Szkarłatna kropla - Rozdział I

Cichy podmuch wiatru dobiega do moich uszu. Otoczenie nuży i niepokoi moją schylającą się ku końcowi duszę. W dłoni trzymam grubą linę, której koniec jest przywiązany do mojej szyi, a raczej do pętli otaczającej ją.

Moje serce i umysł są w stanie, nie wiem jak to ująć, może tragicznym? Próbuję zrozumieć wszystko wewnątrz mnie. Ułożyć sobie wszystko i dowiedzieć się „Po co?”.

Chłód piwnicy mrozi mi palce, zresztą i tak pełne bólu i czerwone od krwi.

To zaczęło się dwa lata temu, dokładnie… Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe wszystko, tylko ja wciąż taki sam.

Żałuję.

Kropla szkarłatnego odcienia czerwieni upadła na podłogę z cichym pluskiem. Czemu nie zamarzła?

Gimnazjum nie jest sławne, ani w kraju, ani w województwie, zwykła gimbaza. Ogólnie byłem, ty podkreślam, BYŁEM, uczniem z przyzwoitymi ocenami i z powodzeniem mogłem, znów MOGŁEM, czas przeszły, iść do jednej z lepszych szkół. Do wybrania okolicznej szkoły zmusiły mnie trudne dojazdy i brak pieniędzy. Szybko się z tym pogodziłem, ale nauczyciele byli zdumieni, a w ich oczach stałem się tak zwanym „przegrywem”, bo kto by zmarnował tak wielką szansę?

Rok zaczął się normalnie, jeśli tak mogę to ująć. Niby był wielki tłok, poznawanie się z klasą i tak dalej. Moi byli w większości okej, właśnie, w większości, było też kilku „spod ciemnej gwiazdy”, tak to się mówi, nie?

Od nich chcę to zacząć… Adam, Michał i Natan.

Na rozpoczęciu byli zjarani, nie mówię tu o podnieceniu, mam na myśli prawdziwe jaranie. Przed tym wszystkim palili razem marihuanę, jointa, szluga, jak kto woli, to nieważne.

Szkoda tylko, że wybrali sobie tego dnia ofiarę, szkoda tylko, że tą ofiarą była Natalia, szkoda tylko, że popełniła samobójstwo zaraz po rozpoczęciu drugiego semestru.

Natalia była nieśmiałą, typową kujonką. Przez pierwsze dwa miesiące walczyła, zawsze była uśmiechnięta, dostawała dobre oceny, była miła, zaprzyjaźniliśmy się i założyliśmy taką małą grupkę, ja, Krystian i Natalia.

Po tych dwóch miesiącach wpadła, niestety, w depresję, spadły jej stopnie, z jej twarzy znikły wszystkie znaki tego, że kiedyś była szczęśliwą dziewczyną.

Jej rodziców często wzywano do szkoły, a jej dostawało się za spadek ocen, niedługo potem ucięła z nami kontakt. Wysłała mi SMSa, że rodzice jej zabronili z nami rozmawiać.

Wpadała w to coraz głębiej, nauczyciele nic nie zauważyli i nie stronili od uwag, że robi się coraz głupsza, i że współczują jej rodzicom.

Natalia strasznie schudła, nie chciała z nikim rozmawiać i pewnego dnia nie pojawiła się w szkole. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że zastrzeliła się.

Jak wiadomo, gdy jedna ofiara ucieka trzeba znaleźć drugą. Ów ofiarą stałem się ja.

Tylko w moim przypadku szybko stało się jasne, że szybko się nie poddam, ale tym razem, ktoś zaczął im pomagać…

Szkoda tylko, że mój przyjaciel wpadł w nałóg i w naszej grupce zostałem sam, szkoda tylko, że Krystian stał się jednym z nich…

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Billie 25.03.2016
    Dobrze się zaczęło, ale później odrobinę się pogmatwało... Troszkę się zaczynałam gubić. Dużo faktów, jak na jedną część. Historia mnie zaciekawiła, chciałbym wiedzieć, co będzie dalej. Na dzisiaj ode mnie 4 :)
  • ArgentumMortem 26.03.2016
    Zostawiam cztery, tekst ciekawy, emocjonalny, ale zauważyłam kilka małych błędów, stąd też taka moja ocena. Pisz dalej i pozdrawiam!
  • KarolaKorman 26.07.2016
    ,,Ów ofiarą'' - ową ofiarą
    Kolejny rozdział pierwszy, który mnie zaciekawił i nie ma dalszego ciągu :( Czy Ty kiedyś coś kontynuujesz? Ja dam 5 :)
  • Rasia 26.07.2016
    "wszystko wewnątrz mnie. Ułożyć sobie wszystko" - wszystko x2
    "ty podkreślam" - tu*
    "SMSa" - SMS-a*
    "gdy jedna ofiara ucieka trzeba znaleźć" - przecinek po "ucieka"
    "ale tym razem, ktoś zaczął im pomagać…" - zbędny przecinek
    Często stosowałeś powtórzenia i rzeczywiście momentami nadawały one takiego podkreślenia, później często okazywały się jednak zupełnie zbędne, troszkę przeszkadzały. Tak jak już wcześniej zauważyły dziewczyny - przyjemnie się czytało, ale od początku do końca coś zaczynało się psuć. Może to wrażenie by minęło, gdybyś jednak zdecydował się pisać serię dalej, ale w tym wypadku troszkę to zasmuca. Mimo to fajnie by było, jakbyś rozpisał ciąg dalszy, z chęcią bym przeczytała, bo ta mimo pewnych mankamentów jest całkiem niezła. Czwórka ode mnie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania