Taśma czasu...

Jeśli miałbym się jakoś określić, to myślę, ze najbliżej prawdy będę, jeśli powiem że

jestem podróżnikiem – podróżnikiem w części takim jak każdy z nas, przemierzającym drogi wiodące przez życie, a w części faktycznym, podróżującym po świecie .Urodziłem się na tyle dawno, by wiedzieć, ze podróżuję już daleko po drugiej połowie swojej drogi. Dana mi przez Wszechmocnego taśma czasu wypełnia się w niemożliwym do zatrzymania aż po jej kres, biegu. Dziwna to droga .Najpierw idziesz, czy nawet biegniesz po niej szybko ,a czas zda się stoi lub porusza się wolno za nic mając niecierpliwości pełnej sil młodości. Gdy już przejdziesz jej ponad połowę, to idziesz coraz wolniej czas za to biegnie nieubłaganie coraz szybciej.

Idę wiec gdzieś ciągle -myślą wybiegam w rożne drogi, by byt swój w którąś z nich skierować…

a może wcale nie tak-może tylko z grubsza nawa swa kieruje, pozwalając wiatrom pchać ja w jakąś im tylko wiadoma stronę, mając nadzieje ze lądy napotkane będą dobre dla mnie a osiągać je będę bez potykania się o rafy. Ale nic z tego- boleśnie tnących raf nie brakło a i lądy nie zawsze były te, do których się chciało płynąć. Gdy przyszedł ich Czas zawyły wichry i przyleciały nawałnice łamiąc maszty i drąc żagle…pękały z bólem żebra okrętu…a jego przerażający skrzyp odbierał słuch…A przecież najważniejszy jest słuch…

Najważniejsze, by w zamęcie nie stracić słuchu, by i w środku sztormu pośród wycia burz, moc usłyszeć cisze…w sobie…

Jeśli go nie stracisz- przetrwasz. Przetrwasz w oczekiwaniu na moment kiedy wśród działania sil zła zaczną uwalniać się i działać siły dobra , a wśród ciosów nieskąpiącego udręk życia,schlastany bólem upodleń i upadków,atakowany zewsząd wstanie i wespnie się ku gorze nawy Twojej dziob i jak ptak wpatrzony w niebo czekać będzie na słonce ,które zstąpi światłem i rozświetli i odkarmi Twoja umęczoną Duszę byś mógł iść dalej,byś mógł kontynuować tą najważniejszą ze wszystkich podróży - podróż w głąb siebie… Podróżowanie w głąb siebie to nieustające przechodzenie z jednej przestrzeni do drugiej-otwieranie drzwi do następnych Światów-Twoich Światów-musisz posiąść umiejętność omijania mielizn i mroków , które otaczają i skrywają następne drzwi na drodze w następne Światy…jeśli to umiesz-nie uwiężniesz -tylko pójdziesz dalej…aż pojmiesz,ze dany ci został DAR…dar widzenia ponad podłogę - patrzenia wysoko,jasno i prosto-nawet jeśli będziesz się potykał , ranił,kaleczył,nawet jeśli upadniesz-to i tak tylko ciałem-Dusza pozostanie wolna…i znów znajdziesz następne drzwi do następnej przestrzeni-będziesz rósł w sile doświadczeń-Duch twój przestanie się lękać…Duch Twój-wolny i bogaty,będzie Twoim przewodnikiem…i nawet nie będziesz wiedział kiedy-staniesz się Człowiekiem… A wtedy i w sztormie

będziesz cisza ,pokojem ,wolnością i światłem…Może opowiesz kiedyś innym , jak rósł Duch Twój…

J.Ortega - powiedział- Ja jestem mną moimi i okolicznościami-Ja też mowię-Ja jestem mną i moimi okolicznościami-każdy jest-Ty też…jeśli umiesz dać mi prawo do bycia mną z moimi okolicznościami , tak jak ja daje je Tobie to zrozumiesz o czym piszę ,próbując pisać o milionie wątków,malutkich i delikatnych-moich wątków,które będą zawsze innymi niż Twoje , o tym jak tkanki sumienia i chrząstki wyobrażni budowały i rozbudowywały mój Generator Myślenia i moje Laboratorium Wyobrażni…po co w ogóle o tym piszę-piszę bo ciśnienia były takie, że już nie zostało nic innego,jak tylko wylać je na papier...ciśnienia powstałe w huku i kurzawie walącego się budynku życia,gdzie wszystkie najważniejsze podpory podtrzymujące sens jego istnienia,jak drugi człowiek,potomstwo,relacje z nimi, rozsypują się jak domek z kart na wietrze,zostawiając cię emocjonalnie nagiego...może skłoni to kogoś do jakiejś refleksji,że nic-oprócz nadzei-nie jest wieczne…może upadającym zmyje to popiół klęski z ust ,a bezmyślnie strzelającym wysokim płomieniem w biegu ku życiowym koniecznościom zmniejszy ilość zużywanego paliwa w refleksji,że owe konieczności wcale konieczne nie są ,tak by starczyło sił na dłużej a życie zbyt szybko nie zmieniło się w wypalone ugory...

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • AlaOlaUla 08.02.2020
    O!!! Wiesław!
    Ale fajowo!
    Czytnę później?
  • AlaOlaUla 08.02.2020
    Oj, Wiesław, no! Masz niechlujny zapis, nie można tak ?
    Jeśli chcesz być szanowanym autorem, to musisz szanować czytelnika.

    Gdyby treść mnie nie korciła, to w połowie bym zakończyła czytanie.
  • Wiesław najlepiej to się zarejestruj, bo wtedy masz kontrolę nad tekstem. Możesz nanosić poprawki i zmiany a nawet usuąć tekst jeśli kiedyś uznasz za stosowne, ale najważniejsze możesz wejść w korelacją z komentującymi, odpowiadać na komentarze podpytywać i korzystać z ewentualnych rad.
    Fajne, że piszesz, pewnie to lubisz. Czemu nie robić tego lepiej?
    Pozdrawiam

    (Jeśli chodzi o tekst ma coś w sobie)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania