Witaj, Antoni!
"Zatroszczyła się nim" - rozumiem, że w drabble ilość słów wiedzie prym, ale tutaj moim zdaniem aż prosi się o "zatroszczyła się o niego".
"I gorzko zapłakał. Ale nie z bólu, przynajmniej fizycznego." - tutaj osobiście widziałabym te zdania złączone, ale to taki mój estetyczny pogląd :-)
Ogólnie, jako osoba bardzo wrażliwa na krzywdę zwierząt (i nie tylko zwierząt!) z trudem znoszę teksty, w których cierpi niewinna istotka. Oczywiście rozumiem, i zaraz do tego dojdę, że szczeniak to idealny wybór, ale w momencie w którym łamie łapkę, łamie mi także serce. No jak takie małe psie pisklątko może złamać tą puszystą kończynę? No toż to straszliwe...
Ale dobrze. Antoni, przekazujesz w tym krótkim tekście za pomocą zwierząt pewną prawdę o ludziach. Tam, gdzie się rodzimy i dorastamy, tam próbujemy się wpasować. W wielu z nas jednakże budzi się coś więcej, inaczej. Widzimy, że mimo iż droga proponowana przez środowisko wydaje się najłatwiejsza, nie jest nam pisana i odnajdujemy się w czymś innym, co z kolei łączy się trwale z opuszczaniem naszych znajomych włości. Bardzo rozumiem te rozterki i doceniam Twoje przedstawienie ich w utworze. Postać szczeniaczka czasem nawet lepiej trafia do człowieka, niż ludzka - na ironię.
Smutno, prawdziwie, do rzeczy.
Anonim07.05.2019
Coftee,
Zmieniam na "zaopiekowała się nim" - mój błąd.
Wg mnie rozdzielenie zdania dwa mniejsze, gdy mamy do czynienia z uszczegółowieniem, nadaje mu siły. Takie jest moje odczucie.
yanko wojownik,
tak to już jest. I jego własny głos najpierw by go nie zawiódł, by potem przyprawić o szok.
Dzięki, chłopie, za czytanie. Ten tekst inspirowałem się ciut Twoim i kagańcu.
Natury nie oszukamy, trzeba być sobą to zaoszczędzimy sobie trochę cierpień.
Dobry tekst.
Pozdrawiam!
Anonim07.05.2019
Justyska,
jak widzisz, posypały mi się drabble. A to dzięki Tobie. Możesz czuć się autorką tego, że z piania zacząłem szczekać ;) Gdyby nie Twoje drabble, to bym nie zaczął ich pisać.
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie żer\ czasami nie jesteśmy tym czym nam się wydaje że jesteśmy. To chyba jak mniemam taka metafora pokazująca jak czasami życie potrafi spłatać nam figla. Kurde fajnie piszesz, podoba mi sie 5 .
Anonim14.05.2019
Prawda. Często dopiero nasz "krzyk" zbija nas z życiowej ścieżki, bo brzmi zupełnie inaczej. A do tego jeszcze to początkowe rozczarowanie, że nie umiemy jak wszystko wokół.
Komentarze (21)
Smutne, ale prawdziwe.
dzięki za wizytę i kilka słów.
Pozdrawiam.
prawda, co prawisz. Dzięki za interpretację.
Pozdrawiam.
na pewno można było, a ja akurat zrobiłem to tak.
Pozdrawiam.
"Zatroszczyła się nim" - rozumiem, że w drabble ilość słów wiedzie prym, ale tutaj moim zdaniem aż prosi się o "zatroszczyła się o niego".
"I gorzko zapłakał. Ale nie z bólu, przynajmniej fizycznego." - tutaj osobiście widziałabym te zdania złączone, ale to taki mój estetyczny pogląd :-)
Ogólnie, jako osoba bardzo wrażliwa na krzywdę zwierząt (i nie tylko zwierząt!) z trudem znoszę teksty, w których cierpi niewinna istotka. Oczywiście rozumiem, i zaraz do tego dojdę, że szczeniak to idealny wybór, ale w momencie w którym łamie łapkę, łamie mi także serce. No jak takie małe psie pisklątko może złamać tą puszystą kończynę? No toż to straszliwe...
Ale dobrze. Antoni, przekazujesz w tym krótkim tekście za pomocą zwierząt pewną prawdę o ludziach. Tam, gdzie się rodzimy i dorastamy, tam próbujemy się wpasować. W wielu z nas jednakże budzi się coś więcej, inaczej. Widzimy, że mimo iż droga proponowana przez środowisko wydaje się najłatwiejsza, nie jest nam pisana i odnajdujemy się w czymś innym, co z kolei łączy się trwale z opuszczaniem naszych znajomych włości. Bardzo rozumiem te rozterki i doceniam Twoje przedstawienie ich w utworze. Postać szczeniaczka czasem nawet lepiej trafia do człowieka, niż ludzka - na ironię.
Smutno, prawdziwie, do rzeczy.
Zmieniam na "zaopiekowała się nim" - mój błąd.
Wg mnie rozdzielenie zdania dwa mniejsze, gdy mamy do czynienia z uszczegółowieniem, nadaje mu siły. Takie jest moje odczucie.
Dzięki za pochylenie się i opinię.
Pozdrawiam.
bardzo dziękuję za czytanie i te kilka słów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam *****
takie życie, niestety. A czasem to zrozumienie jest niczym w porównaniu do siły przyzwyczajenia.
Dzięki za nalot na tekst.
Pozdrawiam.
tak to już jest. I jego własny głos najpierw by go nie zawiódł, by potem przyprawić o szok.
Dzięki, chłopie, za czytanie. Ten tekst inspirowałem się ciut Twoim i kagańcu.
Pozdrawiam.
Dobry tekst.
Pozdrawiam!
jak widzisz, posypały mi się drabble. A to dzięki Tobie. Możesz czuć się autorką tego, że z piania zacząłem szczekać ;) Gdyby nie Twoje drabble, to bym nie zaczął ich pisać.
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.
Pozdrówka.
Dzięki za kilka słów.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania