tak po prostu
zeszłą noc przemierzyłam znajomą trasą
tyle że tym razem okno stało w polu
niedaleko gruszy na której powiesił się ojciec
a drzwi wciśnięte w las plecami matki
zawsze wiedzą lepiej
i tylko dlatego nigdy nie odcięła pępowiny
a później ciała
liście ułożyły się w dywan
wsiąkały kolejne butelki
i unosiła się z niego para albo mgła jak wtedy
gdy dwie ulice od domu
zapomniałam jak się wraca i godzinami
krążyłam wokół bezkształtnych brył
aż w końcu nabrałam jej w usta
i zniknęłam
Komentarze (10)
Brawo, Ewa!
5!!!
a druga to gotowe dzieło!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania