Stwardnienie rozsiane
Porcja limeryków ekologiczno - zdrowotnych
Osobnik z pełną empatii głową,
kochał zwierzątka … bezobjawowo.
Nad losami pit bulla,
w schronisku się rozczulał.
Zapomniał wspomóc go finansowo.
Pewien mieszkaniec środkowej Polski,
kochał naturę, florę i gąski.
Gdy do kotleta siadał,
nad losem świnek biadał.
W końcu go dopadł syndrom sztokholmski.
Komentarze (13)
Limeryk nie posługuje się metaforą, bo absurd i metafora to stanowczo za dużo w takim mini. Drugi dobry, zawiera limerykowy absurd, jedynie rymy w skróconych wersach gramatyczne, ale za absurd stawiam piątaka ?
Za piątaka dziękuję, ale mnie bardziej podoba się pierwszy. Pozdr.
Zbiorczy tytuł winien być powiązany z treścią limeryków, co ma z tym SM wspólnego? W pierwszym brak absurdu, wielu ludzi się lituje, ale nic nie robi, żeby ulżyć w cierpieniu - samo życie.
Z limeryków wyspiarskich
Stary sklerotyk, rybak z Helu,
nagle zakochał się w Fidelu.
Do Kuby go pędziła chuć -
ale gdy tylko wsiadł na łódź,
zapomniał, w jakim płynie celu.
Pewien rybak na Gwadelupie
utrzymywał, że to bardzo głupie
znać do wyspy tylko jeden rym
i w szalupie popisywać się nim
przy biskupie lub w grupie przy zupie.
Szymborska
Ten drugi ma pointę w żaden sposób niekompatybilną z poprzednią treścią. Jest aż tak głupi, że nawet trudno nazwać go absurdalnym. Jakby ostatni wers napisany na siłę.
Limeryk to fraszka o zabarwieniu ludycznym, czyli wesołym, ma być śmiesznie, absurdalnie i zrozumiale, co Ty tu kręcisz jak koń pod górę?
Drugi prawi o doopie, szalupa albo doopa biskupa, to gra słów widoczna jak placek na patelni ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania