Sposób

- Dwa, osiem… plus czterysta pięćdziesiąt…

Frank siedział za biurkiem i tonął w papierach. Jego komórki mózgowe dymiły z wysiłku intelektualnego. W pewnym momencie usłyszał wołanie żony.

- Idź i wynieś śmieci!

- Co? – zapytał, nie przerywając obliczeń.

- Wynieś śmieci!

- Nie mogę. Dwa, cztery…. Mam dużo roboty. Muszę być skupiony.

- W takim razie, jeśli nie wyniesiesz śmieci, to przez tydzień będzie mnie boleć głowa.

- Nie zrobisz mi tego.

- Ależ owszem.

- Pamiętaj, to działa w dwie strony. Ciekawe jak wtedy rozładujesz seksualne napięcie?

- Zacznę ćwiczyć jogę i uprawiać jogging.

- Zaraz… Chyba nie będziesz biegać przez Third Street?

- Dlaczego nie?

- Bo tam mieszka ten młody i przystojny prawnik. O nie!

- O tak!

- Daj mi te śmieci. Wyniosę je.

- No i po co było się stawiać? – powiedziała żona z miną zwycięzcy. - Zawsze wiem jak cię podejść.

Frank wyniósł śmieci. Po powrocie stwierdził, że wszystko mu się pomieszało i musiałby zacząć obliczenia od początku. Zrezygnował. Poszedł pobiegać na Third Street.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Zagubiona 25.10.2017
    Ciekawe i prawdziwe. Ładnie napisane, leci piąteczkaa.
  • Nuncjusz 25.10.2017
    Niezłe, nie powala, taka anegdota raczej :)
  • Alicja 25.10.2017
    Dobre to jest. Przyjemnie mi się czytało. Zostawiam 5 :)
  • Bruja 26.10.2017
    Krótko i na temat a mimo to ciekawe.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania