Ehh, biedna Tamara... musiała się zajmować dzieciakami XD No i ta wzmianka o Richardzie... Widać, że chce do niego wrócić, ale jej duma na to nie pozwala... :D Jak dotąd, opowiadanie mi się podoba, mimo że domyślam się jego dalszego przebiegu. Daję 5
Ładna scenka z opieki nad dziećmi, jak coś ma źle iść to idzie. Chociaż Nelly grzeczna jak aniołek ?
Natomiast konsekwencje zgubienia psa wydają mi się przerażające. Nie, nie dlatego, ze przesadzone, tylko właśnie dlatego, że możliwe. Pies jak pies, kochany, ważny, ale jednak nie może stanąć w hierarchii za wysoko, wtedy wszystko musi runąć, jak piramida ustawiana na taborecie bez nogi.
Komentarze (2)
Pozdrawiam ciepło! :)
Natomiast konsekwencje zgubienia psa wydają mi się przerażające. Nie, nie dlatego, ze przesadzone, tylko właśnie dlatego, że możliwe. Pies jak pies, kochany, ważny, ale jednak nie może stanąć w hierarchii za wysoko, wtedy wszystko musi runąć, jak piramida ustawiana na taborecie bez nogi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania