Tchórzliwa ja

Miałam ukochanych rodziców, jak i wierną przyjaciółkę. Niestety później wszystko pogubiło sens. Codziennie wstawałam, szłam do szkoły i wracałam. Te czynności można było nazwać, w zasadzie moim monotonnym życiem. Stoję przed lustrem, a w nim nic nadzwyczajnego- wysoka blondynka, niebieskie oczy i szczupła talia. Potrzebowałam czegoś nowego, czegoś, co sprawiłoby mi rozrywkę na tym nudnym świecie. Moja przyjaciółka Karolina zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć, jednak wkrótce i ona zaczęła mnie najzwyczajniej nudzić.

Jednak pewnego marcowego dnia do naszej szkoły przyszła nowa uczennica-Kate. Była blondynką, podobnie jak ja. Miała ciekawy styl- zawsze podobały mi się talizmany, podarte jeansy i mocny makijaż, który podkreślał jej szare oczy. Próbowała się z nami zaprzyjaźnić. Niestety Karola nie akceptowała jej i mówiła, że przez taką osobę nasza przyjaźń może się skończyć. Ja byłam zaślepiona jej mrocznym charakterem. Od razu ją polubiłam. Nie była aż tak nudna, jak moja przyjaciółka. Już kilka dni chodziła do naszej szkoły. To dzięki niej życie zaczęło mnie fascynować.

W końcu doszło do czystej rywalizacji o mnie między dziewczynami. Kate miała waleczny charakter, natomiast Karolina nie miała wprawy w kłótniach. Gdy tylko wychodziłam ze szkoły każda z nich proponowała mi miłe spędzenie czasu. Karola zazwyczaj mówiła coś typu „Może przyjdziesz do mnie? Odrobimy lekcje, a potem, jak rodzice Ci pozwolą zostaniesz u mnie na noc?” Natomiast Kate proponowała „Słyszałam, że dzisiaj ciekawa impreza się szykuje, może byśmy wpadły na melanż?” Oczywiste było to, że wybrałam tą drugą opcję. Przez to bardzo pokłóciłam się z Karoliną. Po krótkim czasie moją nową przyjaciółką stała się posiadaczka mrocznego stylu. Jednak dziewczyny nadal walczyły. Tyle, że ja już właściwie wybrałam… Nie chciałam zadawać się z nudziarą i kujonką, która w głowie ma tylko książki.

Pewnego wieczoru Kate napisała do mnie sms-a- „Słuchaj, szykuj się. Moich starych nie ma w domu. Mamy ich auto, a niedaleko będzie biba. Co Ty na to, by grzecznie pożyczyć samochód i udać się na imprezę życia?” Po przeczytaniu wiadomości miałam pewne wątpliwości. Nigdy nie zabrałabym rodzicom auta, ewentualnie gdybym miała ‘prawko’ Stwierdziłam jednak, że udowodnię Karoli, że umiem się dobrze bawić i wywołam w jej oczach nienawiść. W tym momencie wstąpiła we mnie siła, dająca pewność siebie i zawiść. Odpisałam jej na sms-a, że się zgadzam, żeby przyjechała po mnie za dwadzieścia minut.

Byłyśmy umówione, więc nie zostało mi nic innego jak zacząć się szykować. Założyłam bluzkę z długim rękawem z ozdobnymi cekinami oraz jeansy z dziurami, które dostałam od Kate. Ledwo założyłam kurtkę, a na dworze rozległ się dźwięk trąbienia. Pośpieszyłam się i wyszłam, zamykając dom na klucz.

Na drodze stała nowoczesna Mazda. Dokładnie była to Mazda 6. Na sam widok auta poczułam pewną niepewność. Miałam nadzieję, że bezpiecznie dojedziemy na tą imprezę. Wsiadłam do samochodu. Za kierownicą była Kate. Miała krótką sukienkę, podkreślającą biust. Na oczach okulary z czarnymi szkiełkami, a włosy związane w koka. Uśmiechnęła się do mnie, po czym dodała gazu. Odjechałyśmy. Był wieczór. Jechałyśmy dosyć szybko.

W końcu dojechałyśmy. Dom naszego kolegi był olbrzymi, tak samo jak otaczający go ogród. Już z daleka słychać było głośną muzykę. Gdy wyszłyśmy z auta poszłyśmy się rozeznać i poznać jakieś osoby. Pokój, do którego weszłyśmy był duży. Był bardzo duży tłok, ale udało mi się zobaczyć poszczególne rzeczy, jakimi były: duży telewizor plazmowy, olbrzymia wieża stereo, dwie skórzane kanapy, kominek. Potem ktoś złapał mnie za ramię. Wystraszyłam się, gdyż było to niespodziewane. Odwróciłam się , a przed swoim obliczem zobaczyłam Michała- organizatora tej imprezy.

 

-Siemano Daga, a ty pewnie jesteś Kate? Dużo o tobie słyszałem, ale mniejsza. Daguś gdzie zgubiłaś swoją papużkę nierozłączkę?

 

-Proszę cię… Nasza przyjaźń nie miała przyszłości. Z nią tylko lekcje odrabiać można. Na szczęście poznałam Kate, która ma w sobie życie. –odpowiedziałam;

 

-Myślałem, że tłum Was rozdzielił, bo przed chwilą ją widziałem.

 

Wymieniłyśmy się spojrzeniem, po czym odeszłyśmy w miejsce, w którym było ciszej .

 

-Ty Dagmara, widziałaś! Ta sucz przyszła na tak zajebistą imprezę? Imprezę zaraz jej pokażę, jak ją tylko znajdę. –powiedziała, po czym wybuchła śmiechem;

 

Rozejrzałam się po ‘Sali balowej’ po czym powiedziałam:

 

-No to właśnie mamy okazję jej pokazać. Zobacz, stoi przy ścianie w tej niebieskiej sukience.

 

Kate od razu ruszyła w jej stronę, a ja oczywiście za nią. Zeszło nam się chwilę, miałyśmy bowiem ciężkie zadanie, jednak zdołałyśmy przedostać się przez masę bawiących się nastolatków.

 

-Cześć Karolciu!- powiedziała Kate;

 

-No cześć, razem tu przyszłyście? Może potańczymy razem? –odpowiedziała nieśmiało;

 

Już chciałam pokiwać głową, że się zgadzam, ale Kate mnie powstrzymała, po czym dodała:

 

-Mam lepszy pomysł. Może pojedziemy się przejechać autem moich starych? A przy okazji pójdziemy na papieroska. Co wy na to?

 

-To rewelacyjny pomysł, tyle, że nie wiem czy Karola wie co to papierosy- zadrwiłam sobie z mojej byłej przyjaciółki;

 

-Jeżeli mam wam udowodnić, że umiem palić to z wami pojadę.

 

Gdy udało nam się wydostać z zatłoczonego domu wsiadłyśmy wszystkie trzy do auta. Karolina usiadła na tylnych siedzeniach. Jechałyśmy chwilę w ciszy, którą niespodziewanie przerwała Kate:

 

-I co śmieciu!? Myślałaś, że popsujesz nam tą imprezę? Uwierz, że już na nią nie wrócisz.

 

-Jeżeli wam tak zależy to odwieźcie mnie do domu i bawcie się dobrze.- powiedziała

 

-Myślisz, że odwieziemy cię do domu? Chyba sobie żartujesz. Będziemy się dobrze bawić, tyle, że Twoim kosztem.

 

Napięcie rosło, a ja nie wiedziałam co się stało Kate, że była taka nerwowa.

-Kiedy dojedziemy? –zapytałam

 

-Zmieniłam plany, nie jedziemy zapalić. Wolę pobawić się w chowanego. –po czym uśmiechnęła się szyderczo;

 

Wtem Karolina popatrzyła się na mnie, a następnie próbowała otworzyć auto.

 

-Dokąd to? Wiesz, że nie można otwierać drzwi podczas jazdy? Pozatym są zamknięte, by takiemu dzieciakowi nie wpadło nic głupiego do głowy.

 

-Dobra Kate, to już nie jest zabawne. Dajmy jej spokój. Pewnie już sra pod siebie- powiedziałam;

 

Jechałyśmy jeszcze dziesięć minut, po czym zaparkowałyśmy auto przed lasem.

Podeszła do Karoliny i związała jej ręce sznurkiem.

 

-Ałaa! To boli, co Ty robisz dziewczyno!? – głośno pisnęła;

 

-Wiążę cię, nie widzisz? To jeszcze nic, w porównaniu do tego bólu, jaki zaraz przeżyjesz;

 

Miałam mieszane uczucia. W głębi serce miałam nadzieję, że Kate chce ją po prostu nastraszyć. Dziewczyna prowadziła Karolę. Wchodziłyśmy w głąb lasu. Dookoła ciemność i drzewa. Niekiedy można było usłyszeć jakiś tajemniczy szelest

.

-Dobra wracajmy, zimno jest. Jeszcze zabłądzimy tu po ciemku- szepnęłam;

 

Nie uzyskałam odpowiedzi. Nadal szłyśmy. W końcu zatrzymałyśmy się, a Kate spojrzała na mnie i uśmiechnęła się morderczo, po czym powiedziała:

 

-Karolino, to koniec twojej wędrówki przez życie, w wieku siedemnastu lat odpowiesz za swoje czyny;

 

Karolina stała wpatrzona we mnie i nie odzywała się wcale. Nagle Kate zaczęła przywiązywać ja do drzewa.

 

-Dla mnie to już nie jest zabawne. Wezwę TAXI i wrócę do domu. Jak skończycie robić sobie ze mnie żarty do zadzwońcie. – powiedziałam. Zaczęłam odchodzić.

 

Szłam drogą, którą tu przyszłyśmy. Miałam nadzieję, że spędzę czas na fajnej imprezie, a tu wylądowałam w lesie. W dodatku Kate chce nastraszyć Karolinę, a ja nie chce już tam być.

Kiedy upewniłam się, że zniknęłam z pola widzenia dziewczyn schowałam się za drzewem. Obserwowałam co robią. Nie odzywały się do momentu, gdy Kate wyjęła nóż.

 

-Dziewczyno! Pojebana jesteś? Daj mi spokój. Jesteśmy w lesie. Serio mnie przestraszyłaś, a teraz nóż wyciągasz!? –rozległ się krzyk, a zarazem błaganie o litość;

 

Stałam wpatrzona jak w horror, który leciał wczoraj na Polsacie. Szybko jednak oprzytomniałam, a cała ta sytuacja przestała mnie bawić.

Kate jednym zamachem wbiła ostrze noża w brzuch Karoliny. W tym momencie poleciały mi łzy. Straciłam kontakt z rzeczywistością… Nie mogłam nic zrobić. Byłam pieprzonym tchórzem. Nie ratowałam jej. Wtem leśna cisza zamieniła się w śmiertelny krzyk Karoli. Jednak został on przerwany:

 

-Wiesz, że popsułaś mi życie!? Mogłam mieć szczęśliwą rodzinę! MÓJ ojciec dziesięć lat temu zostawił matkę i odszedł do twojej. Dwa miesiące później moja mama popełniła samobójstwo. A to wszystko przez Ciebie! Masz ojca, a ja mam tylko babcię. Zginiesz za to!

 

Kate zaczęła dźgać ją nożem, zadając śmiertelne rany.

Ja zaś uciekałam, ile sił w nogach. Tchórzliwa ja…

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Constantine 30.12.2015
    „Niestety później wszystko pogubiło sens.” - przecinek po „niestety”

    „Te czynności można było nazwać, w zasadzie moim monotonnym życiem.” - bez przecinka

    „Stoję przed lustrem, a w nim nic nadzwyczajnego- wysoka blondynka, niebieskie oczy i szczupła talia. Potrzebowałam czegoś nowego, czegoś, co sprawiłoby mi rozrywkę na tym nudnym świecie.” - mieszasz czasy

    „Moja przyjaciółka Karolina zawsze wiedziała jak mnie pocieszyć, jednak w krótce i ona zaczęła mnie najzwyczajniej nudzić.” - przecinki po: „Przyjaciółka”, „karolina”, „wiedziała”, ponadto powinno być „WKRÓTCE”.

    „Jednak pewnego marcowego dnia do naszej szkoły przyszła nowa uczennica-Kate.” - wydaje mi się, że powinien być przecinek po „dnia”

    „Niestety Karola nie akceptowała jej i mówiła, że przez taką osobę nasza przyjaźń może się skończyć. „ - przecinek po „niestety”

    „Nie była aż tak nudna, jak moja przyjaciółka” - bez przecinka.

    „Kate miała waleczny charakter, natomiast Karolina nie miała wprawy w kłótniach.” - powtórzenie „miała”

    „Gdy tylko wychodziłam ze szkoły każda z nich proponowała mi miłe spędzenie czasu.” - przecinek po „szkoły”

    „Odrobimy lekcje a potem, jak rodzice Ci pozwolą zostaniesz u mnie na noc?” - przecinek po „lekcje”, „pozwolą”, poza tym „ci” z małej.

    „Po krótkim czasie moją nową przyjaciółką stała się posiadaczka mrocznego stylu.” - nie wiem, czy można być „posiadaczką stylu”, poza tym wydaje mi się, ze przecinek po „czasie”

    „Tyle, że ja już właściwie wybrałam…” - bez przecinka

    „Moich starych nie ma w domu. Mamy ich auto, a niedaleko będzie biba. Co Ty na to by grzecznie pożyczyć samochód i udać się na imprezę życia?” - powtórzenie „mamy”, poza tym przecinek po „to”, no i „ty” z małej.

    „Stwierdziłam jednak, że udowodnię Karoli, że umiem się dobrze bawić i wywołam w jej oczach nienawiść. „ - niezbyt dobrze wygląda podwójne „że” w jednym zdaniu, poza tym… „wywołam w jej oczach nienawiść”? No jakoś ewidentnie ani brzmieniowo, ani sensownie nie gra.

    „W tym momencie wstąpiła we mnie siła, dająca pewność siebie i zawiść.” - nie wiem też, czy potrzeba jakiejś specjalnej siły, by poczuć zawiść.

    „Byłyśmy umówione, więc nie zostało mi nic innego jak zacząć się szykować.” - przecinek po „innego”

    „Założyłam bluzkę z długim rękawem z ozdobnymi cekinami oraz jeansy z dziurami, które dostałam od Kate. Ledwo założyłam kurtkę, a na dworze rozległ się dźwięk trąbienia.” - powtórzenie „założyłam”

    „Odjechałyśmy. Był wieczór. Jechałyśmy dosyć szybko.
    W końcu dojechałyśmy. „ - wciąż używasz różnych form słowa „jechać”.

    „Dom naszego kolegi był olbrzymi, tak samo jak otaczający go ogród. Już z daleka słychać było głośną muzykę.” - powtórzenie „był”

    „Gdy wyszłyśmy z auta poszłyśmy się rozeznać i poznać jakieś osoby. „ - przecinek po „auta”

    „Pokój, do którego weszłyśmy był duży.” -aha, w poprzednim zdaniu wszyscy byli w ogrodzie i nikt nie wchodził do domu, a tutaj już jesteśmy w pokoju. Poza tym, powtórzenie - „był”, „duży”.

    „Był bardzo duży tłok, ale udało mi się zobaczyć poszczególne rzeczy, jakimi były: duży telewizor plazmowy, olbrzymia wieża stereo, dwie skórzane kanapy, kominek.” - no nie wiem, czy ciężko zobaczyć umeblowanie pokoju, szczególnie jeśli jest takich rozmiarów, jak opisujesz, nawet jeśli w pomieszczeniu przebywa sporo osób.

    „Potem ktoś złapał mnie za ramię. Wystraszyłam się, gdyż było to niespodziewane.” - opis uczuć bohaterki naprawdę dość „suchy”. No ostatnie zdanie mnie powaliło w swojej prostocie.

    „-Siemano Daga, a ty pewnie jesteś Kate? Dużo o tobie słyszałem, ale mniejsza. Daguś gdzie zgubiłaś swoją papużkę nierozłączkę?”- przecinek po „siemano”, „daguś”

    „-Myślałem, że tłum Was rozdzielił, bo przed chwilą ją widziałem.” - „was” z małej

    „-Ty Dagmara, widziałaś! Ta sucz przyszła na tak zajebistą imprezę? Imprezę zaraz jej pokażę, jak ją tylko znajdę. –powiedziała, po czym wybuchła śmiechem” - przecinek po „ty”

    „Rozejrzałam się po ‘Sali balowej’ po czym powiedziałam:” - powtórzenie „po czym”, poza tym przecinek po „balowej”

    „Zeszło nam się chwilę,” - chyba „zeszło nam chwilę”

    „-Cześć Karolciu!- powiedziała Kate;” - przecinek po „cześć”

    „-No cześć, razem tu przyszłyście? Może potańczymy razem? –odpowiedziała nieśmiało;” - powtórzenie : „razem”, „powiedziała”

    „-To rewelacyjny pomysł, tyle, że nie wiem czy Karola wie co to papierosy- zadrwiłam sobie z mojej byłej przyjaciółki;” - brak przecinka po „tyle”, poza tym przecinek po „wiem”, „wie”, no i powtórzenie „wiem”

    „-Jeżeli mam wam udowodnić, że umiem palić to z wami pojadę.” - przecinek po „palić”

    „Gdy udało nam się wydostać z zatłoczonego domu wsiadłyśmy wszystkie trzy do auta.” - przecinek po „domu”

    „-I co śmieciu!?” - przecinek po „co”

    „-Jeżeli wam tak zależy to odwieźcie mnie do domu i bawcie się dobrze.- powiedziała” - przecinek po „zależy”

    „-Myślisz, że odwieziemy cię do domu? Chyba sobie żartujesz. Będziemy się dobrze bawić, tyle, że Twoim kosztem.” - brak przecinka po „tyle”

    „Napięcie rosło, a ja nie wiedziałam co się stało Kate, że była taka nerwowa.” - przecinek po „wiedziałam”

    „Pozatym są zamknięte, by takiemu dzieciakowi nie wpadło nic głupiego do głowy.” - „poza tym”, ponadto przecinek po „tym”

    „-Dobra Kate, to już nie jest zabawne” - przecinek po „dobra”

    „Podeszła do Karoliny i związała jej ręce sznurkiem.
    -Ałaa! To boli, co Ty robisz dziewczyno!? – głośno pisnęła;” - aha. I rozumiem, że Karolina w ogóle się nie wyrywała ani nie walczyła.

    „-Dobra wracajmy, zimno jest. Jeszcze zabłądzimy tu po ciemku- szepnęłam;” - przecinek po „dobra”

    „-Dla mnie to już nie jest zabawne. Wezwę TAXI i wrócę do domu. Jak skończycie robić sobie ze mnie żarty do zadzwońcie. – powiedziałam. Zaczęłam odchodzić.” - przecinek po „żarty”. A swoją drogą, to bardzo logiczne zachowanie byłej przyjaciółki. Nawet przez pewien sentyment powinna postąpić w bardziej stanowczy sposób.

    „W dodatku Kate chce nastraszyć Karolinę, a ja nie chce już tam być. Kiedy upewniłam się, że zniknęłam z pola widzenia dziewczyn schowałam się za drzewem. Obserwowałam co robią. Nie odzywały się do momentu, gdy Kate wyjęła nóż.” - mieszasz czasy. Poza tym powtórzenie „chcę”, przecinek po „dziewczyn”, „obserwowałam”

    „-Dziewczyno! Pojebana jesteś? Daj mi spokój. Jesteśmy w lesie. Serio mnie przestraszyłaś, a teraz nóż wyciągasz!? –rozległ się krzyk, a zarazem błaganie o litość; Stałam wpatrzona jak w horror, który leciał wczoraj na Polsacie. Szybko jednak oprzytomniałam, a cała ta sytuacja przestała mnie bawić.” - faktycznie bohaterka oprzytomniała, skoro pozwoliła koleżance zabić swoją byłą przyjaciółkę.

    „W tym momencie poleciały mi łzy. Straciłam kontakt z rzeczywistością… Nie mogłam nic zrobić. Byłam pieprzonym tchórzem. Nie ratowałam jej. „ - tu z kolei przydałyby się bardziej rozbudowane opisy uczuć wewnętrznych bohaterki. Jakoś niespecjalnie potrafię wczuć się w jej sytuację, skoro dajesz kilka suchych zdań na temat jej stanu wewnętrznego.


    Cóż, tekst jakoś do mnie nie przemówił. Brakowało w nim przede wszystkim opisów, zarówno wewnętrznych, jak i zewnetrznych. Nie stworzyłaś wg mnie klimatu, który zasadniczo przydałby się w takim opowiadaniu. Główna bohaterka dość irytująca osoba, zachowująca się jakby nie miała własnego mózgu, Karolina również bezbarwna, ewentualnie Kate jakoś wyróżniała się na ich tle, chociaż nie powiem, żeby też zrobiła na mnie jakieś większe wrażenie. Poza tym, dialogi. Brakowało mi w nich lekkości, przez to ciężko mi w ogóle było wyobrazić sobie taką rozmowę. Zakończenie także mnie rozczarowało, może dlatego, że było trochę nieuzasadnione, że się tak wyrażę. Gdyby wcześniej została zawarta jakaś wzmianka o rodzinie Kate lub jej mglistej przeszłości, to wtedy byłoby logiczne. A teraz… No niekoniecznie. Poza tym, tak ogólnie, tekst mocno chaotyczny. Widzę w nim sporo luk, spowodowanych takimi nagłymi przeskokami między wydarzeniami, wszystko dzieje się bardzo szybko, co jednak nie znaczy, że tak jest dobrze.

    Tyle ode mnie. Zostawiam 2/5, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam ;)
  • De Lenire* 30.12.2015
    Dziękuję Ci bardzo za poświęcenie czasu na wypisanie mi błędów. Jak znajdę czas to oczywiście je poprawię. Opowiadanie ogólnie pisane na jednym wydechu... Niestety nie wyszło po mojej myśli, ale cóż następnym razem musi być lepiej :)) Dziękuję serdecznie i wzajemnie. Pozdrawiam :_)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania