"Tętno" rozdział I

*Weronika*

-Weronika, mogłabyś zrobić coś dla otoczenia. Pozamiatać, pozmywać naczynia, umyć podłogi, popilnować braci..

 

Każde słowo słyszała coraz ciszej. Wyłączała się za każdym razem kiedy słyszała swoje imię. "Weronika to, Weronika tamto, Weronika siamto i jeszcze pozamiataj. " czym na to zasłużyła? Nie chciała dłużej słuchać Leny, więc wyszła do ogrodu. Może i później będzie musiała słuchać od ojca "Dlaczego ignorujesz Lenę? Dlaczego jesteś bezczelna? Wiesz ile ona dla ciebie zrobiła? Próbuje być miła a ty co?!" ale to nic. Znowu zamknie oczy, usiądzie na kanapie i posłucha bicia serca do puki nie przestaną.

Leżała teraz na leżaku, z zamkniętymi oczami i uśmiechem na twarzy nuciła kołysanki, które mama śpiewała jej na dobranoc. To ją uspokajało i sprawiało że nigdy nie wybuchła kiedy Lena narzekała na jej lenistwo.

Ktoś mógłby o niej źle pomyśleć ale ona wcale nie jest zła. Nie jest leniwa ani bezczelna. Na co dzień w szkole grała w siatkówkę i pływała. Po lekcjach grała w teatrze i chodziła na zajęcia teatralne. Kochała to wszystko robić a w dodatku zajęcia te, były kolejną rzeczą, która pozwalała dziewczynie wyrwać się z domu. Cieszył ją każdy poniedziałek tak bardzo jak piątek, zawsze była pełna energii, otoczona mnóstwem przyjaciół. Tylko Lena została przez nią odepchnięta. Za co? Za zabranie jej rodziny. Nie tyle ojca co matki. Ojciec został zwyczajnie zauroczony a mama.. Mama to już zamknięty rozdział. Nie chciała go na nowo zaczynać. To zbyt bardzo bolało. Już się pogodziła z tym że mama już nigdy nie będzie z nią tak blisko jak kiedyś.

 

Po piętnastu minutach rozmyślań podniosła się i skierowała do domu. W salonie nie dostrzegła Leny, więc skierowała się po schodach na piętro na którym znajdował się jej pokój. Cały czas się uśmiechała. Zatrzymała się przy drzwiach pokoju braci.

 

-Zostaw to! Odłóż! Posprzątajcie tu wreszcie! Powiem ojcu!

Uśmiechnęła się jeszcze bardziej słysząc że bracia także dają Lenie popalić. Zawsze rodzeństwo było blisko siebie ale brak mamy i pojawienie się Leny zbliżyło ich jeszcze bardziej. Często chłopcy wykręcali Lenie różne niemiłe psikusy a Weronika albo im pomagała albo siedziała cicho kiedy tata pytał "kto to zrobił?". Mieszkając z Igorem i Michałem, Lena nie powinna narzekać na towarzystwo Weroniki. A jednak.

 

Weronika weszła do pokoju i zamknęła drzwi. Nie na zamek ani na klucz. Lena ani ojciec nie odważyliby się wejść do jej pokoju bez pukania i wyraźnego pozwolenia. Usiadła na łóżku. Wzięła oddech, potem wypuściła powietrze delikatnie delektując się jego smakiem. Choć właściwie nie ma ono smaku, ona czuła. Odetchnęła jeszcze kilka razy, cały czas uśmiechając się, a potem wstała i podeszła do szuflady. Wyjęła swoją malutką, podręczną przyjaciółkę. Ona jako jedyna nie robiła jej krzywdy. Tylko ona nie sprawiała że Weronika ma ochotę krzyczeć. Jej mała przyjaciółka nazywana żyletką.

___________________________________

Jak się podobało? ^^

Komentarze mile widziane! :*

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 28.06.2015
    Nie znam się na błędach, ale treść była ładna i lekka. Przejrzysta, a sama historia poruszająca. Tytuł mi się podoba. Dam na dobry początek historii 5:)
  • Neli 28.06.2015
    Na początku miałam napisać o Weronice, że tacy powinni być ludzie: weseli. Poźniej doszłam do końca... Ach, dziewczyno nie tnij się!
    W wielu miejscach brakowało przecinków, np. przed że, przed albo, przed a
  • Kochać. ? 28.06.2015
    #Natalia, dzięki. Mam nadzieję że dalej niczego nie zepsuję :D
    #Neli, mam problem z przecinkami. :\\ Można mnie właściwie określić jako "Przecinki,w,niewłaściwych,miejscach," :D
  • Chris 28.06.2015
    Przyciągają tytułem. Ale nie, nie, nie! Żadnych przyjaźni z żyletką. To france...ranią i zostawiają... Szkoda na nie czasu ;)
  • Kochać. ? 28.06.2015
    #Chris, nie mi to mów tylko tej oczarowanej dziewczynie. Przyjaźń oślepia. ;) :c

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania