Ciekawe drabble napisał Tyś, Wojowniku Igrek. Aż mnie napadło na inną wersję:))
On był wewnętrznie przytłoczony, ale na zewnątrz rozbawiał smutną familię przesadnie.
Pewnego razu po kulminacji rechotu, usnął.
Gdy się zbudził, stwierdził, że wszyscy są weseli prawdziwie.
Z uwagi na okoliczności, postanowił, że on też takim będzie, bo jako smutas, na głupka wyjdzie w całej pełni.
Później tłumy przygnębionych, do nich przychodziły na terapię przeciw - smutkową, za odpowiednią opłatą:)
P.S. Wśród czubków, normalny jest wariatem. Dzięki za inspiracje:)) Daje - 5 - Tobie:))
Ciekawie i optymistycznie brzmiało by to w stronę drugą, Dzięki Ci za pięć i za wskazanie, zacznę swe teksty w przewrotach czytywać po zapisaniu - a nuż co cenniejszego po odwróceniu z nich wycisnę.
Czasami dodają jeszcze, że (tak słyszałem) to pie*****na walka, ale może jest tez lżejsza wersja.
Spojrzenie z przymrużeniem, ale fakt.
Wielkie Dzięki!
Komentarze (12)
Dzięki!:)
Bardzo dobre!
Pozdrawiam.
Dziękuję za sięgnięcie głębiej - rzeczywiście można się tego dokopać, choć nie było na zmysłach w trakcie pisania.
On był wewnętrznie przytłoczony, ale na zewnątrz rozbawiał smutną familię przesadnie.
Pewnego razu po kulminacji rechotu, usnął.
Gdy się zbudził, stwierdził, że wszyscy są weseli prawdziwie.
Z uwagi na okoliczności, postanowił, że on też takim będzie, bo jako smutas, na głupka wyjdzie w całej pełni.
Później tłumy przygnębionych, do nich przychodziły na terapię przeciw - smutkową, za odpowiednią opłatą:)
P.S. Wśród czubków, normalny jest wariatem. Dzięki za inspiracje:)) Daje - 5 - Tobie:))
Jakoś wierszem mi zalatywało.
Spojrzenie z przymrużeniem, ale fakt.
Wielkie Dzięki!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania