle życie nam ten czas zabiera. Chciałbym żyć w Twoim lesie, ale on jest tylko w naszych snach.
- Cóż... tylko w naszych snach.
- Czasem lepiej odejść i nie mówić nic, bo każde kolejne spotkanie będzie powrotem.
- To nie jest najlepsze rozwiązanie.
- Nie jest... Różo, najlepiej byłoby mieć 100 mld USD na koncie i móc poświęcić się tylko dla tej drugiej osoby- ale rodzimy się zwykle mając dużo mniej. Przeżycie pochłania. Zaczynamy gonić coś, wierzyć, że wreszcie będziemy mogli odpocząć i mieć ten czas, a gdy zaczniemy pędzić... okazuje się, że ta droga nie ma końca.
- Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, ubolewam nad tym, ubolewam nad brakiem wpływu w jakimkolwiek stopniu.
- Tak naprawdę nic nie idzie po naszej myśli, po naszej myśli idzie tylko to, co wypracujemy, a jeszcze konkretniej co wydrzemy rzeczywistości... Dobrze jest mieć jakiś las w pobliżu, ale gdy ten las czeka, a my nie możemy do niego zbliżyć się kiedy tego chcemy, nie jest dobrze. Nie można dawać nikomu cierpienia, a czekanie to cierpienie.
- Ja chcę czekać.
- Może lepiej radzisz sobie z czekaniem, niż ja z poczuciem, że czekasz.
- Tylko chciałabym mieć pewność, że jest za czym.
- A gdy nie znamy przyszłości to co możemy odpowiedzieć? Jest albo nie jest...
Nie wiem co będzie jutro, nie wiem co będzie za tydzień- to jest chore.
- Jakbym wiedziała, że to co piękne szybko odchodzi...
- Serce bywa skarbcem chwil, one nie odchodzą nigdy. To te chwile sprawiają, że wracamy. Chcemy, by było ich więcej.
- A gdy czas staje się zbyt odległy stopniowo zanikają, Kochany.
- Dlatego lepiej, jak odchodzą cicho, jak cień góry niknący, gdy wschodzi nad nią słońce.
- Odchodzi, a wtedy zostaje jedynie przeszywające zimno, lęk, który jest potężnym przeciwnikiem do pokonania. Nie potrafiłabym poradzić sobie z tą niekończącą się pustką.
- Dlatego warto chwycić słońce i płynąć z nim, wtedy nigdy nie ma cienia.
- Chciałabym...
- A może właśnie chwytając słońce okażę się, że ktoś też chwycił je?
Podarował mi swój uśmiech, a ja oczy coraz bardziej miałam zaszklone. Przeczuwałam, że ta rozmowa nie zakończy się czułym pocałunkiem, albo silnym przytuleniem bezpieczeństwa.
- Powiedz mi, dlaczego to co piękne jest tak bardzo ulotne?
- Dlatego, byśmy to bardziej cenili?
- Cenię to bardzo...
- Życie jest pełne chwil nijakich, pięknych i złych... one splatają się wciąż ze sobą w nieskończoność.
- Czekałam na Ciebie tak długo...
- A ja o Tobie myślałem.
- Gdy mówiłam, że jestem nieufna jak zwierze, miałam na myśli właśnie to. Bałam się, że po raz kolejny kogoś stracę.Powinnam nad sobą pracować, może jestem zbyt emocjonalna, skoro Tobie z taką łatwością przychodzi budowanie takiej chłodnej, bezdźwięcznej przerwy pomiędzy nami.
- Życie jest czasem walką, Różyczko.Musimy to przyjąć. Ja jeszcze nie potrafię, ale uczę się.
- Mnie to marnie wychodzi...
- Masz taką naturę, jest Ci bliższa, nie chcesz zmiany, bo nie wiadomo co przyniesie.
- Często o mnie myślałeś?
- Wiedziałem, że spacerujesz sama po lesie, ale poświęcić Ci kilka minut byłoby jak pójść do kina i obejrzeć tylko początek.. nie chciałem.
- Boję się tego pytania, ale nie będę niczego ukrywać. Co zamierzasz?
- Nic, czekam.
- Czekasz?
- Na lepszy czas.
- Co to znaczy?
- Czas, w którym będę mógł robić to co chcę.
- Rozumiem...
- "Rozumiem"- to niezwykłe słowo.
Zamilknął na pewien czas, a ja razem z nim. Wymienialiśmy spojrzenia...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania