Hej, nie trafiłam wcześniej na tę serię. Nie wiedziałam, że pisujesz takie lekkie rzeczy :) Będę śledzić - ciekawe, jaką oni mogą dostać robotę! Pozdrowienia:) (5)
Tak, zdarzało mi się pisywać, fajnie, że przypadło do gustu. W poprzednich częściach jest, o jaką
robotę się ubiega bohaterka : )
Dziękuję i pozdrowienia ślę : )
Wczoraj ten tekst wydawał mi się z osiem razy dłuższy, albo ze siedemnaście.
Dziś przeczytałem wcześniej (całość - machnę pochwały krótkie i piątaki), teraz padam na ryj, ale bynajmniej nie od treści - treść mnie wciąga.
No jest to właśnie coś, co czytam chętnie, zaciekawiam się, chcę więcej i żałuję jak się kończy (to trwa, to jeszcze wciąż git).
Trochę jak w niektórych dziełach Pilipiuka (np. z cyklu o Wampirach, czy Dziedziczkach), ale nie żeby naśladownictwo, tylko klimat.
Ja akurat (to chyba idzie poznać), jestem fan wymienionego i jak kto pisze podobnie, to tez mu fanuję - czytałem Twe inne dzieła, ale to mi umknęło i pewnie przy okazji trochę innych wartych zapoznania.
Po woli spróbuję nadrobić zaległość tak żeby kiedyś wyjść na komplet przerobionych.
Swoją drogą (czyli z tej bajki, ale pobocznie) Piszesz jakbyś miała zderzenie ze śmiercią, ale to może gdzieś atm z relacji innych, albo tam wyszukane w tej głowie - co podobno tam wystarczy pogrzebać..
"- Ja samobójstwo przez przypadek popełniłem, ot kawał mi nie wyszedł,"
- Zajebiste
"więc jak się dowidziałem, że" - przypuszczam "e" celowo nie ma.
yanko wojownik wow, tak pochlebnego komentarza nie spodziewałam się. To motywuje i sprawia,
że będę chciała czytelników zaskoczyć i daj Bóg, po raz pierwszy zakończyć serię.
Też niegdysiejsza (za modu) fanka Pilipiuka, a w szczególności Wędrowycza, jednak w żaden
sposób się nie wzorowałam.
Serdecznie dziękuję za uwagę : )
Komentarze (21)
Fajnie, że się podobało, polecam wcześniejsze części.
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko : )
Już przewijam się do pierwszej części... :)
Cię znajdę : )
Dobranoc.
Idę lulu, bo rano trza wstać do roboty : /
Dobranoc
robotę się ubiega bohaterka : )
Dziękuję i pozdrowienia ślę : )
Dziś przeczytałem wcześniej (całość - machnę pochwały krótkie i piątaki), teraz padam na ryj, ale bynajmniej nie od treści - treść mnie wciąga.
No jest to właśnie coś, co czytam chętnie, zaciekawiam się, chcę więcej i żałuję jak się kończy (to trwa, to jeszcze wciąż git).
Trochę jak w niektórych dziełach Pilipiuka (np. z cyklu o Wampirach, czy Dziedziczkach), ale nie żeby naśladownictwo, tylko klimat.
Ja akurat (to chyba idzie poznać), jestem fan wymienionego i jak kto pisze podobnie, to tez mu fanuję - czytałem Twe inne dzieła, ale to mi umknęło i pewnie przy okazji trochę innych wartych zapoznania.
Po woli spróbuję nadrobić zaległość tak żeby kiedyś wyjść na komplet przerobionych.
Swoją drogą (czyli z tej bajki, ale pobocznie) Piszesz jakbyś miała zderzenie ze śmiercią, ale to może gdzieś atm z relacji innych, albo tam wyszukane w tej głowie - co podobno tam wystarczy pogrzebać..
"- Ja samobójstwo przez przypadek popełniłem, ot kawał mi nie wyszedł,"
- Zajebiste
"więc jak się dowidziałem, że" - przypuszczam "e" celowo nie ma.
To chyba poprawna forma, tylko ja idiot.
że będę chciała czytelników zaskoczyć i daj Bóg, po raz pierwszy zakończyć serię.
Też niegdysiejsza (za modu) fanka Pilipiuka, a w szczególności Wędrowycza, jednak w żaden
sposób się nie wzorowałam.
Serdecznie dziękuję za uwagę : )
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania