to nic

nie ma sił bez końca

ani wspomnień bez granic

i nawet nadzieja zanosi się płaczem

pod zamkniętymi drzwiami

 

a gdyby tak zostawić wszystko

co na niby powstało

i na krawędzi wiatru

znaleźć przestrzeń dla ramion

 

mieć za nic słabości

i jakieś mury

co plączą oddechy

i miażdżą okruchy

 

może uda się znaleźć człowieka

co na smyczy się zgubił

i myśli że skomleniem

winy odkupi

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Anonim 29.06.2019
    Cholernie mnie zaskoczyłaś ostatnią "zwrotką". Moje rozumienie pewnych spraw ulega właśnie zmianom. No, chyba że źle to zrozumiałem.
    Natomiast druga zwrotka świetna! O ile tez dobrze rozumiem :) hihihi

    Miło było zajrzeć.

    Pazdrawlijaju!
  • Justyska 29.06.2019
    Dzieki Antoni, to moze dobrze, ze zaskoczylam?
    Pozdrawiam :)
  • betti 29.06.2019
    nie ma sił bez końca
    ani wspomnień bez granic
    nawet nadzieja zanosi się płaczem

    a gdyby tak zostawić wszystko
    pod zamkniętymi drzwiami
    na krawędzi ramion
    gdzie tylko jakieś mury
    i oddechy się plączą

    może uda się znaleźć człowieka
    co na smyczy się nie zgubił
    i nie myśli że skomleniem
    odkupi winy

    Tak na szybko. Zobaczyłam obraz i po swojemu, co wcale nie znaczy, że Twoje gorsze. Po prostu - trafił
  • betti 29.06.2019
    Chociaż ten wątek ze smyczą jakoś mi nie leży. Smycz ogranicza, wiadomo, że każdy kto ma nałożą, zawsze się zerwie... taka ludzka natura.
  • Justyska 29.06.2019
    Dzieki Betti, podoba mi sie tez Twoja wersja. To taki moj eksperyment.
    Pozdrawiam!
  • Dekaos Dondi 29.06.2019
    O...Justyska się objawiła. Aż miło.
    Znowu wiersz o czym piszesz i robisz to ładnie i dobrze.
    A co do ostatniej zwrotki... hmm... smycz ktoś musi trzymać... czasmi ''pies'' zagubi ''pana'' a czasmi - ''pan psa''.
    Jeden koniec smyczy, czasmi niszczy drugi... lub przeciwnie... ale raczej samym ''skomleniem'' mało się naprawi
    lub nawet biegnięciem przepraszającym przy nogach... Ale namotałem:)) To przez Twój tekst, tak mi...:))
  • Justyska 29.06.2019
    Witaj DD. Ostatnio cienko z czasem i motywacją, to pewnie chwilowe objawienie. Dziekuje Ci za garść ciekawych mysli :)
    Ppzdrawiam!
  • Canulas 29.06.2019
    Wow, jakoś tak ze szpitalem, z oczekiwaniem, kurdex.
    Dobrze, że jesteś tak w ogóle.
  • Justyska 30.06.2019
    Dzieki Can za te "wow":))
    Pozdrowka!
  • Angela 30.06.2019
    Gdybym miała coś w wierszu zmienić, to... nie zmieniłabym niczego.
    Bardzo ładny utwór, jestem na TAK.
    Pozdrawiam.
  • Justyska 30.06.2019
    Dziekuje Angelo za tak pozytywny odbior :)
    Pozdrawiam!
  • ania_marzycielka 30.06.2019
    Piękny wiersz, pozdrawiam :)
  • Justyska 30.06.2019
    Dzieki śliczne Aniu :)
    Pozdrowki!
  • pkropka 30.06.2019
    Witaj Justys :)
    Podoba mi się. Nie wiem czy z dobrej strony się wgryzam, ale na myśl przychodzi moment w życiu, kiedy orientujemy się, że wszystko na co pracowaliśmy było na marne. I tak naprawdę nie ma żadnej wartości w porównaniu z tym, co poświęciliśmy.
    Ale mimo to zawsze w człowieku drzemie siła, z której nie zdaje sobie sprawy. I nigdy nie jest za późno, trzeba tylko szczerze i otwarcie przyznać się przed samym sobą "zajebałem". A potem pracować od nowa na to, co prawdziwe.
    Tak ode mnie na wieczór tyle. Dziękuję za garść przemyśleń, nawet jak nie takie chciałaś przekazać ;)
  • Justyska 03.07.2019
    Bardzo podoba mi sie Twoja interpretacja pkropko. Dziekuje za poswiecony czas, doceniam szczerze i pozdrawiam serdecznie!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania