To już jutro.
Aż się wierzyć nie chce, że już jutro pożegnamy stary rok, a powitamy nowy. Szybko ten czas leci, upływają dni, godziny, minuty, sekundy, nie zwracamy uwagi na czas, który bezpowrotnie przecieka nam przez palce. Nie potrafimy go zatrzymać, nie chcemy, nawet nie staramy się uczynić coś, co pozwoli nam na chwilę zadumy nad sobą i swoim życiem. Zwykle bywa tak, że otwieramy oczy, kiedy doczesne życie zbliża się ku kresowi, kiedy już nic nie możemy zrobić, aby je choć na chwilę przedłużyć. Szkoda, że tak późno przychodzi opamiętanie, refleksja, zaduma. W jednej chwili stajemy się filozofami swojego życia, na nic jednak nasze wspomnienia, skoro już nie jesteśmy w stanie niczego zatrzymać, ani niczego przekazać następnemu pokoleniu. Wszystko w jednej chwili traci sens, a my tracimy wiarę w swoje istnienie i istnienie tego świata. Nie pomoże nam nic! Jaka wielka szkoda, że wszystko przychodzi tak późno, tak nieoczekiwanie i tak szybko. Jutro będziemy kończyć pewną część swojego życia i wchodzić w nowy okres, z entuzjazmem i nadzieją, tylko pytanie zasadnicze jest jedno. Na ile starczy nam tego optymizmu, czy wykorzystamy dany nam powtórnie, po raz któryś tam z kolei czas? Warto nad tym się zastanowić, choć przez chwilę, zanim wybierzemy się na huczny sylwestrowy bal.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania