Spowiedź
Nienawidzę siebie. Wszystko przeze mnie. Zawsze to ja wszystko psuję. Dlaczego dopiero teraz zauważyłam, ze zachowuje się jak dziecko? Nic mi nie pasuje, ciągle robię komuś przykrość. A największą tym, że żyje.
To moja wina, że nasza przyjaźń z Weroniką się rozpadła. Ona chciała dobrze, a mi ciągle cos było nie na rękę. Nie dziwne, że miała mnie dosyć. Teraz, gdy przypominam sobie nasze spotkania, rozmowy, wszystkie stare wiadomości, rozumiem, że ona mnie kochała, martwiła się, dbała o mnie. Nie umiałam tego docenić. Niczego nie umiem docenić. Tak bardzo chciałabym, żeby wróciła, ale nie wiem, czy da mi kolejną szansę, bo i po co? Zmarnowalam poprzednie... Jestem okropna...
Komentarze (4)
"A największą tym, że żyje." - żyję
Nawiążę do tytułu. Spowiedż to coś bardzo osobistego, intymnego i nie jest przeznaczona dla wiedzy ogółu. Gdyby można było dać radę, to ta "spowiedź" powinna być skierowana bezpośrednio do przyjaciółki, a nie chowana w sobie. To takie pitu pitu z mojej strony, wiadomo jak jest:-))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania