To nie koniec. To dopiero początek.
Stałam przed szklanymi drzwiami. Zastanawiałam się czy wejść czy nie. Jednak weszłam. Jak zwykle słuchałaś Queen'a. Akurat zanurzyłaś się w wodzie i mnie nie zauważyłaś. Ale to nie było ważne. Podeszłam do białej wanny. Zobaczyłam Cię w niej. Twoje małe piersi przypomniały mi o wszystkim, co przeżyłyśmy. Twoje jak zwykle na czarno pomalowane paznokcie u nóg przypomniały mi o wszystkich miejscach, do których Cię zabrałam. Gdy wynurzyłaś się krzyknęłaś tak, jakbyś zobaczyła ducha. Po chwili ochłonęłaś. Uśmiechnęłam się do Ciebie tak jak za pierwszym razem gdy na mnie spojrzałaś w kawiarni na rogu. Odwzajemniłaś uśmiech. Rozebrałam się i położyłam ubrania obok Twoich. Weszłam do wanny. Myłyśmy się nawzajem, tak jak kiedyś. "Co się stało, że sobie o mnie przypomniałaś?" Zapytałaś się mnie. W oczekiwaniu na moją odpowiedź patrzyłaś na mnie swoimi pięknymi, dużymi, lazurowymi oczami. "Nigdy o Tobie nie zapomniałam. Nie mogłam wcześniej przyjść. Wiesz dlaczego". "Czekałam na Ciebie". Gdy to mówiłaś oczy zachodziły Ci łzami. W końcu się rozpłakałaś. Przytuliłam Cię. Wyszłyśmy z wanny. Okryłam Cię ręcznikiem i zaniosłam na rękach do Twojej sypialni. Położyłam się obok Ciebie. Ty wciąż płakałaś. Zasnęłaś w końcu w moich ramionach. Zawsze powtarzałaś: "To nie koniec. To dopiero początek." Tym razem wspaniale ten cytat wpasował się w dzisiejszy koniec dnia.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania