Tamta miłość - Rozdział 18

T

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • weatherwax83 30.05.2020
    Miałam ciarki czytając ten rozdział i hm, wybaczcie polsatowskie zakończenie ;)
  • Bajkopisarz 30.05.2020
    Biedny Richard. Tamara jest złą czarownicą przynoszącą ludziom pecha. Dobrze, że nie żyła w średniowieczu, bo by ją spalono za nieurodzaj. No nie, żartuję, nie będzie tak źle. W polsatowskich produkcjach, po ostatniej przerwie na reklamy, historie zwykle dobrze się kończą ;)
  • TheRebelliousOne 30.05.2020
    No, no, rozdział trochę w moim stylu. Moje myśli o Tamarze napisał już Bajkopisarz, więc nie będę się powtarzał. Powiem tylko, że jej zachowanie to nie jest coś godnego pochwały. Odcinek sam w sobie ciekawy i plot twist na końcu spadł na mnie jak grom z jasnego nieba. Leci 5.

    Pozdrawiam ciepło :)
  • weatherwax83 30.05.2020
    szczerze mówiąc nie wiem co ona zrobiła złego, ale okej... dzięki :)
  • TheRebelliousOne 30.05.2020
    Hmm… gra na dwa fronty zazwyczaj nie jest gwarantem dobrego i szczęśliwego życia... :D
  • weatherwax83 31.05.2020
    TheRebelliousOne to R grał przez chwile na dwa fronty... ja wiem ze to baby są zawsze te złe, ale T spiknela sie z Chrisem, kiery R był w Nowym Jorku z Sandrą, odkąd wrócił, do niczego nie zasżło między nią a Chrisem, wręcz mówiła mu wprost, że to nie ma sensu...
  • Clariosis 31.05.2020
    weatherwax83 Wybacz za to, że się wtrącam, ale miałam ogółem zamiar napisać Ci komentarz co sądzę o tej serii, bo skoro napisałam pod pierwszą częścią, to wypada napisać dalej. Rozumiem, że jesteś autorką i przez to znasz lepiej swoje postaci, ale powiedzenie, że Richard "grał na dwa fronty" jest niedorzeczne. Tamara zerwała z nim zaręczyny i nie chciała z nim w ogóle rozmawiać, nic wyjaśnić, nie dała mu żadnego wyboru. Chęć ułożenia nowego związku nazywa się "graniem na dwa fronty"?
    Ogółem cała seria nie przypadła mi w ogóle do gustu, to najwidoczniej nie moje klimaty. Związek Tamary i Richarda nie ma dla mnie żadnej chemii ani wiarygodności, brakuje mi tu głębi. To, co Tamara zrobiła również było paskudne, to była tragedia dla obojga, ale to ona zadecydowała o zerwaniu zaręczyn, by potem mieć za wszystko żal i pretensje.Od samego początku uważała się za pępek świata i najwidoczniej w ogóle jej nie przeszło. Najbardziej szkoda tu Sandry, która była tutaj bogu ducha winna, a została użyta jako część zamienna i pocieszenie w bólu, by na sam koniec zostać odrzuconą, bo Richard wraca do "tej jedynej". Historia bardzo mi się nie spodobała, niestety nawet wywołała negatywne emocje, z tego względu pozwoliłam sobie poczekać z opinią, by napisać ją na spokojnie. Chyba po prostu oczekiwałam czegoś innego. Jednak żeby nie było aż tak negatywnie, to na pewno pochwalę Twój styl pisania, bo jest lekki i przyjemny, dzięki czemu dobrze się czyta. Ocen nie wystawiam, by nie psuć średniej.
    Życzę też weny do dalszego pisania, bo na pewno masz czytelników, którym się historia podoba. :)
  • weatherwax83 31.05.2020
    Clariosis z graniem na dwa fronty chodziło mi o moment, gdy całował Tamarę będąc wciąż w związku z Sandrą, natomiast Tamara starała się stronić zarówno od niego jak o od Chrisa. Dzięki za szczerą opinie, nie każdemu musi się wszystko podobać.
  • Bajkopisarz 31.05.2020
    weatherwax83 - jeśli interesuje Cię, jak czytelnicy odbierają tworzone przez Ciebie postacie, to i ja się przyłączę do opinii Clariosis. Dla mnie to Tamara grała na dwa fronty, nie Richard, tak to odebrałem.
  • TheRebelliousOne 01.06.2020
    Bajkopisarz - No właśnie ja też. I wcale nie uważam, że "baby są złe". My, faceci, też mamy swoje za uszami... :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania