Strach o wielkich, zapłakanych oczach
W pewnej małej wiosce, mieszkała sobie nastoletnia Luiza. Wraz z bratem Piotrem i rodzicami, dzieliła uroczy domek położony nieopodal pobliskiego cmentarza. Może nikogo to nie dziwiło, może nikt nie czuł, że coś jest nie tak... W końcu na świecie milion takich domków... Niestety... Akurat w tym, zdarzyła się ta okropna historia.
- Cześć rodzinko! - Piotrek rzucił plecakiem o podłogę - Nareszcie wolne! Myślałem, że ferie nigdy nie nadejdą! Gdzie Luiza?
- Już dawno w swoim pokoju. Idź, zawołań ją na obiad!
- Dobrze! A co porobimy po jedzeniu?
- Nie wiem. Może zagramy w tą całą butelkę... Luiza ciągle o to błaga.
- Ja jestem za! - Krzykną Piotrek biegnąc po drewnianych schodach. To, że grali w jakąś gre, zaraz po posiłku, nie było dla nich niczym dziwnym. Ta rodzina bardzo się kochała, można nawet powiedzieć, że była idealna. Szanowała ją za to cała wioska. I stare gospodynie i młode matki, cały czas powtarzały: ,, Szczytem szczęścia jest mieć taką rodzinę, jaką stworzyli państwo Kowalscy. Nie istnieje u nich coś takiego jak bunt młodzieżowy, wszyscy nawzajem się szanują, a przynajmniej jedną wolną godzinę dziennie, poświęcają na wspólnie spędzony czas. To z pewnością wzór dla mieszkańców naszego miasteczka''
Tak też było. Do czasu...
- Dziękuje za pyszny obiad mamo!
- Och... Nie przesadzaj Luizko! Siedziałam nad tym tak długo, że już się ściemnia...
- Nic nie szkodzi mamo! - Wtrącił się Piotr - Ten czas był wart takiego smaku. Po za tym, fajnie będzie grać w butelkę po ciemku. Chyba, że Luiza się boi!
- Chyba ty się boisz! - Cała rodzina zaczeła się śmiać. Niewiedząc, co zaraz ma się wydarzyć...
Zaraz po wejściu na górne piętro, usiedli na dywanie, słysząc przesuwającą się butelkę.
- Tak! Pierwsze zadanie należy do mnie! Mogę zadać je wszystkim?
- Oczywiście Luizo! Byle nie za trudne! - Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Och... Będzie bardzo trudne! - Dziewczyna zrobiła komiczną minę, która miała chyba uchodzić za groźną - Widzę, że wam wesoło. Z pewnością nie wytrzymacie pięciu minut milczenia!
Niestety, nie dało się usłyszeć odpowiedzi. Każdy bowiem wypchał usta powietrzem i niemiał zamiaru się odzywać. Z minuty na minutę robiło się jakby coraz ciszej i coraz nudniej. Zupełnie przypadkowo, wzrok Luizy padł na okno z którego dało się ujrzeć cmentarz. Dziewczynkę zaciekawił obraz małego grobu, który rzucał pokaźny cień, mimo bezksiężycowej nocy, panującej z powodu czarnych chmur, zebranych nad domem Kowalskich.
KAP KAP - Ten dźwięk, który pojawił się wraz ze skierowaniem oczu Luizy w okno, przerwał ciszę.
KAP KAP - wszyscy wymienili spojrzenia.
KAP KAP - Tata już nie wytrzymał : ,, Ten odgłos dobiega chyba z kuchni. Pujdę to sprawdzić ''
Mimo iż zadanie zostało zawieszone, nikt nie odezwał się ani słowem. Ojca nie było już od dziesięciu minut... W końcu matka wstała i bez słowa próbowała wyjść z pokoju, przerwał jej jednak Piotr:
- Gdzie idziesz?
- Po ojca.
- Boje się mamo... Chcę iść z tobą...
- Dobrze słońce... Ty też idziesz Luiza? - W odpowiedzi na to pytanie otrzymała tylko przeczące kiwnięcie głową.
KAP KAP - Tajemniczy odgłos został już jedynym towarzyszem nastolatki. I tak przez następne dziecięć minut... Cisza. Luiza. Strach.
Po dłuższej chwili przemyśleń, zdobyła się na odwagę i ruszyła w stronę schodów. Z każdym stopniem odgłos wydawał się głośniejszy a serce bardziej zmotywowane do szybkiego bicia. Pot sklejał jej grzywkę. Stała już przed kuchnią i była przygotowana na najgorsze... W głowie miała przerażające obrazy.
Otworzyła szybko drzwi a jej wielkie, błękitne oczy, zalały się gorzkimi łzami... Gorzkimi łzami... Śmiechu! Zobaczyła bowiem jak jej cała rodzina, próbuje rozpaczliwie zakręcić, przeciekający kran!
Komentarze (17)
Nie oceniam, ale próbuj dalej. ;) Najlepiej poćwicz pisać bardziej naturalnie i nie idealizować.
,, - Krzykną Piotrek biegnąc '' - - krzyknął Piotrek, biegnąc
Dam 4 z dużym plusem :)
No niespodziewałam się takiego zakończenia.
Bardzo zaskakujące, chwilami budziło grozę.
Czytając, myślałam o ocenie, chcialam dac 4, ale kiedy przeczytalam do konca zdecydowalam sie na 5 z malym minusikiem (minusik za pare błędów) :)
Widze w Tobie potencjał, brawo!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania