Taki dzień
I kiedyś przychodzi taki dzień,
którego nawet dniem nazwać nie można
inne, silniejsze
mocniej ukryte w człowieku.
Czasami, a wtedy zazwyczaj
tak bardzo boli,
że nie wiadomo czy to serce, czy to kości
czy wątroba od litrów zapominania.
Budzisz się, uśmiechasz, oddychasz
i nagle boli wszystko
jakby wszystko miało się rozpaść
zapaść, pod ziemną, trzy metry pod ziemią.
Łakniesz powietrza, tchu albo
żeby bez.
Nie chcę takich nieb,
gdzie niebem nieba nazwać nie można
i wciąż, od nowa, od rana
boli.
Czy jestem Ci coś winna?
Komentarze (23)
Dziękuje, że się pojawiłeś u mnie :)
Ale myślę, że to wina Twojej nieobecności.
"trzy metry pod ziemią." - czy słusznie odbieram odwołanie do książki/filmu "Trzy metry nad niebem"? Nawet jeśli nie, to wyszło cudne przeciwieństwo
Przykry tekst, aczkolwiek bardzo mi się podoba, chociażby przez to ostatnie postawione przez Ciebie pytanie. No i widzę, że stare zdjęcie profilowe wróciło :) Zostawiam 5.
Z tym odwołaniem to był tak, że najpierw napisałam, później pomyślałam o filmie/książce i zostawiłam, a niech się dzieje co chce :)
Miło mi, że się podobało i dziękuje :)
Ja uważam, że każdy może zinterpretować na swój własny indywidualny sposób, wszystko zależy od tego w jakim etapie życia się znajduje, co czuje, co przeżywa dnia dzisiejszego, jakie ma wspomnienia i doświadczenia. I dlatego poezja jest tak bardzo niejednoznaczna :)
Dziękuje Ci ślicznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania