Ta sama stara miłość

Następnego dnia stosunki Niny i Maćka były takie jak zeszłego wieczoru. Kiedy weszła do stołówki nie spodziewała się, że zobaczy tam Maćka w towarzystwie. Zwłaszcza dziewczyny. Ale nie byle jakiej.

Mimo, że na stołówce było mnóstwo ludzi, od razu udało jej się wypatrzyć Maćka. Od razu stanęła w miejscu.

Siedział wśród swoich kolegów. A na jego kolanach siedziała uśmiechnięta od ucha do ucha Olga. Tak. To ta dziewczyna, z którą go kiedyś przyłapała. Żeby przejść do stolika przy którym czekała na nią Marcelina musiała przejść koło nich. Przypadek? Nie sądziła. W duchu dziękowała sobie, że poświęciła kilka minut więcej na poranną toaletę.

Zanim jednak zdąży zrobić krok, wzrok Olgi pada na Ninę. Uśmiecha się z wyższością i patrząc wprost na Ninę wpija się w usta Maćka. Wplątuje palce w jego włosy, natomiast on obejmuje ją w talii i powoli zjeżdża niżej. Tego nawet nie można nazwać pocałunkiem. Raczej odpowiedniejsze byłoby stwierdzenie, że to "sex ustami". Czysta pozerka z jej strony. A może nawet i jego. Nina nakłada na twarz neutralny wyraz twarzy i rusza do Marceliny. Co oczywiście nie wychodzi tak gładko. Z oddali słyszy głosy jego kolegów, którzy rzucają komentarzami typu "Zaraz pójdą do kantorka". Jednak nie zwraca na to uwagi i idzie dalej. Kiedy jest obok, Olga odrywa się od Maćka i mówi:

- O! Cześć Nina. Nie zauważyłam Cię.

Patrzy na nią i uśmiecha się najsłodziej jak potrafię:

- O! Cześć Olga. Ja Ciebie też. - Po czym nie zaszczycając Maćka ani jednym spojrzeniem idzie dalej. Witając się z Marceliną siada do stołu i zatapia się w myślach.

Co ją to obchodzi, że Maciek całował się z Olgą? To jego życie. Wiadomo było, że w końcu zacznie się spotykać z jakąś dziewczyną. Ale żeby z nią?! Po tamtym razie nawet nie utrzymywali ze sobą kontaktu! Wiedziała, że z jej strony była to czysta prowokacja. Zrobi wszystko żeby dopiec Ninie. Ale on? Była na niego wściekła! Oczywiście nie uwierzyła w to co mówił. Ale dopiero co całował ją a zaraz potem Olgę. Ignorując lekkie ukłucie, stwierdziła coś co od początku wiedziała: Że nie można mu ufać.

- A teraz mów jak tam.

- Nic ciekawego.

- Nic ciekawego!? W końcu byłaś na randce z Michałem! Opowiadaj. Tylko! - Wyciąga w stronę Niny palec.

- Powtarzam: Tylko! Mają być szczegóły!

Nie mogła się nie roześmiać na poważny ton głosu Marceliny. Wyciągając ręce do góry Nina powiedziała:

- Okej, okej. Tylko żebyś się nie rozczarowała.

- Słabo całuje?

- Nie. Nie wiem. Słuchaj od początku.

Kiedy skończyła opowiadać Marcelinie swój wczorajszy dzień, przez dłuższą chwilę dziewczyna siedziała cicho. W końcu wymruczała:

- Nie wiem co mam powiedzieć. Serio.

- To chyba pierwszy raz. - Żartuję. Popatrzyła niezrozumiale, a potem złapała kawał i zaczęła się śmiać.

- Cicho, cicho. Mówię serio. On naprawdę nie został do końca filmu?

- Tak. Nie widzę w tym nic złego biorąc pod uwagę przebieg całego spotkania.

- Mimo wszystko... - Marcelina mówi dalej ale Nina jej nie słuchała. Widziała Michała kierującego się do wyjścia stołówki.

- Marcela muszę lecieć. Widzimy się potem. Pa.

- Michał! Poczekaj! - Krzyknęła. Ignorując palące spojrzenie Maćka pobiegła w stronę drzwi...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania