Teatr Strachu
Uciekam przed sobą, przed tym kim się stałem, przed strachem by powiedzieć „Kocham Cię"
Kiedy znów wstaje słońce zaczynam grać swoją rolę, fałszywy uśmiech rani mnie.
Lecz jeśli teraz zagram jeszcze raz, mogę nigdy już nie spojrzeć Ci szczerze w twarz.
W teatrze strachu.. sterowany jak marionetka, poczciwie wykonuje każdy ruch.
Jestem więźniem strachu.. chce przeciąć sznury przeszłości, chce już na zawsze przy Tobie być.
Z niewoli zrywam się.. widownia szaleje widząc mój szaleńczy bieg.
Biegnę ku Tobie.. proszę nie odwracaj się, wyciągnij do mnie swoją dłoń, to ja.
Komentarze (1)
Pozdrawiam.betti
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania