Sposób
- Dwa, osiem… plus czterysta pięćdziesiąt…
Frank siedział za biurkiem i tonął w papierach. Jego komórki mózgowe dymiły z wysiłku intelektualnego. W pewnym momencie usłyszał wołanie żony.
- Idź i wynieś śmieci!
- Co? – zapytał, nie przerywając obliczeń.
- Wynieś śmieci!
- Nie mogę. Dwa, cztery…. Mam dużo roboty. Muszę być skupiony.
- W takim razie, jeśli nie wyniesiesz śmieci, to przez tydzień będzie mnie boleć głowa.
- Nie zrobisz mi tego.
- Ależ owszem.
- Pamiętaj, to działa w dwie strony. Ciekawe jak wtedy rozładujesz seksualne napięcie?
- Zacznę ćwiczyć jogę i uprawiać jogging.
- Zaraz… Chyba nie będziesz biegać przez Third Street?
- Dlaczego nie?
- Bo tam mieszka ten młody i przystojny prawnik. O nie!
- O tak!
- Daj mi te śmieci. Wyniosę je.
- No i po co było się stawiać? – powiedziała żona z miną zwycięzcy. - Zawsze wiem jak cię podejść.
Frank wyniósł śmieci. Po powrocie stwierdził, że wszystko mu się pomieszało i musiałby zacząć obliczenia od początku. Zrezygnował. Poszedł pobiegać na Third Street.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania