Taki mój pierwszy rap.
On w sumie nie wyróżniał się wcale
zwykły typ, który jak każdy chciał życie poukładane, tak
na pierwszy rzut oka nic chyba się nie działo
ale jakby się przyjżeć bliżej
czegoś mu brakowało.
Ona chyba trochę w rozterce
szukała swego księcia
ale nie wpadł jej w ręce
z pozoru szczęśliwa
ale w głębi duszy smutna
samotność była okrutna
to taka pustka
Spotkali się pewnego dnia chwilę pogadali
Ona wiedziała już że to ten jedyny Lecz On miał na nią wyjebane.
Ona się starała on to olewał znalazł sobie laske i się nie przejmował.
Ona załamana siedziała w domu po nocach cicho w poduszkę płakała nie mówiąc nikomu.
Cięła się tabletki łykała nikogo innego już nie pokochała.
Widzieli się w szkole codziennie lecz zachowywali się jakby się nie znali Jedno drugiemu dogryzało i mieli pojebane w bani.
Już nigdy miedzy nimi dobrze nie było ona chciała życie skończyć on zajmował się inną.
Skończyli szkołę rozeszli się na zawsze, ona go na zawsze kochała a on nie pamiętał o niej.
I pamiętaj młody przyjacielu tak kończy się zawsze gdy tylko jedno z dwojga ludzi dąży do celu.
Komentarze (4)
laske
Generalnie banał straszny, ani ładne, ani odkrywcze, ani nawet porządnie do rymu. Że o rytmie nie wspomnę.
Ale bardzo dziękuję że wyrażenie własnej opinii:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania