Szara myszka.

Słońce ty dziś tak pięknie grzejesz.

Słońce w tobie ulokowałam, moją ostatnią nadzieję.

Na to, że będę potrafiła, iść przez życie taranem.

Bo ty najjaśniejsza gwiazdo, leczysz moją ranę.

Zadaną przez ludzi, którym ufałam.

Ludzi, z którymi w karty o me życie grałam.

O oni, co mi dziś zrobili?

Na bruk jak rzecz, niepotrzebną wyrzucili.

Dodają jeszcze to raniące słowo.

Wielka pani odchodzi, z opuszczoną głową.

Ale widźcie, że ja na was zaczekam.

Zaczaję się jak najlepszy drapieżnik.

I wbiję nóż, w plecy tak jak wy mnie go wbiliście.

I wtedy nie ośmielicie się więcej, grać na nerwach.

Szarej myszce.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Szalokapel 07.07.2016
    To jeden z twoich lepszych wierszy, moim zdaniem. 5
  • Tina12 07.07.2016
    Fajnie wiedzieć.
  • Neurotyk 07.07.2016
    Wchodzisz na coraz to nowe ścieżki tematów :)
  • Tina12 07.07.2016
    No staram się.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania