Sprzedam gonga.

Patrze się przed siebie,

Bo nie chce widzieć Ciebie.

Dookoła szkoła- czyli moja niedola.

Obok śmieci, otaczające inne dzieci.

Za mną wrogowie,

Coś dziwnego chodzi im po głowie.

Niech podejdzie któryś do mnie,

To po twarzy oberwie, aż się na pół przerwie.

Walne w ryja, gonga sprzedam

Tylko w zęby dzisiaj nie dam.

A to dlatego

Bo drogi kolego zęby stracili

I protezy nigdy nie zamówili.

 

Wzięłam do serca rady Nuncjusza, Shadowa i Neurotyka. Mam nadzieję, że tym razem nie rozpętałam dzikiej gównoburzy?

Jak zawsze z humorem do tematu.

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Shadow 13.04.2016
    Twoje wiersze powinny być na forum. Są zajebiste ;)
  • RewelaFrajera~ 13.04.2016
    Hah dzieki xd. Najs ;)
  • Lotta 13.04.2016
    "Patrze" - patrzę, "chce" - chcę. Całkiem, całkiem. Dobrze, że wzięłaś sobie do serca rady. Końcówka powoduje uśmiech na twarzy. Ode mnie 4 ;)
  • RewelaFrajera~ 13.04.2016
    Ano faktycznie. Nie zauwazylam tego iz nie napisalam polskich znakow. Dziekuje.
  • Neurotyk 13.04.2016
    Ode mnie mocne 4, bo troszkę chaosu się wkradło, ale nie było źle :)
  • RewelaFrajera~ 13.04.2016
    A dziękuję bardzo :)) jak to się mówi- chaos to me drugie imię :)
  • Kojarzy mi się z Warszawiakami cwaniakami, opowieściami o chłopakach z bram, zastanawiam się co może być przyczyną sprezentowania takiego "gonga" ? :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania