Denny, wiem... Nie chcę spoilerować, ale bez spoileorwania mogę z pewnością rzec jedno: Nawet gdyby ten film był słaby i żałosny, jak chcą niektórzy (a nie jest!), to myślę, że dla samego Brada Pitta warto to dzieło zobaczyć. Można cenić Brada Pitta za Bękarty Wojny czy Fight Club, inni (czy też inne) zaproponują pewnie Troję, gdzie Pitt pokazuje się z nieco innej strony. Ale to w Deadpoolu jego występ wydaje mi się najbardziej udany, eh gdybyż wszystkie jego role były takie! Powiem więcej, nie widziałem ani jednego filmu z Bradem, w którym zagrałby aż tak dobrze. Wszystko co zrobił Bradd było tu zamierzone i potrzebne - ani jednej zbędnej klatki. Wiem, że zabrzmi to nieco gejowsko - ale gra Brada wręcz elektryzowała. Postać, którą gra, jest dramatyczna, tragiczna, a zarazem - niewidoczna. Gra aktorska na najwyższym, podniebnym poziomie, a zarazem bardzo minimalistyczna i oszczędna.
Gdy gwiazda tej klasy pojawia się w filmie istnieje ryzyko, że zdominuje ona ekran, że nawet grając drugoplanową, czy trzecioplanową rolę - przyciągnie całą uwagę publiki - tutaj jednak Brad wspina się na niedostępne innym najwyższe wyżyny - bo się swoją postacią nie narzuca, nie wywyższa, praktycznie - poza najbardziej dramatyczną i tragiczną sceną z jego udziałem (to ona mnie właśnie tak zelektryzowała - w oczach miałem łzy i niemal się udławiłem słomką po napoju) - praktycznie jest wręcz niedostrzegalny.
Hypokryta Obejrzę jak będzie w dostępny w necie, kino to luksus, na który nikt mnie nie bierze ;)
Zapomniałeś dodać filmy California, Przekręt the snatch to też takie inne odsłony jak dla mnie i przed jego topem
kalaallisut To szkoda, że już Cię nikt nie bierze... Deadpool2 to co prawda takie rzewne kino familijne, ale jednak lepiej je oglądać w kinie niż na malutkim ekraniku.
Hypo, ja nie wiem, czy to poprawne, niepoprawne, czy jeszcze jakieś tam, bo totalnie się nie znam i unikam wierszy jak mogę, ale rzec bym chciała, że wersja Hipo przy tej tutaj wypada blado. Ładne masz to sfatygowane, starcze serducho.
"złamanych dusz miliardy
Się trzeba zastanowić. Na ile talent, na ile suma doświadczeń. Pewnie wszystko się spotyka gdzieś po drodze.
Coraz mniej żałuję, że podzieliłes. Opka tam - wiersze tu. Znaczy, szkoda, że nie ma opek, ale git, że są wiersze.
O dobre wiersze trudniej, niż dobre opka.
Może wrzucę tu jedno małe opowiadanie, które w mej głowie rezonuje na razie wierszem, ale na wiersz będzie za długie... Chyba że znów wykonam rzeźbiarską robotę jak przy Alei, Drugiej zasadzie czy "miałaś być". Na razie nie chcę tego zapisywać nijak, ani słowa, czekam, aż mi osiądzie na rozgrzanych zbytnio zwojach mózgowych szronem, nieco przyschnie i wtedy zdecyduję, czy to będzie nieco metaforyczne, oniryczno-magiczne opowiadanie, czy najzwyklejszy, ale pewnie długi i przyciężkawy wierszyk.
Komentarze (14)
w prawie pustym kinie
porechotać jak inni
samotnie" :)
Podobał się film ?
Wiersz jak studnia bez dna.
Gdy gwiazda tej klasy pojawia się w filmie istnieje ryzyko, że zdominuje ona ekran, że nawet grając drugoplanową, czy trzecioplanową rolę - przyciągnie całą uwagę publiki - tutaj jednak Brad wspina się na niedostępne innym najwyższe wyżyny - bo się swoją postacią nie narzuca, nie wywyższa, praktycznie - poza najbardziej dramatyczną i tragiczną sceną z jego udziałem (to ona mnie właśnie tak zelektryzowała - w oczach miałem łzy i niemal się udławiłem słomką po napoju) - praktycznie jest wręcz niedostrzegalny.
Zapomniałeś dodać filmy California, Przekręt the snatch to też takie inne odsłony jak dla mnie i przed jego topem
"złamanych dusz miliardy
moja nie będzie żadna
zakropiłem więc oczy
światłem i śmiechem"- Cudo.
Coraz mniej żałuję, że podzieliłes. Opka tam - wiersze tu. Znaczy, szkoda, że nie ma opek, ale git, że są wiersze.
O dobre wiersze trudniej, niż dobre opka.
Uśmiałam się.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania