'Masz pani pięć minut' - powinno być 'Ma pani pięć minut'.
Same opisy nieźle ci wychodzą, ale po pracowałbym nad fabułą. Zaczyna coraz to bardziej przypominać słodki Harlekin (kuźwa nie wiem jak się to pisze :D ). Jest zbyt słodka, na bohaterkę spływa zbyt wiele błogosławieństwo (najpierw ten słodki chłopak, a później kumpela). No i za bardzo przypomina mi to "Igrzyska Śmierci". Wygląda to jak towoja interpretacja tej książki, z małymi różnicami.
Każdy pisaż SF na czym się wzoróje. Jest to normalne, ponieważ fizyki jako takiej nie da się uelastycznić jak np.postaci w fantasy. Ale nie należy z tym przesadzać, bo zaczyna być to kiczowatą podrubą. Wiedzę posiadasz, umiesz dobrze pisać, ale fabuła... Hymmm... Daje wiele do życzenia.
Ps: By książkę dobrze się czytało, bohater musi być z kimś, lub czymś w konflikcie. Musi iskrzyć. Przeczytaj sobie chociaż fragment #18, w którym alter ego głównego bohatera jest jego matka. Nie może być więc sytuacji, w której nie czuć tego spięcia. Twoje opowiadanie jest zbyt ugłaskane, zbyt laurkowe. Pozdrawiam.
Komentarze (8)
Same opisy nieźle ci wychodzą, ale po pracowałbym nad fabułą. Zaczyna coraz to bardziej przypominać słodki Harlekin (kuźwa nie wiem jak się to pisze :D ). Jest zbyt słodka, na bohaterkę spływa zbyt wiele błogosławieństwo (najpierw ten słodki chłopak, a później kumpela). No i za bardzo przypomina mi to "Igrzyska Śmierci". Wygląda to jak towoja interpretacja tej książki, z małymi różnicami.
Każdy pisaż SF na czym się wzoróje. Jest to normalne, ponieważ fizyki jako takiej nie da się uelastycznić jak np.postaci w fantasy. Ale nie należy z tym przesadzać, bo zaczyna być to kiczowatą podrubą. Wiedzę posiadasz, umiesz dobrze pisać, ale fabuła... Hymmm... Daje wiele do życzenia.
To czekam z niecierpliwieniem na następną część ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania