Szczęśliwy omen?
Miałam kiedyś sen,
był jak szczęśliwy omen.
Wieścił co potem przyniósł los.
O dziwo, nie był to palny stos.
Wydawało się fikcją, marzeniem,
nie wierzę, że zaistniało spełnieniem.
Pomoc wiary, dobrej wróżki
sprawiła, że jak dwie papużki
chodzimy teraz trzymani w objęciach.
Miłość nie wspomniała mi o zaklęciach.
Bardzo wspaniale nam było,
lecz emocji powoli ubyło.
Nieodwracalny, śmiertelny urok
spadł na mnie jak głęboki mrok.
A ty, niegdyś światełko w bezkresie
już nie ma mnie w Twym interesie.
Komentarze (13)
Dzięki za opinię :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania