Stalowy krzyż przy drodze
Wśród szarych cieni i ostrego metalu,
Stoisz nieugięty, wznosząc ręce do nieba.
Twój kamień zimny, lecz w sobie masz życie,
W poszukiwaniu światła, w ciemnościach jak gwiazda.
O, figura szlachetna, w cierpieniu tak piękna,
Jak gałązki drzewa przed świtem zimowym.
Opowiadasz historię, choć milcząc tak wiele,
O duchu co walczy, nieujarzmiony i dziki.
W otchłani bez światła, gdzie nadzieja jest rzadka,
Twoje ramiona wzniesione w bezkresne aspiracje.
Przeciwko surowości metalu, w kontraście do klasyki,
Widzę walkę i dążenie, w twojej kamiennej postaci.
Tak stoisz, niezłomny, wśród przemysłowych kształtów,
W tle gałęzie gołe, co smutek ten podkreślają.
W tej walce o światło, o życie, o marzenia,
Jesteś symbolem siły, co w nas samych drzemie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania