Spokój
Dlaczego tak ciężko powstać, gdy ty zadajesz mi bolesne ciosy?
Chciałeś miłości, a ja ci ją dałam. Starałam się! Teraz obwiniasz mnie za wszystkie twoje porażki...
Czy ja też jestem tą porażką, nieudanym szczęściem?
No słucham, dalej! Wykrzycz mi to w twarz, a nie uciekasz jak tchórz.
Uderzasz w krzesło. Taki ból, jaki teraz cię ogarnia, zadajesz mi co dzień swoją obojętnością.
Życie dla każdego z nas jest krótkie, a decyzje trzeba podejmować krok po kroku. Może nie zawsze są one słuszne, ale najlepiej uczy się na błędach.
Każdy je popełnia, ja, ty, sąsiadka, sąsiad...
Tylko w porę trzeba się otrząsnąć, przejrzeć na oczy i zobaczyć, co się dzieje wokół nas. Nie myśleć o sobie, zainteresować się, czy nie pomóc schorowanej cioci albo zaaranżować jakiś wypad z bliskimi. Przecież tak łatwo stracić kogoś, kto jest dla nas całym światem.
Ochłonąłeś, podejdź i przytul. Nie przepraszaj, to tylko słowa czasem jeden gest jest czymś ważniejszym. Powiedz, co cię męczy, przecież razem damy radę. Prawda? Tylko uspokój się, pomyśl, jak czują się twoi najbliżsi, wytłumacz, przeproś. Czy to tak dużo, żeby odbudować fundament miłości, który się sypie?
Komentarze (7)
"przejrzeć na świat" - troszkę dziwnie to wyrażenie brzmi. Bo raczej przejrzeć na oczy albo zwrócić uwagę na świat ;)
"zobaczyć co się dzieje wokół nas" - przecinek po "zobaczyć"
"zainteresować się czy nie pomóc schorowanej cioci" - po "się"
"schorowanej cioci, albo zaaranżować jakiś wypad z bliskimi" - bez przecinka
Nie wiem, czy tekst jest osobisty, ale tak go odbieram, no chyba że miał być bezpośrednim zwrotem do czytelnika. Na wszelki wypadek nie oceniam, ale poza paroma błędami czytało się właściwie przyjemnie. Sam tekst też zawiera jakieś wartości, więc dobrze, że je tutaj zawarłaś, to czyni go głębszym :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania