"Jeśli ktokolwiek dowie się o tym, co wydarzyło się dzisiejszego wieczora, to przysięgam, że nie odezwę się do ciebie już nigdy ani słowem. Rozumiesz?" - Jakoś tak... słabo zabrzmiała ta groźba w moim mniemaniu. Gdybym był Richardem, powiedziałbym coś w stylu "Tylko na tyle Cię stać? Słabiutko..." :P To jednak nie umniejsza mojej oceny tego rozdziału, jaką jest 5. Pozdrawiam serdecznie :)
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania