to nie tak
pomiędzy szybami brudnych okien
pragnienia ojców padają jak muchy
usycha czas
w urnach
nie ma miejsca na świeże powietrze
żywi z martwymi podają sobie ręce
na dzień dobry
do widzenia
lepiej stanąć w przeciągu
odejść we własnych butach
pomiędzy szybami brudnych okien
pragnienia ojców padają jak muchy
usycha czas
w urnach
nie ma miejsca na świeże powietrze
żywi z martwymi podają sobie ręce
na dzień dobry
do widzenia
lepiej stanąć w przeciągu
odejść we własnych butach
Komentarze (17)
Minimalizm ale jaki mocny. To nie tak... pytanie powtarzane niejednokrotnie. Przemija czas i przemijają pragnienia. Dawne zwyczaje odchodzą w zapomnienie. Po śmierci zamykamy się w klepsydrach. Buty też zostają spopielone.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie!
Bo tak naprawdę to niedługo niczyje pragnienia mogą nie być ważne bo nie będzie komu pragnąć jak tak dalej pójdzie.
Pozdrawiam!
* W pierwszej podobają mi się dwa fragmenty: "pragnienia ojców padają jak muchy" oraz "nie ma miejsca na świeże powietrze" - dobrze oddane :-)
* W drugiej zwrotce podoba mi obserwacja peela: "lepiej stanąć w przeciągu" wraz z wnioskiem - "odejść we własnych butach".
Przeczytałem z przyjemnością ze względu na trafne refleksje :-)
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam rownie serdecznie!
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania