Syrena

– Co to? – zapytała Julka.

– Kto to, chyba – odparł jej chłopak, Wiktor.

– Nie, co to – powtórzyła uparcie.

Stali nad taflą jeziora, poruszaną lekką bryzą. Na dnie, które było niecały metr w dole, poruszała się szybko tajemnicza postać. Widzieli bujne, długie włosy, okalające głowę, ludzką głowę. Dostrzegali ręce, odkryte duże piersi.

– Popatrz – krzyknęła Julka. – To nie ma nóg.

– Ona nie ma nóg – poprawił ją chłopak.

Z wody co chwilę wynurzała się duża płetwa.

– To jest ... syrena – wykrztusił zafascynowany coraz bardziej Wiktor.

– Zgłupiałeś? Jaka syrena. Nic nie wyje.

Chłopak spojrzał na dziewczynę i zrozumiał, że to koniec. Jej ograniczony umysł dobijał go ostatnio zbyt często. Przestało się liczyć to, że jej boskie ciało potrafiło doprowadzić go do kilkunastu orgazmów dziennie. Nie. To nie był szczyt jego marzeń. Choć wiedział, że wszyscy znajomi kumple zazdrościli mu Julki jak cholera. Kiedy widzieli ją idącą z nim razem, sapali z podniecenia jak wyposzczone psy. Była rzeczywiście chodzącym seksem.

Nagle wijąca się pod wodą postać wynurzyła się do pasa. Utkwiła w Wiktorze swoje błyszczące zielenią oczy i uśmiechnęła się, ukazując rząd lśniących bielą zębów. Wyciągnęła dłoń i kiwnęła zachęcająco palcem w stronę chłopaka. Ten zrzucił z siebie ubranie i skoczył bez zastanowienia w toń jeziora.

– Co robisz? – usłyszał jeszcze głos Julki.

Nie obchodziło go to. Piękna syrena złapała jego dłoń i wciągnęła w otchłań. Poczuł ogarniające go szczęście. Cudowna istota przyłożyła usta do jego warg i wpompowała mu porcję powietrza. Pomknęli w głębinę jeziora.

– Phi – prychnęła stojąca na brzegu Julka, odwróciła się i ruszyła w stronę widocznej w oddali grupki chłopaków zbliżających się do wody.

– Gdzie Wiktor – zapytał jeden z nich, śliniąc się na widok dziewczyny.

– Mam go gdzieś – odparła. – Puścił się z jakąś wodną dziwką.

Męskie towarzystwo nie bardzo rozumiało o czym mówi. Jak zwykle zresztą. Funkcjonowanie rozumu Julki ograniczało się właściwie tylko do zaspokajania męskich chuci.

– Idziemy w krzaki? – zapytała beztrosko. – Który pierwszy?

 

Wiktor i syrena dotarli do dna. Tam pół dziewczyna podniosła ukrytą pod mułem klapę i uśmiechając się wykonała zapraszający gest. Chłopak wpłynął i oniemiał. Znaleźli się w ogromnym podwodnym pałacu. Jego towarzyszka wdusiła jakiś przycisk w ścianie i woda zaczęła znikać. Po chwili można było już normalnie oddychać.

– Witaj – po raz pierwszy usłyszał jej głos. – Jesteś w krainie niewyżytych seksualnie syren.

Po tych słowach ze wszystkich stron zaczęły pojawiać się cudnych kształtów dziewczyny. Ku zdumieniu Wiktora żadna z nich nie miała płetwy, lecz normalne, ludzkie nogi. I to jakie nogi. Dostrzegał wśród nich przedstawicielki wszystkich ras. Były hebanowe murzynki, latynoski połyskujące brązową skórą, nieco niższe, ale równie piękne Azjatki.

– Czy to sen? – zapytał.

– Nie – odparła syrena. – Jeśli zaspokoisz nas wszystkie, zamieszkasz tu z nami na zawsze, i będzie to dla ciebie kraina mlekiem i miodem płynąca, a ludzie będą żyli dostanie … Oj, to nie ta bajka – zreflektowała się.

– Dlaczego tylko ty jedna nie masz nóg? – zapytał Wiktor.

– Żaden jeszcze nie doprowadził mnie na szczyt rozkoszy – odparła z nutką smutku w głosie.

– A jeśli mi się uda?

– Wtedy będziesz naszym królem, a lud pracujący miast i wsi … cholera to nie to, przepraszam.

Wiktor poczuł, jak jego dobrze rozwinięta oznaka męskości poruszyła się nieznacznie na widok zbliżających się, pałających pożądaniem ciał.

– W porządku. Możemy zaczynać jeśli macie ochotę. Ciebie zostawię na koniec – zwrócił się do syreny bez nóg.

 

Julka tymczasem zaliczała już ostatniego, z jedenastoosobowej grupy kumpli swego byłego chłopaka. Po paru minutach było po wszystkim.

– Cieniasy – mruknęła poprawiając spódniczkę. – Idę na lody. Pa.

 

Po dwóch dniach, Wiktora ogłoszono oficjalnie królem podwodnego świata niewyżytych seksualnie syren. Był trochę wyczerpany, ale bardzo szczęśliwy. Wkrótce ożenił się z poznaną na brzegu jeziora syreną, która teraz miała już nogi. Były fantastyczne. Oplatała go nimi co kilka godzin doprowadzając do prawdziwej ekstazy. Niedługo urodziła mu małe syreniątko. Byłą to dziewczynka. Śliczna jak marzenie. Miałą płetwę zamiast nóg. Za kilkanaście lat znajdą kogoś kto zajmie się zmianą tego stanu rzeczy. Żyli długo i szczęśliwie. Unia Europejska się rozpadła. Putin oszalał i wylądował w zakładzie dla obłąkanych. Państwo Islamskie zostało pokonane przez armię Wysp Dziewiczych. Było pięknie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • NataliaO 06.07.2015
    nie złe podejście do sytuacji, trochę tak groteskowo; 5 :)
  • Marzycielka29 06.07.2015
    :D To było świetne! 5
  • Anonim 06.07.2015
    Wena, jak coś napiszesz to... XD
    5/5
  • Judy 06.07.2015
    Powaliła mnie nazwa: kraina niewyżytych seksualnie syren hahahahha, 5 :D
  • KarolaKorman 07.07.2015
    A czy wiesz coś o takiej krainie z syrenami płci męskiej? 5 :)
  • Neli 07.07.2015
    Ale sie usmialam! Daje 5
  • Angela 07.07.2015
    No tak, Było pięknie : ) 5
  • Vasto Lorde 07.07.2015
    Czegoś takiego jeszcze nie było xD 5
  • Lit 07.07.2015
    Jedno słowo - Jeezuu :o Co też siedzi w głowach ludzi XD 5
  • Ichigo-chan 07.07.2015
    To... Oryginalne :D 5 ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania