Suplement diety

Przez wie lat ciężko pracowałem pozbawiony życia osobistego, lecz stałem się szczęśliwy gdy kupiłem tanio od dewelopera piękny mały domek na przedmieściu. Bardzo byłem dumny, że zrealizowałem swoje pierwsze marzenie. Przeprowadzka na nowe miejsce była ekspresowa, ponieważ wszystkie rzeczy zgromadzone w wynajmowanym pokoju zmieściły się do samochodu. Podjechałem pod drzwi wejściowe mojej rezydencji i zacząłem wypakowywać z samochodu dorobek mojego życia. Zajęty wyciąganiem największej walizki, usłyszałem za plecami komentarz.

- Niewiele się dorobił zaledwie tyle co w samochodzie.

Tłumiąc irytację na wypowiedziane słowa, powoli odwróciłem się i zobaczyłem opartą o ogrodzenie kobietę, w wieku około pięćdziesięciu lat.

- Przepraszam kim pani jest?

- Mieszkam obok z mężem ciamajdą.

Taka była odpowiedź na moje pytanie.

- Jesteś samotny? Nie masz rodziny?

Chociaż się zezłościłem, przedstawiłem się jako nowy sąsiad i sam nie wiem dlaczego skłamałem.

- Żona dojedzie później.

Natrętnej kobiety pobyłem się mówiąc.

- Nie mam czasu z panią rozmawiać, jutro rano mam być w pracy, a muszę wnieść wszystko z samochodu.

Niewiele było klamotów do noszenia, więc uwinąłem się błyskawicznie i pościeliłem materac do pierwszego snu w moim domu. Zanim zasnąłem usłyszałem część głośniejszych utyskiwań sąsiadki na męża.

- Ofermo, nieudaczniku, gdzie ja miałam oczy, mama mnie ostrzegała. Takiego przystojnego i bogatego faceta zostawiłam dla ciebie, a ty mi zmarnowałeś życie.

Niestety na tym się nie skończyło, było wiele podobnych, których na całe szczęście nie słyszałem, bo zasnąłem. Rano w pracy byli ciekawi jak minęła mi pierwsza noc w nowym domu. Wszystko musiałem opowiedzieć, że szczegółami. Moja najlepsza koleżanka z biura podczas drugiego śniadania zapytała, czy po pracy pokażę jej moją posiadłość. Dzień w firmie był wyjątkowo długi, zbliżał się wieczór jak wjeżdżałem autem na podjazd. Wysiadłem pierwszy z samochodu i otworzyłem drzwi pasażera Ani. Cały skowronkach pokazywałem fasadę domu i opowiadałem o wnętrzu zanim weszliśmy. Nagle słyszę głos sąsiadki.

- Byle jaki chłop, ma taką samą babę, grubą i brzydką, a jeszcze bachory spłodzą podobne. Wstyd, hańba i jak dorosną na osiedlu kraść będą.

Mocno wkurzony powiedziałem sąsiadce, że nie życzę sobie takich komentarzy i żeby zajęła się własnymi sprawami. Najlepiej będzie jak na miotle poleci na łysą górę gdzie jej miejsce. Bardzo przykro mi było, gdy Ania po jej słowach płakała. Długo użalała się nad sobą, noc spędziła w salonie gdzie zmorzył ją sen. Przed południem cała firma wiedziała o przygodzie jaka spotkała nas poprzedniego dnia. Panie solidarnie postanowiły, utrzeć nos mojej wścibskiej sąsiadce. Polegało to na tym, że codziennie inna udawała moją żonę. Podstawą była oczywiście Ania puszysta, sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu, rude włosy do ramion i piegaty nosek. Moja żona z dnia na dzień stawała się szczuplejsza i wyższa, lecz zawsze jakieś elementy garderoby i wyglądu był z poprzedniego dnia. Gdy minął miesiąc jak podjeżdżałem samochodem z moją „żoną” do domu, to nawet dalsi sąsiedzi przychodzili popatrzeć, na co dnia piękniejszą kobietę. Nastał dzień, w którym moja sąsiadka nie wytrzymała i zapytała.

- Jak to się stało, że pana żona wygląda tak młodo i atrakcyjnie?

Dokładnie i ze szczegółami, jak przeszkoliły mnie panie w firmie powiedziałem, że wszystko to dzięki suplementowi diety ( bio super ekstra ). Nazajutrz już nie mogłem realizować ostatniego etapu dokuczania wścibskiej sąsiadce, ponieważ wyjechałem w delegację. Dopiero po miesiącu wróciłem do domu i gdy wysiadałem z samochodu podszedł do mnie sąsiad. Przywitał się ze mną wylewnie, jak ze starym znajomym i powiedział.

- Dziękuję, ty mi uratowałeś życie.

Ponad ramieniem tulącego się do mnie sąsiada widzę, jak na leżaku w jego ogrodzie opala się atrakcyjna blondynka w średnim wieku i myślę. Czyżby reklama suplementu diety była prawdziwa. Bardzo ciekawy pytam sąsiada.

- Czy suplement diety pomógł?

Uszczęśliwiony odpowiada.

- Ta stara cholera żarła te świństwo garściami, nie chciała słuchać jak mówiłem, żeby przestała. Nawet dobrze się stało, że mnie nie posłuchała, dzięki temu od dwóch tygodni jestem wdowcem i nie mam wyrzutów sumienia. Swoje szczęście zawdzięczam tobie.

Następne częściSuplement diety dwa

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Nikey 08.09.2014
    O cholera! Rozwaliło mnie to! XD Podejrzewam że taki miał być efekt. Na początku zaciekawił mnie tytuł. "A co to? Jakaś reklama, czy co? *klik* :D Trochę szkoda tej baby, ale co tam, na nią padło xD
  • xMadelinex 08.09.2014
    Bardzo.... zaskakujące :D jednakże uważam że opowiadanie powinno mieć wszystkie gwiazdki :P
  • Zośka 27.02.2015
    Ciekawy pomysł oraz fajne zakończenie, ale nie podoba mi się to, że to co mówią bohaterowie nie jest w żadnym cudzysłowie przez co ciężko się czyta.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania