Spacer Natalii 1

To może się wydawać dość dziwne, jednak niebieski papierek po cukierku przywołał wiele wspomnień, głównie z dzieciństwa. Natalii nagle przypomniał się niebieski kocyk, który jej mama zawsze miała w wózku młodszego rodzeństwa, błękitne niebo oraz japońskie kreskówki, które w dzieciństwie oglądała, prawie że codziennie, o ustalonych porach.

Pogoda nie zachęcała do spacerów, jednak dziewczyna nie uznawała uzależniania swojego nastroju od pogody, tak jak miała to w zwyczaju większa część społeczeństwa. Wczesny marzec, gołe drzewa, lekki, zimny wiatr- wszystko to mogłoby uchodzić za dołujące i smutne, jednak Natalia miała radość i ciepło w sercu.

Piesek Natki żył swoim życiem oraz w swoim świecie. Zawsze chodził jak najdalej od właścicielki, która trzymała rączkę, wyciąganej na kilka metrów, smyczy. Było to wygodne rozwiązanie i dla niej i dla niego, gdyż i razem i każdemu z osobna dawało to swobodę. Piesek mógł nieskrępowanie chodzić po trawniku, wąchać różne istotne dla niego informacje, a Natalia, bez brudzenia butów na mokrej ziemi i trawie, relaksowała się wdychając świeże powietrze.

To był dla Natalii dobry dzień. Zawsze była bardzo pozytywnie nastawiona do świata, jednak w ostatnim czasie, coś w środku mówiło jej, że może być jeszcze tylko lepiej. Na ogół, ludzie są wielkimi, nieznośnymi pesymistami. Natalia wiedziała coś o tym, dajmy na przykład jej najbliższe środowisko- szkołę.

"Wszyscy nieustannie narzekają, zamiast po prostu znaleźć sobie zajęcie..."- tym torem szły teraz myśli dziewczyny, dopóki jej pies nie wyrwał jej z zamyślenia, szczekając na innego, dwukrotnie, większego od siebie psa.

- Daj spokój, przecież i tak nie masz z nim szans!- zaśmiała się Natka, jednocześnie otwierając kluczem drzwi od klatki schodowej. Gdy weszła do środka, Bibi ciągle jeszcze zły, szczekał robiąc podwójny hałas powielany przez echo na korytarzu.

Po wdrapaniu się na czwarte piętro, pierwsze co zrobiła Natalia było zagotowanie wody na herbatę.

"Najpierw przyjemności, obowiązki później!"- pomyślała zalewając kubek do pełna. Postanowiła poczytać sobie książkę, którą ostatnio kupiła w promocji. Segregacja rasowa oraz niesprawiedliwe traktowanie Afroamerykanów w sześćdziesiątych latach w Ameryce nie było może za wesołym tematem, jednak lektura Natalii bardzo ją ciekawiła. Dziewczyna bardzo często zmieniała zainteresowania.

Gdy już usadowiła się wygodnie na wersalce, podstawiając sobie pufę pod nogi, zadzwoniła jej komórka.

- Numer nieznany, kto to może być?- powiedziała sama do siebie i odebrała telefon....

 

Aleksandra P.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • little girl 15.03.2016
    Za często powtarzasz imię Natalia, proponuję zastąpić, lub całkiem zrezygnować.
    "Piesek Natki żył swoim życiem oraz w swoim świecie." - powtórzenie
    "trzymała rączkę, wyciąganej na kilka metrów, smyczy. " - bez przecinków
    " dla niej i dla niego, gdyż i razem i każdemu z osobna dawało to swobodę. " - dziwnie brzmi końcówka, proponowałabym zastąpić czymś w stylu " gdyż obydwojgu dawało to swobodę"
    "To był dla Natalii dobry dzień. Zawsze była bardzo pozytywnie nastawiona do świata, " - był - była, powtórzenie.
    "jednak w ostatnim czasie, coś w środku mówiło" - bez przecinka
    " przykład jej najbliższe środowisko(spacja)- szkołę."
    " tym torem szły teraz myśli dziewczyny, dopóki jej pies" - powinno być raczej bez teraz, bo wskazuje na czas teraźniejszy, a w kontekście całego tekstu powinno być w przeszłym.
    "dwukrotnie, większego od siebie psa." - bez przecinka
    "Najpierw przyjemności, obowiązki później!"(spacja)- pomyślała " - przed i po myślnikach daje się spacje.
    "Postanowiła poczytać sobie książkę, którą ostatnio kupiła w promocji." - chyba powinno być bez "sobie", bo to w sumie dziwnie brzmi.
    "jednak lektura Natalii bardzo ją ciekawiła. " - bez Natalii, wiadomo, że to jej książka.
    " Dziewczyna bardzo często zmieniała zainteresowania." - zdanie wyrwane z kontekstu, powinnaś rozwinąć.

    Tekst... nie porywa, ale też nie jest źle. Zakończenie jakoś nie działa szczególnie na zainteresowanie czytelnika, popracuj nad tym :) Jak na razie mocne 3 :)
  • misia2016033 15.03.2016
    Dzięki za komentarz! :)
  • KarolaKorman 16.03.2016
    Mnie się podobało. Od czegoś trzeba zacząć historię, bo myślę, że to nie koniec :) Błędy wypisane. Ja tylko powtórzę po little, nie używaj tak często imienia bohaterki. Tylko o niej piszesz, więc każdy wie o ki mowa. Dam 4 :)
  • misia2016033 16.03.2016
    Dzięki! :)
  • Neurotyk 17.03.2016
    Bywają małe powtórzenia i gdzieniegdzie piprawilbym szyk zdań, ale... Piszesz wciagajaco, język jest taki lekki, dziewczecy, lecz nie banalny, wspolgra z lekkim, na razie, tematem. Ode mnie 5 z malutkim minusikiem, czyli 5:)
  • Neurotyk 17.03.2016
    PS czytając, bohaterka mi przypominała Kogoś, dlatego tym bardziej będę czytał kolejne części:)
  • ausek 20.03.2016
    Przeczytałam, a o błędach napisali inni. Lecę dalej i wypowiem się w ostatniej części. Na razie 4 na zachętę. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania