Szklanka
Szklanka i ja to najlepsi przyjaciele,
alkohol szaleje w moim ciele.
Ludzie śmieją się wokoło,
tak nam tutaj jest wesoło.
Tyle dziś już wódki wypiłam,
nikt nie widział łzy, którą uroniłam.
Już nawet nie wiemy, co robimy,
tak się świetnie tu bawimy.
Wszędzie krzyki i tańce,
leją się aromatyczne grzańce.
O dziwo,
jest także piwo.
O wódce już wspominałam,
ale o winach zapomniałam.
Dla każdego alkoholika
zabawa dzisiaj dzika!
Drinki się leją
wszyscy się schleją!
Ale alkohol mi już nie smakuje,
bo to Ciebie mi tutaj brakuje...
Komentarze (16)
I ostatni wers, tak niespodziewanie.
5 leci, cudo. :3
Jedynymi wyznacznikami smutku w tym wierszu jest ostatni wers i ten o łzie, bardzo przykuł moją uwagę i cały czas był tłem dla całej tej zabawy i popijawy. Cały czas gdzieś w tym wierszu majaczył smutek, który podmiot próbował zapić i uparcie chciał uwierzyć, że to przyćmi jego ból. Bardzo fajny efekt, zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania