Pokaż listęUkryj listę

Świat według Kiepskich - Srajens fikszyn - część 2

Potem w mieszkaniu Kiepskich. Ferdek ogląda telewizję, wchodzi Waldek.

(Waldek) Tatuś! Tatuś!

(Ferdek) Co, Cycu, czego chcesz?

(Waldek) Bo pan Boczek przyniósł takie cuś.

Waldek kładzie na stole pudełko przewiązane kokardką.

(Ferdek) Co to jest?

(Waldek) Nie wiem, tatuś. Może piwko?

(Ferdek) Jakieś takie kwadratowe. Ciężko powiedzieć.

Ferdek otwiera pudełko. W środku jest czarny owalny przedmiot.

(Ferdek) No mówiłem, że to nie piwko. Walduś, leć po tego Boczka. Zaraz się dowiemy, co to takiego.

Kilka chwil później w kuchni. Ferdek ogląda tajemniczy przedmiot. Przychodzi Boczek.

(Ferdek) Panie, to od pana jest? Coś pan przyniósł?

(Boczek) A gówno. Nie wiem, co to. Znalazłem tę paczuszkę pod wycieraczką, to żem dał Waldusiowi.

(Ferdek) Panie, jak pod wycieraczką?

(Boczek) Tam taka karteczkia jest.

Ferdek przygląda się karteczce, wyciąga okulary i czyta.

(Ferdek) „Do pana Ferdynanda Kiepskiego”. No kurde, wydaje się, że to do mnie.

(Boczek) No przecież mówiłem.

(Ferdek) Ale co to jest? Nigdy czegoś takiego na oczy żem nie widział.

(Boczek) Tam jest taki dzyndzel. Może trzeba go nacisnąć.

(Ferdek) Gdzie?

(Boczek) No, naciskej pan.

(Ferdek) Zara…

Kiepski przygląda się przedmiotowi i pociąga za pokrętło. Akcja przenosi się nagle z kuchni na zewnątrz, jest ciemno, wszystko czarno-białe, a w tle widać stare blokowiska.

(Boczek) No panie, a ja mówiłem, żeby nic nie wciskać. W mordę jeża.

(Ferdek) Gdzie my jesteśmy? Chyba nas przeniosło jak w tych filmach srajens fikszyn.

(Boczek) Muszę wracać. Głodny jestem, kapuśniak na świńskim ryju miałem robić.

(Ferdek) Może jak jeszcze raz pociągnę…

(Boczek) Pospiesz się pan, bo balet mongolski zaraz się zaczyna.

Kiepski pociąga za pokrętło, raz i drugi i nic się nie dzieje.

(Ferdek) Co mi pan za szajs przyniosłeś?

(Boczek) Przecież to nie moje jest. W kiblu znalazłem.

(Ferdek) Jak w kiblu, jak na wycieraczce?

(Boczek) No bo pan, panie Ferdku, jeszcze nie wszystko wiesz.

Nagle Kiepski i Boczek słyszą jakieś odgłosy. Idą sprawdzić, co to. Natrafiają na kibel, z którego dobiega bulgotanie.

(Boczek) Panie, ja się boję, bo tu ciemno jest. A jak tam jaki zwierz dziki siedzi?

(Ferdek) Może tam Paździoch jest.

Coś zaczyna warczeć.

(Boczek) Aaaaa! Uciekajmy!

(Ferdek) Panie, nie ruszę się stąd, dopóki mi pan czegoś nie wytłumaczysz.

(Boczek) A, bo ja sobie znalazłem ten fikuśny przyrząd w kiblu. Przyszedłem się wypróżnić i patrzę, zamknięte jest. No to stukam i słyszę jak coś bulgocze. I nagle drzwi się otworzyły i taki czarne cuś wyskoczyło. Zemdlałem prawie, a jak się ocknąłem, to tylko ten przyrząd leżał koło kibla.

(Ferdek) A co z tą paczką do mnie?

(Boczek) To ja żem napisał. Bałem się, bo już raz mnie przeniosło, ale wtedy to w takie miejsce, gdzie piwo było. Takie czarne i kudłate ludzie je sprzedawały. Jak mnie zobaczyły, zaczęły się drzeć. Nie wiem, co wcisnąłem, ale znów się we własnym kiblu znalazłem.

(Ferdek) Mówi pan, że piwo było?

(Boczek) No tak, ale teraz chyba noc jest. A piwo to tylko w dzień sprzedają. W dodatku to jakieś kośmity są.

Nagle z kibla wyskakuje czarnoskóry wujek Władek.

(Władek) Co wy tu robita? Spieprzajta spod kibla.

(Ferdek) Po polskiemu mówi. Swój chłop. Pi-wo. Gdzie jest pi-wo?

Władek zaczyna się śmiać i prowadzi Boczka i Kiepskiego za sobą, do miejsca, wyglądającego jak sklep u Stasia. Przy stoliku na zewnątrz siedzą ciemnoskórzy Badura i Kopciński.

(Ferdek) Panie, a skąd tu Badura?

(Boczek) Bo to wszechświat równoleglejszy jest. Tak mi powiedziano.

(Ferdek) Kto panu powiedział?

Wchodzi czarnoskóry prezes Kozłowski i przynosi flaszkę wódki.

(Ferdek) A, nieważne. Jak tu wódkę mają, to panie, ja tu zostaję.

Boczek kiwa głową, po czym z głupią miną patrzy się w stronę kamery.

(Napisy końcowe)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Nieznana 01.05.2017
    Mi, się podoba chyba też napiszę o kiepskim haha.
    Zostawiam 5 ;)
  • fanthomas 01.05.2017
    Pisz, pisz. Chętnie poczytam.
  • Enchanteuse 01.05.2017
    "Jak wódkę mają , to ja zostaję" ~ F. Kiepski .
    A ja zostaję, bo jest śmiesznie. Przyjemnie się czytało, cjoć zwolenniczką serialu nie jestem . 5
  • Pan Buczybór 01.05.2017
    Powinni to zekranizować. Świetne. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania