Witaj Antoni, oczywiście musiałam zajrzeć:) Bardzo mi się podoba, ta wizja. Oczyszczenie dające nadzieję.., która czasem sprawia kłopoty. Hmm... może dlatego, że bywa złudna. A może to taka mała ironia, że przecież nadzieja to nie problem, więc już nie ma się o co martwić, wszystkie inne "problemy znikają". No i oczywiście sama studnia, jak zaglądanie wewnątrz siebie. Tak to po swojemu widzę. Ale troszkę się poczepiam, jeśli pozwolisz:)
Masz powtórzenia:
poczuł x2
zaczęła x 2
go x 2 dość blisko siebie
- w tak krótkiej formie troszkę razi.
"Zakręciło mu się w głowie i poczuł, że chce skoczyć." tu piszesz, że chce skoczyć, a już w następnym zdaniu jest w studni, wydaje mi się, że to zbyt duży przeskok, a gdyby napisać "Zakręciło mu się w głowie i poczuł, że spada."? taka sugestia tylko.
"Teraz bardzo chciał " i tu, "teraz" sugeruje przejście do czasu teraźniejszego, ale jednak wciąż narracja pozostaje w przeszłym, to troszkę mi zgrzyta.
Dobra uciekam co złego to nie ja:)
Pozdrawiam! zostawiam 4+
Anonim28.04.2019
Justyska,
bardzo Ci dziękuje za opinię o tekście, szczególnie że na wstępie miałem na myśli Twój tekst.
Ze wszystkimi błędami się zgadzam, oprócz jednego. Otóż nie uważam, że od chęci skoku do zanurzenia nastąpił zbyt duży skok. Moim zdaniem jest ok, ale cóż, dopiero się uczę i może za jakiś czas zmienię zdanie.
Zamieszczam poprawiony tekst.
Bardzo zacny tekst. Stare studnie to szczególnie wdzięczne obiekty do tworzenia ponurego nastroju grozy, tajemniczości. Pełne historii o znajdujących się na dnie topielcach i różnego rodzaju rusałkach wodnych.
Anonim28.04.2019
Bogumił,
wielokrotnie, gdy zaglądałem do studni, wyobrażałem sobie tajemnicę, która trzeba odkryć. 2 lata temu napisałem prosty wiersz o studni, a ostatnio po przeczytaniu 2 tekstów Justyski natchnęło mnie.
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
Antoni Grycuk To chyba u Nienackiego była taka stara pokrzyżacka studnia, z której biegły dwie odnogi prowadzące do skarbów. Jedna, na mniejszej głębokości to była pułapka i wszyscy wchodzili do niej. A faktyczna droga do skarbu zlokalizowana była na większej głębokości.
Anonim28.04.2019
Tego nie czytałem. Ale bardzo możliwe, bo on miał podobne pomysły.
Bogumił Nienacki to jak dla mnie najlepszy polski pisarz fantasy (jego Dagome Iudex jest wprost genialne do tego nawet w świetle ostatnich odkryć historycznych - wcale się nie zestarzało - Nienacki popisuje się taką wiedzą i intuicją, co do początków Państwa Polskiego, że po prostu tylko mu zazdrościć), nie mówiąc już o jego wcześniejszych powieściach, takich jak "Raz w roku w Skiroławkach". Choć Tobie Bogumile, bardziej by się pewnie spodobał "Worek Judaszów" bo to o walce z Żołnierzami Wyklętymi. Tylko ukazany z nieco odmiennej perspektywy, niż ta, którą ostatnio się lansuje :)
Hypokryta Ta książka ma chyba tytuł Ja Dago. Kiedyś czytałem, ciekawa. A Worka Judaszów nie czytałem tylko czytałem recenzję i wiem o czym to jest. Jak napisałem niżej, Nienacki to stary komuch. Coś w rodzaju Niesiołowskiego, który nienawidzi PiS bo go tam nie przyjęli. Nienackiego podobno nie przyjęli do oddziału leśnego, więc od tej pory uprawiał propagandę komunistyczną.
Oczyszczająca moc studni. Bidulka wzięła od bohatera jego upadki, zmętniała i już wtedy czysty z nadzieją mógł iść dalej. Taka mini baśń.
Całkiem fajna:)
Uwagi:
1. Mam wrażenie, że głos rusałki musi jednak się różnić od głosu demona, a tu mamy ich niemal zrównanie: Ni to głos rusałki, ni demona.
2. "Wówczas już bardzo pożałował swojej decyzji i chciał wyjść, ale z głębin wynurzyła się rusałka i go wciągnęła."
Konstrukcja tego zdania złożonego nie bardzo pasuje, bo spójnik - ale - sugeruje, że nie wyszedł ze studni.
Może tak?
- Wówczas już bardzo pożałował swojej decyzji i chciał wyjść. Wtedy z głębin wynurzyła się rusałka i go wciągnęła. -
Pozdrawiam:)
Anonim28.04.2019
Wrotyczko,
zastanowię się nad tym, czy słowo "demon" jest tu odpowiednie. Chciałem osiągnąć efekt nieokiełznania, a wyszło chyba słabo.
Natomiast co do drugiego przykładu, to się nie zgodzę, bo bohater chciał wyjść, ale uniemożliwiła to rusałka, wciągając go w toń. I dopiero dzień później wypuściła go ze swoich objęć. Ale może nie rozumiem Twojego sposobu myślenia - tłumaczę swoim zamiarem i dlatego mi to brzmi dobrze. Co Ty na takie moje tłumaczenie?
A co do przesłania, nie będę się wypowiadał. Niech każdy rozumie po swojemu.
I fajnie, że uznałaś to za baśń.
Dzięki za pochylenie się i kilka słów.
Antoni, dobrze że zajrzałam w swoje komentarze... wielkie sorry, wiesz jaki błąd zrobiłam? Przeczytałam, że rusałka wYciągnęła bohatera, a nie jak jest w tekście - wciągnęła:) Za szybko czytałam, a zmiana charakteru czynności mieszkanki studni pociągnęła błędną interpretację:)
Wybacz zamieszanie.
Pozdrawiam:)
Anonim29.04.2019
Wrotycz,
nic to, Baśka!
A pamiętasz, jak ja widziałem: "szła biegiem"? :-) każdemu chyba czasem na wzrok się rzuca. Kolega miał rację, że ten metylowy to nic dobrego ;(
Pozdrawiam.
"usłyszał głos ni to rusałki, ni to demona"
- Ja tak czasem mam, po alkoholu. Jak powiedzenie "ni pies, ni wydra" Przy długich samotnych wędrówkach łapie się stany, fazy itp.
Opowieść w porządeczku efekt osiągnięty (to czego ja nie potrafię, by w stu słowach zawrzeć więcej, niż się wydaje możliwe i jeszcze z tego jakaś mądrość płynęła. I tylko to "ale" wskazane (się powołam na autorytet - czemu nie jak jest) przez Wrotycz, faktycznie coś psuje.
Anonim28.04.2019
Yanko,
wiem, o co Ci chodzi z tym "ni to pies, ni wydra". Ale prawdę powiedziawszy, nie odbieram tego tak samo jak Ty. Dla mnie to zwykłe stwierdzenie, lecz jeśli więcej osób potwierdzi Twoje słowa, to uznam, że cos jest na rzeczy. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? Bo zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek ma jakieś swoje frazy, które kojarzą się bardzo konkretnie i przez to nie pasują. Ja też tak miewam.
A co do tego przytoczonego "ale", to napisałem już powyżej.
Dzięki za nalot na tekst i kilka zacnych słów.
"ale uniemożliwiła to rusałka, wciągając go w toń. I dopiero dzień później wypuściła go ze swoich objęć."
Nie przeczytałem wszystkich komentarzy - ot zdarza się:)
Anonim28.04.2019
yanko wojownik,
znaczy "już" napisałem, czyli po Twoim pierwszym komentarzu. "Już" miało znaczyć, że nie chce mi się przepisywać tego, co napisałem do Wrytycz :-) Taki leniuszek ze mnie.
Piękne :) Bardzo mi się spodobało. Super klimat i zakończenie, pozdrawiam :)
Anonim05.05.2019
Aniu_marzycielko,
dzięki za odwiedziny i opinię. Czasem takie opowiadanie "buzuje" w człowieku przez bardzo długo, aż wreszcie kiełkuje. Ja tak miałem - 2 lata.
Fajnie, że się podobało.
Kolejny twój dobry tekst. Dla mnie drabble to jakaś sf, ale czytało sie całkiem dobrze. A do tego lekko zapachniało czy to historią, bo w wielu zamkach wejście to tajemnych krypt było właśnie ze studni, czy to fantasy bo rusałka i takie tam klimaty/ Masz lekkie pióro i to da sie odczuć. 5
Anonim14.05.2019
Bardzo Ci dziękuję.
Drabble piszę w zasadzie od miesiąca i prawde powiedziawszy Justyska mnie natchnęła swoją serią.
Komentarze (28)
Masz powtórzenia:
poczuł x2
zaczęła x 2
go x 2 dość blisko siebie
- w tak krótkiej formie troszkę razi.
"Zakręciło mu się w głowie i poczuł, że chce skoczyć." tu piszesz, że chce skoczyć, a już w następnym zdaniu jest w studni, wydaje mi się, że to zbyt duży przeskok, a gdyby napisać "Zakręciło mu się w głowie i poczuł, że spada."? taka sugestia tylko.
"Teraz bardzo chciał " i tu, "teraz" sugeruje przejście do czasu teraźniejszego, ale jednak wciąż narracja pozostaje w przeszłym, to troszkę mi zgrzyta.
Dobra uciekam co złego to nie ja:)
Pozdrawiam! zostawiam 4+
bardzo Ci dziękuje za opinię o tekście, szczególnie że na wstępie miałem na myśli Twój tekst.
Ze wszystkimi błędami się zgadzam, oprócz jednego. Otóż nie uważam, że od chęci skoku do zanurzenia nastąpił zbyt duży skok. Moim zdaniem jest ok, ale cóż, dopiero się uczę i może za jakiś czas zmienię zdanie.
Zamieszczam poprawiony tekst.
Pozdrawiam.
wielokrotnie, gdy zaglądałem do studni, wyobrażałem sobie tajemnicę, która trzeba odkryć. 2 lata temu napisałem prosty wiersz o studni, a ostatnio po przeczytaniu 2 tekstów Justyski natchnęło mnie.
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
Pozdrawiam.
dzięki za czytanie i opinię.
Pozdrawiam.
Całkiem fajna:)
Uwagi:
1. Mam wrażenie, że głos rusałki musi jednak się różnić od głosu demona, a tu mamy ich niemal zrównanie: Ni to głos rusałki, ni demona.
2. "Wówczas już bardzo pożałował swojej decyzji i chciał wyjść, ale z głębin wynurzyła się rusałka i go wciągnęła."
Konstrukcja tego zdania złożonego nie bardzo pasuje, bo spójnik - ale - sugeruje, że nie wyszedł ze studni.
Może tak?
- Wówczas już bardzo pożałował swojej decyzji i chciał wyjść. Wtedy z głębin wynurzyła się rusałka i go wciągnęła. -
Pozdrawiam:)
zastanowię się nad tym, czy słowo "demon" jest tu odpowiednie. Chciałem osiągnąć efekt nieokiełznania, a wyszło chyba słabo.
Natomiast co do drugiego przykładu, to się nie zgodzę, bo bohater chciał wyjść, ale uniemożliwiła to rusałka, wciągając go w toń. I dopiero dzień później wypuściła go ze swoich objęć. Ale może nie rozumiem Twojego sposobu myślenia - tłumaczę swoim zamiarem i dlatego mi to brzmi dobrze. Co Ty na takie moje tłumaczenie?
A co do przesłania, nie będę się wypowiadał. Niech każdy rozumie po swojemu.
I fajnie, że uznałaś to za baśń.
Dzięki za pochylenie się i kilka słów.
Pozdrawiam.
Wybacz zamieszanie.
Pozdrawiam:)
nic to, Baśka!
A pamiętasz, jak ja widziałem: "szła biegiem"? :-) każdemu chyba czasem na wzrok się rzuca. Kolega miał rację, że ten metylowy to nic dobrego ;(
Pozdrawiam.
- Ja tak czasem mam, po alkoholu. Jak powiedzenie "ni pies, ni wydra" Przy długich samotnych wędrówkach łapie się stany, fazy itp.
Opowieść w porządeczku efekt osiągnięty (to czego ja nie potrafię, by w stu słowach zawrzeć więcej, niż się wydaje możliwe i jeszcze z tego jakaś mądrość płynęła. I tylko to "ale" wskazane (się powołam na autorytet - czemu nie jak jest) przez Wrotycz, faktycznie coś psuje.
wiem, o co Ci chodzi z tym "ni to pies, ni wydra". Ale prawdę powiedziawszy, nie odbieram tego tak samo jak Ty. Dla mnie to zwykłe stwierdzenie, lecz jeśli więcej osób potwierdzi Twoje słowa, to uznam, że cos jest na rzeczy. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? Bo zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek ma jakieś swoje frazy, które kojarzą się bardzo konkretnie i przez to nie pasują. Ja też tak miewam.
A co do tego przytoczonego "ale", to napisałem już powyżej.
Dzięki za nalot na tekst i kilka zacnych słów.
Pozdrawiam.
Nie przeczytałem wszystkich komentarzy - ot zdarza się:)
znaczy "już" napisałem, czyli po Twoim pierwszym komentarzu. "Już" miało znaczyć, że nie chce mi się przepisywać tego, co napisałem do Wrytycz :-) Taki leniuszek ze mnie.
A dwa - nie zauważyłem, że komentarz pojawił się już po moim pierwszym. :)
miło Pan zabuczał na temat mojego tekstu.
Dziękuję za czytanie i opinię.
Pozdrawiam.
dzięki za odwiedziny i opinię. Czasem takie opowiadanie "buzuje" w człowieku przez bardzo długo, aż wreszcie kiełkuje. Ja tak miałem - 2 lata.
Fajnie, że się podobało.
Pozdrawiam.
Drabble piszę w zasadzie od miesiąca i prawde powiedziawszy Justyska mnie natchnęła swoją serią.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania