Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Tajemnica, jednak wyszła na jaw

Maj jest pięknym miesiącem, nie raz słyszałam, że to miesiąc miłości. Moja przyjaciółka Paulina miała właśnie wychodzić za mąż. Poprosiła mnie abym była pierwszą dróżką i w sumie nie miałam nic przeciwko. Tydzień przed weselem jednak odkryłam tajemnicę jej męża Eryka. Mam na imię Estera i opowiem wam całą historię.

Paulina zadzwoniła do mnie czy mogłabym zabrać jej suknię ślubną i schować u siebie na tydzień przed ślubem. Nie chciała aby Eryk widział suknię przed ślubem. Skoro mnie o to poprosiła a była moją przyjaciółką to zgodziłam się na to. Mówiła, że w domu nikogo nie będzie a klucze podwiozła mi w ten sam dzień i zostawiła je w skrzynce na listy.

Do jej domu dotarłam szybko, bo nie mieszka zbyt daleko ode mnie. Zaparkowałam samochód, oczywiście przywitał mnie jej kot Franek, którego uwielbiałam. Wyskakiwał mi na na nogę i chciał, żeby wziąć go na ręce po czym przytulał się do mnie. Uwielbiam go. Gdy już wytłamsiłam Franka stwierdziłam,że wejdę po cichu do domu przyjaciółki, bo w sumie nie byłam do końca pewna czy będę sama w jej domu. Jej brat Jacek często pracował na nocki i nie chciałabym go obudzić, bo sama wiem jak ciężko pracuje się w nocy i zawsze byłam wściekła jak mnie ktoś budził. Ostrożnie otworzyłam drzwi i po cichu szłam do pokoju Pauliny. Usłyszałam dziwne dźwięki jakby ktoś się ze sobą kochał! Dźwięki dochodziły z sypialni rodziców Pauliny. Czyżby jej rodzice uprawiali seks? No w sumie jest to normalne nie są jeszcze tacy starzy, ale odgłosy które wydawał mężczyzna brzmiały jakby wydawał je ktoś w młodym wieku. -Nieee to nie może być prawda- pomyślałam. -Na pewno nie jest tak jak myślę, wszystko co dzieje się w sypialni rodziców Pauli nie jest prawdą. -w sumie jestem przyjaciółką Pauli, trudno najwyżej będzie wstyd i nie spojrzę w oczy rodzicom Pauliny na jej weselu. -zerknęłam przez dziurkę od klucza. -a to skurwiel! Wiedziałam, ja tak tego nie zostawię. -szepnęłam do siebie po cichu i otworzyłam drzwi tak mocno, że aż odbiły się od ściany wydając hałas.

- Co tu się kurwa wyprawia? Pojebało Ci się w główce? Zdradzasz moją przyjaciółkę z tą szmatą jej sąsiadką? A Ty na co się gapisz? Bierz swoje rzeczy i wynocha stąd bo powyrywam Ci te rude kudły. - byłam taka wściekła jakby to właśnie mnie zdradził chłopak. Paulina to moja przyjaciółka, jest dla mnie jak siostra.

- Estera proszę daj mi to wytłumaczyć... - Eryk starał się jakoś wyplątać z całej sytuacji, ale wiedział jaka jestem i wiedział, że nie ma ze mną najmniejszych szans. Jak ja wpadnę w szał to lepiej uciekać.

Iza kurewska sąsiadka zdążyła ubrać tylko stanik, majtek już nie zdążyła. Pozbierała szybko swoje rzeczy i uciekła przechodząc koło mnie jakby się miała zaraz oparzyć. Gdyby mogła to skakałaby przez okno.

-Słuchaj dziwkarzu, nawet nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać. Masz się wytłumaczyć Paulinie a jeżeli tego nie zrobisz to osobiście wezmę tego twojego kutasa i Ci go utnę. - byłam rozwścieczona. Cały szacunek, który miałam do mężczyzny i to nagiego siedzącego na tym łóżku rozpłynął się w powietrzu.

- Esterko proszę wysłuchaj mnie... -on był już taki wystraszony, że nawet koszulkę, która leżała na ziemi ubrał tył na przód.

- Chłopie, ale ja nie zamierzam Cię w ogóle słuchać. Ubierz te majtki w końcu, nie chcę oglądać twojego kutasa, wystarczy że sąsiadeczka się nim zajmowała.

Trzasnęłam drzwiami od sypialni i wyszłam. Nie wiedziałam co mam robić, czy mówić Pauli o całym zajściu i zniszczyć jej ślub, jej najpiękniejszy dzień w życiu czy nic nie mówić, żeby była szczęśliwa z kimś kto ją zdradził raz i zapewne zrobi to ponownie. Wyszłam na zewnątrz aby sobie zapalić. Rzadko kiedy paliłam, ale dziś po prostu musiałam. Moja wściekłość była ogromna. Usiadłam na murku przed domem przyjaciółki. Franek do mnie przyszedł, łasił się o moją nogę. To fakt, że koty uspakajają. Złość w pewnym stopniu mi przeszła, chodziarz tyle. Nagle otworzyły się drzwi domu.

- Tutaj jesteś, wszędzie Cię szukam. Chodź do środka musimy pogadać czy Ci się to podoba czy nie. - Eryk mówił jakoś dziwnie i stanowczo.

Stwierdziłam dobra wypalę papierosa i idę. Zobaczę co księciuniu od siedmiu boleści ma do powiedzenia. Niech się łaskawie wytłumaczy najwyżej pożrę go żywcem. Gdy wypaliłam papierosa weszłam do środka i poszłam do kuchni, żeby umyć ręce. Usiadłam na blacie. Spojrzałam ze zmarszczonymi brwiami na Eryka i czekałam aż zacznie się żałośnie tłumaczyć.

- Powiem o wszystkim Paulinie. To nie był pierwszy raz kiedy to zrobiłem. Po prostu od dawna bardzo podniecały mnie starsze ode mnie kobiety. Jakbym mógł to z matką Pauli też bym to zrobił. - Eryk wziął oddech i usiadł na krześle patrząc na mnie błagalnie.

- jesteś żałosny. Po jaką cholerę w ogóle zawracasz głowę Paulinie skoro podniecają Cię mamuśki?! - oby miał dobrą wymówkę bo mu zaraz obiję mordę.

- no taka jest prawda to fakt, a to małżeństwo i w ogóle ten cały związek z Pauliną... myślałem, że przy niej się coś zmieni, ale tak nie było.

- to co teraz? Jak zamierzasz jej to wytłumaczyć i kiedy? - wreszcie wyluzowałam i lekko ochłonęłam.

Eryk jeszcze chwilę się tłumaczył po czym doszliśmy do takiego wniosku, że on jej to wszystko powie, przy mnie i zobaczymy co ona na to wszystko powie. Miałam szczerą nadzieję, że go zostawi, bo szkoda mi było mojej przyjaciółki.

Cały czas czekałam na Paulinę, a Eryk miał razem ze mną na nią czekać.

Późnym wieczorem do domu weszła Paulina. Była rozpromieniona, radosna. Lecz jak zobaczyła mnie i Eryka siedzących razem od razu wiedziała, że jest coś nie tak. W sumie nie było się z czego cieszyć.

- Co Wy tak siedzicie jakby kogoś zamordowano? - zapytała zaniepokojona Paulina.

- Może nikogo nie zamordowano, ale Eryk ma Ci coś do powiedzenia. - wstałam i stanęłam obok przyjaciółki patrząc na Eryka z wrogością.

Eryk opowiedział Paulinie o całym zajściu co, gdzie i z kim zrobił. Mówił, że żałuje tego co się stało i takie tam. Paulina kazała się Erykowi wynosić i zerwała z nim definitywnie wszelkie kontakty. Suknię ślubną sprzedała, wesele odwołała. Z jednej strony było mi jej strasznie żal, przecież to moja najlepsza przyjaciółka, która została zdradzona przez miłość swojego życia. Z drugiej jednak strony cieszyłam się, że stało się to tydzień przed weselem, a nie tydzień po. Wtedy sytuacja była by bardziej skomplikowana.

Po 2 latach Paulina poznała nowego mężczyznę. Puki co nie planowała żadnego ślubu ani zaręczyn. A jeżeli chodzi o mnie też się z kimś spotykam i jak na razie jestem szczęśliwa.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Canulas 31.03.2019
    Trochę razi używanie form grzeczniściowych. Tu, Ciebie, Tobie. Nie trzeba z wielkiej, bo to nie list.
    Niektóre dialogi są też zapisane z małej litery.

    Historia średnia. Taka życiowa. Nie zachwyciła, ale też bez tragedii.
    Cztery ode mnie.
  • Kocica69 01.04.2019
    Następnym razem postaram się zamieścić coś lepszego:)
  • Freya 31.03.2019
    Jejku... gdy się tak wnikliwie dopytywałaś na forum, jak tutaj jest z erotyczną twórczością, to se pomyślałem, że jak w końcu zamieścisz opko, to rumieńców dostanę podczas czytania... :)
    Trudno nawet aby było w okolicach tego gatunku – to zwyczajne opowiadanie bez fajerwerków.
    Sporo nadaje sie do poprawienia, jeśli chodzi o prawidłowość zapisu. Są także literówki a i nawet ort się zakradł również... :) Pozdrawiam
  • Kocica69 01.04.2019
    Zamieszczę tu kolejne opowiadanie tylko jeszcze myślę nad fabułą i ono wtedy będzie mocniejsze tak jak obiecywałam :)
  • Kocica69 01.04.2019
    Nie spodziewałam się, że będzie ktoś zainteresowany moim pomysłem,ale jeżeli tak to już biorę się do pracy i jak nie dziś to jutro postaram się zamieścić, że tak powiem mocniejsze to opowiadanie :D
  • Canulas 01.04.2019
    Kocica69, grunt, żeby fabuła nie była tylko wymówką dla notorycznego pierdoliska. Umotywuj działania... ofiar ;)
  • Kocica69 01.04.2019
    Canulas dam z siebie wszystko mam nadzieję, że nowe dzieło się tylko spodoba :D.
  • Canulas 01.04.2019
    Kocica69, obaczym

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania