Poprzednie części: szpilki i gwoździe
szpilki i gwoździe
już prawie twoja
przyznaję się do krzyża
cicho tak
by nie zbudzić korników
toczących drzewo którym jestem
odtąd dotąd
na długość rozrzuconych ramion
i nigdzie dalej
tylko pokusa
by zatrzymać to ciało dla siebie
Komentarze (61)
Dobra, dobra już się nie udzielam ;)
Wyluzuj Ewa, bo kto miłości by nie miał... itd.
A nie ma, to nie czai (:
że buzie otwierasz?
Autorytet jedyny wydalił już interpretację!
Małczat!
Miłej nocy.
Jeszcze raz dzięki. Kolorowych:)
Jeśli już Ewo, to raczej rzadko widziałem Cię w odsłonie gloryfikacji wiary w kontekście osobistych doświadczeń.
A tutaj tak jest.
I dobrze jest.
A że narypane jest w gar, to fakt.
Widzę, że bardzo ci brakuje Hlmar i uwagi... poproś ją, może wróci.
Ma luba? :)))
Ja skończyłem pisanie do Ewy i wyraziłem swoją opinię, wyprostowując idiotyczny zarzut.
Trzeba mieć skancerowany mózg, aby napisać taką głupotę pod tym wierszem.
Żegnam cię, najdroższa.
Uciekam od wariatek w stylu Hal oraz wścibskich bab z nosem pod cudzą kołdrą i kościółkowych Robocopów w stylu bettonków.
Ogarnij się, bo żenada!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pa skarbie. Tęczowych snów.
Znowu się pod stropem posmerfowało. (:
Pięknie dziękuję. Pozdrawiam:)
Ogarnij się Robocopie i oby dobry Bóg dał ci właściwe wypełnienie, bo tragedia...
Tyłek mnie swędzi :)))
Ale że w tych czasach są tacy niezaradni mężczyźni(?), no, no...
hi, hi
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania