Taki psikusik znalazłem:
"Wyrwała mi przedtem telrfon z ręki..."
Skończyłas w momencie, w którym moglaby się dalej rozwijać ta historia. I mogłaby powstać kolejnych "dziesiąt" części, albo jeszcze gorzej - co widzę na tym portalu - akcja mogłaby utknąć w części numer 34, a kolena publikacja miałaby miejsce dopiero po roku albo nigdy.
Jestem zdania, że skończyło się idealnie. Jest otwarcie dla czytelnika, niech sobie imaginuje, co chce i dopowiada, jak lubi.
Mnie się Twój tekst spodobał, spodobało mi się pokazanie postaci poprzez to, co robią, np. bohaterka stała godzinę przy telefonie, o czym to świadczy? O Twojej umiejętności wciskania masy informacji między wierszami, bo co się musiało dziać w bohaterce, że stała przy telefonie godzinę? Za sprawą jednego stwierdzenia pokazujesz całą kipiel jej emocji. Świetne.
Czy to literatura kobieca? No niekoniecznie, skoro jednym tchem przeczytałem, mimo że siedzę w zulelnie innych klimatach.
Pozdrawiam ;)
Dobra, rąbnęłaś mi przedpołudnie. Ale absolutnie nie był to czas stracony. Podoba mi się, jakże mi się podoba! Emocjonalnie, barwnie, wrrr... Lubię tak! Btw, koleżanko"po fachu":)- look'nęłam sobie w google :) pzdr.
Komentarze (4)
"Wyrwała mi przedtem telrfon z ręki..."
Skończyłas w momencie, w którym moglaby się dalej rozwijać ta historia. I mogłaby powstać kolejnych "dziesiąt" części, albo jeszcze gorzej - co widzę na tym portalu - akcja mogłaby utknąć w części numer 34, a kolena publikacja miałaby miejsce dopiero po roku albo nigdy.
Jestem zdania, że skończyło się idealnie. Jest otwarcie dla czytelnika, niech sobie imaginuje, co chce i dopowiada, jak lubi.
Mnie się Twój tekst spodobał, spodobało mi się pokazanie postaci poprzez to, co robią, np. bohaterka stała godzinę przy telefonie, o czym to świadczy? O Twojej umiejętności wciskania masy informacji między wierszami, bo co się musiało dziać w bohaterce, że stała przy telefonie godzinę? Za sprawą jednego stwierdzenia pokazujesz całą kipiel jej emocji. Świetne.
Czy to literatura kobieca? No niekoniecznie, skoro jednym tchem przeczytałem, mimo że siedzę w zulelnie innych klimatach.
Pozdrawiam ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania