Bogumił Nie chciałam być trolem. Strasznie mnie męczyło że jestem taka nazywana.
Styl Tomka jest chyba dobry ale dużo w nim wulgaryzmów.
Nie mogłam ją udusić bo nie wolno zabijać. Ona żyje i czuje się dobrze.
Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania Bogumił.
Pozdrawiam Cię
Antoni Grycuk To nie jest język literacki a tylko moje przemyślenia oparte na życiu. Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania i uśmiech.
Pozdrawiam Antoni Grycuk
Liv12365 Mogę przyciągnąć że nie znam tego filmu. Napisałam z własnego przeżycia tylko na samym końcu trochę pomieszałam.
Dziękuję Tobie za czytanie Liv12365.
Pozdrawiam Cię
Pan Buczybór Przepraszam za moje życie jak poznam dobrze język literacki to spróbuję napisać nowy scenariusz na może jałowe życie. Dziękuję za przeczytanie mojego pierwszego opowiadania i szxzery komentarz.
Pozdrawiam Panie Buczybór
Kigjo→Zdaniem mym, wcale nie takie złe Twoje pisanie. Tak po prostu. Tak jakoś... hmm... prawdziwe.
Każdy swe myśli inaczej wyraża. No i zakończenie. Takie raptowne i zaskakujące:)↔Pozdrawiam:)→4+
''Znowu nie mogę jeść, spać''→to by trza poprawić:)
Dekaos Dondi Moje pisanie nie jest dobre. Na innej stronie moje pracebyły na dolnej półce. I tu nie wypadłam dobrze. Nie chciałam być trolem dlatego napisałam, ale to był błąd. Dziękuję Dekaos Dondi za przeczytanie i komentarz.
Pozdrawiam Cię
Przechwaliłem, są dwie i jest jeden poważny błąd ortograficzny, na interpunkcję uwagi nie zwróciłem. Ale i tak jest dobrze, ludzie publikują czasami takie kaszany, że to jest przy tym prawdziwe dzieło, pisz więcej i się nie krytykuj bez wyraźnego powodu.
cos_ci_opowiem Jeżeli możesz jeszcze raz przeczytać, bo weszłam w edycję i naniosłam zmiany.
Dziękuję Tobie za przeczytanie mojego opowiadania i bardzo szczery komentarz.
Postaram się więcej nie krytykować siebie wśród nieznajomych osób bo to źle wygląda.
Pozdrawiam Cię cos_ci_opowiem
Po pierwsze witam nową osobę na portalu. Po drugie jeśli dopiero zaczynasz pisać nic się nie martw. Pisanie polega na tym, że piszesz pokazujesz, inni oceniają a ty poprawiasz i tak latami. Ja kiedy teraz czytam moje artykuły o historii sprzed 25 lat temu, to sie łapie za głowę. Trzeba pisać i się uczyć samemu a także zwracać uwagę na opinię innych. Żeby dobrze pisać czasami trzeba wielu lat i setek tekstów, ale w końcu będziesz dumna z tego co piszesz. ja to osiągnąłem gdzieś po 20 latach, ale ty możesz mieć większy talent i dasz rade wcześniej. Jeszcze jedno - nigdy nie pisz, że twoje pisanie jest złe. Pisz że dopiero zaczynasz i chcesz się uczyć. Jakość twojego pisania zależy od ilości tekstów i od tego jak się rozwijasz i kropka. Ocenić siebie ale tylko tak wewnętrznie nie dla innych możesz dopiero wtedy, kiedy napiszesz nie 10/20 ale 200 tekstów. Wtedy porównaj tekst 10 z tym 200 i dopiero sama się oceń.
Pozdrawiam i daję 4+ na zachętę.
Ozar Twój szczery i miły komentarz pozwala uwierzyć mi w siebie. Bardzo Tobie dziękuję za słowa otuchy. Każdy kto zaczyna pisać na www, powinien dostać na start opiekuna, który czasami napisałby ciepły komentarz dla miłego samopoczucia.
Dziękuję Ozar.
Pozdrawiam Cię
kigja ja uczyłem się sam i wiem jak trudno czasami wyłapać błędy. Kiedy tu przybyłem od strony tekstów historycznych czyli artykułów, notek biograficznych i innych takich byłem już doświadczonym publicystą, a i tak wiele się tu nauczyłem. Czyli pisz i pisz a nie zwracaj uwagi na 1, mi też dają bo są tu niestety tacy, którzy dają 1 nawet nie czytając tekstu. Zresztą potraktuj gwizdki z luzem, ważniejsze są komentarze które pokażą ci błędy. I już nigdy więcej nie krytykuj sama siebie, od tego są inni. Życzę powodzenia bo pisanie czy to artykułów czy prozy to nie zabawa, to ciężka praca której trzeba się nauczyć jak jazdy samochodem czy pływania. Jakbyś kiedyś chciała pomocy w jakimś tekście znajdziesz adres do mnie na moim profilu. I jeszcze jedna uwaga. Jak zaczynasz to na początek pisz krótkie teksty, bo im tekst dłuższy tym trudniej utrzymać jakiś poziom.
Ozar Jeszcze raz bardzo Tobie dziękuję za udzielenie mi porad. To prawda, że trzeba dużo praktykować.
Jestem ogromnie Tobie wdzięczna za słowa.
Pozdrawiam Cię Ozar
"Musiałam odwołać lekarza na, którego" - pewnie wyczytałaś ogólną zasadę, że przed słowem "który" wstawia się przecinek, ale stosujesz ją zbyt ostro. Powinno być:
"Musiałam odwołać lekarza, na którego"
Słowo "który" wprowadza zdanie podrzędne, ale w tym przypadku tworzy pewną zbitkę logiczną, której się nie rozdziela. Podobnie jest z połączeniami "od którego", "do którego", "przez których" itp. Można to poznać po tym, że część zdania po przecinku tworzy odpowiedź, na pytanie zrobione z pierwszej części, i nie trzeba dodawać żadnego słowa więcej. Zobacz teraz:
"Musiałam odwołać lekarza na, którego czekałam siedem miesięcy." -
Pytanie:
Musiałam odwołać lekarza na - jakiego na?
Odpowiedź:
Którego czekałam siedem miesięcy.
Od razu widać, że pytanie i odpowiedź się nie kleją, czegoś brakuje.
Po poprawce:
"Musiałam odwołać lekarza, na którego czekałam siedem miesięcy."
Pytanie:
"Musiałam odwołać lekarza - jakiego?
Odpowiedź:
"Na którego czekałam siedem miesięcy".
Jeśli to zapamiętasz, łatwiej ci się będzie zorientować gdzie postawić przecinek.
Zakończenie pojawia się nagle i nic go nie tłumaczy, wydaje się jakby opowiadanie było urwane. Jak dowcip bez tego zabawnego kawałka na końcu.
Zaciekawiony , bardzo Tobie dziękuję za dobre rady. Spróbuję zapamiętać , żeby w przyszłości lepiej pisać. Chciałam zakończyć raptowanie , czego nikt by się nie spodziewał. Zaskakująco.
Pozdrawiam Cię Zaciekawiony
kigja
Co innego zaskakujące zakończenie a co innego zakończenie, które nie wynika z treści. Jej szefowa wpadła pod samochód z powodu jej kichnięcia? To się nie klei. Ona nie wie co się stało, czytelnik podwójnie nie wie i w sumie to o co tutaj chodzi w tym zakończeniu?
Zaciekawiony Ona kichnęła , ale miała tiki nerwowe. O czym napisałam w opowiadaniu. Tiki nasilały się w siknym stresie. Więc może kichnęła. Może popchnęła. Z tych nerwów niczego nie pamięta i nie wie , co się wydarzyło , bo przestała panować nad swoim życiem.
Pozwoliła , aby życie zapanowało nad nią.
Pozdrawiam Cię Zaciekawiony
Komentarze (32)
Trochę w stylu Tomka, z zaskakującym zakończeniem.
Trzeba było ją udusić w gabinecie;))
Parę błędów zauważyłem.
Pozdrawiam
Styl Tomka jest chyba dobry ale dużo w nim wulgaryzmów.
Nie mogłam ją udusić bo nie wolno zabijać. Ona żyje i czuje się dobrze.
Dziękuję za przeczytanie mojego opowiadania Bogumił.
Pozdrawiam Cię
Hahaha
Pozdrawiam
Pozdrawiam Antoni Grycuk
https://www.youtube.com/watch?v=j4KaWxEXcUY
takie mam odczucia, poznawszy Więzienne Tango i czytając to ;)
Dziękuję Tobie za czytanie Liv12365.
Pozdrawiam Cię
Pozdrawiam Panie Buczybór
Każdy swe myśli inaczej wyraża. No i zakończenie. Takie raptowne i zaskakujące:)↔Pozdrawiam:)→4+
''Znowu nie mogę jeść, spać''→to by trza poprawić:)
Pozdrawiam Cię
Dziękuję Tobie za przeczytanie mojego opowiadania i bardzo szczery komentarz.
Postaram się więcej nie krytykować siebie wśród nieznajomych osób bo to źle wygląda.
Pozdrawiam Cię cos_ci_opowiem
Pozdrawiam i daję 4+ na zachętę.
Dziękuję Ozar.
Pozdrawiam Cię
Jestem ogromnie Tobie wdzięczna za słowa.
Pozdrawiam Cię Ozar
Pozdrawiam Cię
"Musiałam odwołać lekarza, na którego"
Słowo "który" wprowadza zdanie podrzędne, ale w tym przypadku tworzy pewną zbitkę logiczną, której się nie rozdziela. Podobnie jest z połączeniami "od którego", "do którego", "przez których" itp. Można to poznać po tym, że część zdania po przecinku tworzy odpowiedź, na pytanie zrobione z pierwszej części, i nie trzeba dodawać żadnego słowa więcej. Zobacz teraz:
"Musiałam odwołać lekarza na, którego czekałam siedem miesięcy." -
Pytanie:
Musiałam odwołać lekarza na - jakiego na?
Odpowiedź:
Którego czekałam siedem miesięcy.
Od razu widać, że pytanie i odpowiedź się nie kleją, czegoś brakuje.
Po poprawce:
"Musiałam odwołać lekarza, na którego czekałam siedem miesięcy."
Pytanie:
"Musiałam odwołać lekarza - jakiego?
Odpowiedź:
"Na którego czekałam siedem miesięcy".
Jeśli to zapamiętasz, łatwiej ci się będzie zorientować gdzie postawić przecinek.
Zakończenie pojawia się nagle i nic go nie tłumaczy, wydaje się jakby opowiadanie było urwane. Jak dowcip bez tego zabawnego kawałka na końcu.
Pozdrawiam Cię Zaciekawiony
Co innego zaskakujące zakończenie a co innego zakończenie, które nie wynika z treści. Jej szefowa wpadła pod samochód z powodu jej kichnięcia? To się nie klei. Ona nie wie co się stało, czytelnik podwójnie nie wie i w sumie to o co tutaj chodzi w tym zakończeniu?
Pozwoliła , aby życie zapanowało nad nią.
Pozdrawiam Cię Zaciekawiony
Macie WIELKIE SERCA❤❤❤❤❤
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania