Usunięty

Usunięte z uwagi na plany wydawnicze. Dziękuję za komentarze :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (37)

  • Jerzy Sowiński 26.03.2020
    Bajka, którą się miło czyta. Czekam na następną.
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Dziękuję bardzo :)
  • Shogun 26.03.2020
    Bardzo dobra bajka. Końcówka zabawna, ale mimo wszystko szkoda mi czwartego syna. Wydaje mi się, że mimo wszystko on najlepiej wypełnił zadanie. W końcu wprowadził do celi światło, co rozumiem tak, że jeśli zostałby księciem, to rozwijałby naukę, a jego dotąd ciemnie poddani zostaliby oświeceni. Dlaczego świeca zgasła? Ano dlatego, bo wiedza nie jest czymś co można zdobyć i już, lecz należy ją ciągle pielęgnować, aby właśnie nie zgasła, lecz zachowała swój jasny blask. Tak to widzę :D.
    Pozdrawiam ;)
  • Clariosis 26.03.2020
    Bardzo mi się podoba Twoja interpretacja. :) Naprawdę dała mi do myślenia. Właśnie tak się dzieje, w końcu jak nie używa się jakiegoś organu, ten zanika, a jeżeli nie wykonujemy jakiejś ruchowej czynności, to gdy potem próbujemy słabo wychodzi, gdyż układ nerwowy wymazał tą część pamięci mięśniowej... Naprawdę ładnie zinterpretowane. :)
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Pozornie to czwarty najlepiej wypełnił zadanie, ale krótkoterminowo. Długoterminowo to zrobił większy bałagan niż drugi :) Ciekawa interpretacja z nauką - idąc tym tropem, trzeci postawi na rolnictwo.
  • Shogun 26.03.2020
    Bajkopisarz to prawda. Cóż w polityce i rządzeniu plany długoterminowe mają wysoką wartość. Ważne również, aby mieć świadomość tych panów, gdyż wydaje mi się, że trzeci syn nie brał pod uwagę późniejszego powstania nawozu, lecz raczej chodziło mu o tymczasowe rozwiązanie problemu.
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Shogun - hmm, a tu żeś mnie zagiął czy trzeci spadkobierca (i w ogóle którykolwiek) myślał długofalowo. Będę musiał trochę tekst poprawić.
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Dopisałem kilka zdań rozważań każdego z kandydatów. Dzięki za sugestię.
  • Shogun 26.03.2020
    Bajkopisarz nie ma sprawy ;)
  • LeeaThorelli 26.03.2020
    Tak jak przedmówcy: bardzo dobra bajka, którą czyta się w mgnieniu oka. Czasem coś, co na pozór wydaje się bezużyteczne, może okazać się czymś naprawdę pożytecznym, dającym w przyszłości jakiś plon. :)
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Dzięki ;) Pozory często mylą, na szczęście stary Tosław pomógł księciu podjąć właściwą decyzję. Drugie wrażenie może być lepsze niż pierwsze.
  • Clariosis 26.03.2020
    Tak właśnie sądziłam, że zrobisz niespodziewany zwrot akcji. :D No ale w końcu Twoje bajki nie są sztampowe, o czym miałam już okazję się przekonać.
    Zastanawia mnie to, że tak naprawdę po każdym z trzech synów zostało niemalże "tylko wspomnienie", popiół, zapach, wypalona świeca, a po jednym zgnilizna... Na chłopski rozum naprawdę można wykorzystać jako nawóz, ale w takim bardziej "duchowym" znaczeniu co może to oznaczać? Może, że jednak każdy z trzech, póki będzie żył dokona zmiany, mniejszej lub większej, a potem przychodzi nieuchronna śmierć i zostaje właśnie tylko to "wspomnienie", kiedy po tym jednym, co zostawił gnijącą roślinność... Zostanie właśnie tylko, dosłownie, gnój? :'D No miejmy nadzieję, że jednak idzie to w bardziej światłą, przyziemną wersję interpretacji! Miejmy nadzieję. :D
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Dzięki za obszerny komentarz. Racja w tym, co napisałaś, ale przy jednym założeniu. Jeśli już żaden ze spadkobierców nic więcej by nie zrobił, to właśnie zostałyby tylko wspomnienia i gnój. Stary książę dostrzegł, za drugim razem, że ma trzy wspomnienia i jeden konkret, choć śmierdzący. Jeśli jednak ten nawóz zostawią w celi, to też się zamieni prędzej czy później we wspomnienie, dodatkowo cuchnące. Ale jeśli je wykorzystają, to już niebawem przyniesie korzyści.
  • Ozar 26.03.2020
    Bajkopisarz

    Kurdę znakomity tekst. Tu jest wszystko, co można sobie wyobrazić w bajce, czy raczej baśni, czyli ciekawa opowieść, duża mądrość i znakomita puenta z morałem. Masz jak mi się wydaje masz czuja do pisania takich tekstów. Mało tego dawno już nie czytałem czegoś tak mądrego zahaczającego o historię (może tylko Nazareth i Bracia Wilcy). Przeczytałem dwa razy i nadal jestem zachwycony. Ty powinieneś pisać prozę historyczną powaga. Ja nie oceniam błędów, bo pod tym względem jestem kiepski, ale potrafię ocenić to co czyje czytając dany tekst. Po lekturze twojego jestem pełen zachwytu. To na prawdę znakomite. A końcówka wręcz wbija w fotel, bo obstawiałem w 100 % tego syna od świecy. To wielka sprawa, bo w historycznych tekstach trudno mnie zaskoczyć. Tobie się udało i dlatego "Chylę czoła przed waszmością mości Bajkopisarzu, wielki szacun dla mości pana" Waszmość dałeś mi i innym pokaz jak powinno się pisać mądre teksty na podłożu historycznym. To moim zdaniem najlepszy tekst jaki czytałem na opowi od bardzo dawna. 5 choć dałbym 10 jak bym mógł.
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Wielkie dzięki, aż mi głupio przy tych wszystkich komplementach ;) Większość bajek staram się osadzić w początkach naszej państwowości, gdzie mnóstwo było plemiennych książąt, cieszę się bardzo, że te starania, by oddać ówczesne realia, widać.

    Dłuższych powieści nie planuję, ale bajek mam tyle, że zebrałoby się z tego całkiem grube tomiszcze.
    Dzięki raz jeszcze.
  • Ozar 26.03.2020
    Bajkopisarz to super pisz historię w bajkach to też ma wielki sens. Potrafisz przekazać podstawowe przesłania w baśni. To równie ważne jak zwykła proza.
  • Ozar 26.03.2020
    Kurde za rzadko zaglądam do ciebie ale to nadrobię szybko.
  • Bajkopisarz 26.03.2020
    Ozar - zapraszam serdecznie
  • Kocwiaczek 26.03.2020
    Hehe, gnój zawsze w cenie :) Świetna bajka, nie dość, że zostało mu na winko czy gorzałkę to jeszcze tron zdobył. Same plusy. Swoją drogą dobre pytanie, co każdy z nas by do tej celi wsadził. Jest nad czym dumać :)
  • Bajkopisarz 27.03.2020
    Ciekawe pytanie! Jakby się zastanowić, to ja bym te cele wypełnił tym, do czego zostały przeznaczone - więźniami :-) Nie wiem, czy dałoby mi to tron, ale wydaje się to być działaniem logicznym.
  • Marian 27.03.2020
    Bardzo dobry utwór. Bajka spełniająca wszelkie kanony tego stylu.
    Morał jest najlepszy.
    Kawał dobrej roboty.
  • Bajkopisarz 27.03.2020
    Wielkie dzięki! Zapraszam do kolejnych.
  • kigja 27.03.2020
    Niestandardowe zakończenie.
    Dobra bajka z oryginalnym morałem.
  • Bajkopisarz 27.03.2020
    Dziękuję za odwiedziny!
  • Pasja 27.03.2020
    No muszę przyznać Bajko, że opowieść niebanalna. Mądra i ze śmierdzącym morałem na koniec. Poruszyłeś bardzo ważny problem wykorzystywania odpadów. W dobie niszczenia naszej planety ta mądrość jest bezcenna. Druga sprawa to niepodejmowanie szybkich decyzji i liczenie się z innymi doradcami... doświadczenie starego Tosława i rozsądek przeważył w sprawie. Okazało się, że większość nie ma racji, nie miał racji też król. Jeden głos rozstrzygnął wątpliwości. Tylko głos ten powinien być czysty i bezinteresowny.
    Ciekaw bajka dla wszystkich: dorosłych i dzieci. ?

    Pozdrawiam ciepło
  • Bajkopisarz 27.03.2020
    O to mi głównie chodziło - że pozory mylą, a pierwsze wrażenie nie musi być tym najlepszym. Zanim się podejmie decyzję, trzeba się dobrze zastanowić. Głos Tosława był z tych bezinteresownych, raczej żadnego ze spadkobierców nie faworyzował. Państwowiec :-)
  • Bożena Joanna 28.03.2020
    To bajka o tym, jak trudno właściwą decyzję. Liczą się dobrzy bezstronni doradcy, o których trudno nawet w bajecznym świecie. Ciekawy pomysł i wartka akcja, która trzyma w napięciu aż do końca. Pozdrawiam!
  • Bajkopisarz 28.03.2020
    Dziękuję. Tosław jest takim mitycznym autorytetem, do którego zawsze można się zwrócić o radę. Autorytetem, których tak bardzo brakuje teraz i, jak mi się wydaje, pojawią się nieprędko i pod postacią sztucznej inteligencji. Brutalnie obiektywnej i niezmiernie groźnej, bo zawsze wybierającej jak w szachach - "najlepszy ruch w pozycji".
  • alfonsyna 29.03.2020
    Świetny ten zwrot akcji na zakończenie - to dowodzi, jak łatwo, poddając się emocjom i pierwszemu zachwytowi, podjąć nieprzemyślaną, nieraz niewłaściwą decyzję. Choć tak naprawdę ciężko tu rozstrzygnąć, która decyzja rzeczywiście była najwłaściwsza, zapewne pokaże to czas, ale nie zmienia to faktu, że dobrze jest przespać się z problemem i podjąć ważną decyzję "na świeżo", po ponownym rozpatrzeniu sprawy. A jeszcze lepiej, gdy ma się mądrego doradcę, który potrafi spojrzeć trzeźwym okiem i poratować dobrą radą, jak w tym przypadku.
    Świetna baśń z morałem. Pozdrowienia. ;)
  • Bajkopisarz 29.03.2020
    Dzięki. Wszystko wyjdzie w praniu, nie można jednak nikomu odebrać szans na starcie. Może trzeci z braci naprawdę będzie najlepszym władcą.
    W sumie, jakby popatrzeć z dystansu, to cały ten konkurs jest niedorzeczny, no ale to bajka, ma swoje prawa, dlatego jest bajką ;)
  • maga 31.03.2020
    Pod wrażeniem! Ze szkieletu tej fabuły można było stworzyć coś dłuższego.
    Pozdrowienia dla Autora. Moja ocena - 5 )
  • Bajkopisarz 31.03.2020
    Dzięki. Pewnie można rozwinąć, jak się toczyły losy braci, ale wtedy przestałaby to być bajka. Bajki kończą się dosłownym lub domyślnym "i żyli długo i szczęśliwie" :)
  • CynicznaCecylia 18.04.2020
    Bo w "kupie siła", Nikt nie powiedział, że musi być to kupa spod ogona... Chociaż w sumie kompost to własnie coś w rodzaju łajna, tylko bez pośrednictwa jelit.
    Jak zwykle podobała się opisowość - nie rozwlekła, ale malownicza i zaznaczająca to co trzeba - oraz dopasowanie słownictwa do czasów akcji.
  • Bajkopisarz 18.04.2020
    Dziękuję ;) Słuszna uwaga, że w kupie siła, za dawnych czasów, gdy jeszcze bawiliśmy się na podwórkach, najstraszniejszą bronią był patyk umazany psią kupą ;)
  • CynicznaCecylia 18.04.2020
    Bajkopisarz Potwierdzam.
  • Nefer 18.05.2020
    Bardzo dobry tekst, krótki, a jednak z wyrazistą fabułą, zwrotami akcji oraz niejednoznacznym zakończeniem. Bo chociaż jako autor wskazałeś ostatecznie na trzeciego syna, to jednak o jego zwycięstwie można dyskutować (jak to już uczynili niektórzy). I czy rzeczywiście zwycięzca myślał długofalowo, czy raczej planował jak najszybciej przepuścić resztę pieniędzy w gospodzie? Widziałbym tutaj morał taki, że najważniejsze nie są nasze przemyślne plany oraz to, co zrobimy, ale ostateczny rezultat, którego często nie potrafimy przewidzieć i który okazuje się od nas niezależny. I na tej podstawie, po dekadach czy wiekach, ocenią księcia (prezydenta, premiera czy innego rządzącego) potomni.
    Pozdrawiam
  • Bajkopisarz 18.05.2020
    Dzięki! Bajka toczy się w zamierzchłych czasach, gdzie zadaniem każdego syna było wygrać tu i teraz. A co potem, to się okaże. Zabrakło dzisiejszego spojrzenia korporacyjnego, to znaczy, żeby ojciec postawił każdemu pytanie "Gdzie się synku widzisz za dziesięć lat?".
    Nie lubię korporacyjnych sztuczek i mowy i zgadzam się, że nie przemyślne plany się liczą, a koniec końców co po nas zostanie, ale jednak to w jaki sposób coś zrobimy jest dość istotne. Porównać to można do sytuacji, gdy czterech młodzieńców startuje do jednej dziewczyny, trzech obmyśla strategie, plany i szuka w necie sposobów jak zagadać, a jeden podchodzi, od razu ją całuje, idą do klubu a potem do niego ;) Plan na przyszłość? Może skończy się na jednej nocy, może na alimentach a może na małżeństwie. Ale to się okaże, natomiast tu i teraz wygrał, bo utrafił w jej preferencje.
    Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania