ŚWIĘTY DIABEŁ

Słońce rano ładnie wstaje,

Piękny poranek się nam udaje,

Każdy śmieje się wesoło,

Lecz ogląda się wokoło.

 

Każdy patrzy w drzwi na hali,

Bo kolęda przez nie wali,

Pierwszy diabeł przez nie wpada,

Czart piekielny kawał gada.

 

Ministranta ma też z sobą,

Który ciągle miele brodą,

Lekki uśmiech niczym skała,

Na dodatek łysa pała.

 

Strach już pada na załogę,

Wywołując wielką trwogę,

Rysiek z Jobkiem uciekają,

W drzwiach się przeciskają.

 

Diabeł mruczy,kicha,parska,

Bo tu ludzi tylko garstka,

Każdy bestii schodzi z drogi,

Bo każdego brał na rogi.

 

Kąsa ludzi nie ma granic,

Krzywdę ludzką ma on za nic,

Długie lata tu panuje,

Nikim się tu nie przejmuje.

 

Rozpanoszył się Lis cwany,

Ciągle mruczy czort niechciany,

Lecz nie dojrzał światła w dali,

I go z hukiem wykopali.

 

Jak nie dużo trzeba było,

By się ludziom dobrze żyło,

Diabeł nam tu już nie kicha,

Bo go Tolek zmienił w Mnicha.

 

Tolek diabła wziął za rogi,

Wyprostował kręte drogi,

Tolek ubrał mu kaganiec,

Ofiarując mu Różaniec.

 

G.Z.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Agnieszka Gu 04.02.2018
    Sympatyczne, wesołe, z dozą humoru, lekko napisany utwór.
    Podoba mi się :) Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania