Traktowana jak zabawka

Złość,agresja,naganne zachowanie...To ja. Ja, Patrycja.

Mam bogatych rodziców,dobrą szkołę,duzo pieniędzy...NIEBO dla niektórych. Jednak dla mnie wcale...NIE.

 

PONIEDZIALEK

 

Jak zawsze rano...Nie mowię rodzicom : Czesć! Dzień dobry! Tylko....Spadaj! zostaw mnie!

Wyszlam do szkoly.

Spotkalam w drodze moją przyjaciółkę Ade. Zawsze sie rozumiemy.

 

Lekcje..

Oczywiście podpadłam nauczycielowi dostalam pałe. Uderzylam jednego gimnazjaliste w nos.

To było dla mnie normalne. Niektórzy wołali na mnie...IDEALNA. No oczywiscie nazywali mnie tak,ci którzy mnie nie znają. Ucieklam z lekcji.

 

Poszłam do mojej ulubionej kawiarni z 50 zł.

Zamówilam...No pewnie wiecie co... piwko jak zwykle.

Siedzialam tam 2 godziny,był juz wieczór postanowilam przeczytac książke z biblioteki o przyjaciołach.

Przypomniało mi sie o moich kochanym psie Burku.

Patrzylam w okno kawiarni. Kawiarnia byla na osiedlu więc bylo duzo ludzi. W koncu zauwazylam mojego chlopaka,który pracuje tam wieczorem.

Pogaadalismy,chcielismy sie juz przytulic. Lecz nagle..DrrDrrDrrr!!!

-To mój telefon,muszę odebrac.

Oczywiscie rodzice. Powiedziałam im że nie wrócę. I ide spac do chlopaka. Zgodzili się,dali mi kilka zasad ale i tak nie zwracalam na to uwagi.

 

Gdy jechalismy do domu Darka,patrzyl cały czas na godzine.

-Wchodż do domu! I idż spac do pokoju gocinnego!

Poszłam do pokoju jednak nie moglam zasnąc. Słyszalam jakies kroki na schodach więc sie uspokoilam,jak Darek juz był.

Znowu sie obudzilam,poptarzylam przez okno. Darek był w czarnym garniturze,czerwonym jak krew krawacie. I jego piękne rozwiane włosy. Po 5 minutach przyszła jakaś dziewczyna. Jak lalka barbie! Proste blond włosy,różowa sukienka,długie 15 cm tipsy. Najpierw ją przytulił a póżniej wsiadła do samochodu i wyjechali. Płakałam całą noc. Postanowilam w piżamie iść do domu... W zime.

 

W domu...

 

Każdy spał,a ja rzucałam naszymi zdjęciami z Darkiem. W pokoju było pełno papierków i szkła. Usiadlam na parapecie mojego pokoju,rozmyslalam jaka to ja jestem głupia. Jak jakas chora psychicznie dziewczyna,wyszlam na spacer,do mojego ulubionego parku. Mieszkam Chicago i mam blisko do parku Kwitnącej Wisni. Tak sie nazywał.

Popatrzylam w strone przepięknego jeziora z kaczkami. W tle zauwazylam Barbie i Darka. Byłam wściekła! Podbiegłam do nich i dałam mu tak mocno w twarz,że polik ma cały fioletowy.

-Aaaaauuu!!!! Patrycja o co ci chodzi??!

-NIE WIESZ??!!! Widze cie z jakąś Barbie i mam nie byc zła???!!!!

Odezwała sie dziewczyna

-Nie mów tak do mnie,nie życzę sobie. A po za tym

Jestem Kamila.

-Yyyy!! A czy mnie to....

Darek przerwał...

-To moja siostra.

Prawie sie spalilam ze wstydu

-To narazie Darek.

 

Wtorek...

Rano obudzilam sie w moim domu z mamą siedzącą na łóżku.

-O co chodzi córciu? Mów szybko muszę iść na spotkanie biznesowe.

Tak. To moja matka zawsze taka sama. Zawsze musi cos wypalic.

-Dobrze,a podasz mi telefon?

Mój telefon strasznie buczał.

*Co?!!! 25 sms od Darka????!*

SMS...

 

Wyprowadzam się Patrycja.

Musze wyjechac

To jest moja dziewczyna

Moi rodzice sie rozwodzą

Biore slub z Kamilą

I...zrywam z tobą!

Pozdrawiam Darek.

 

***

Nie wierzyłam własnym oczom co widzialam. Przeczytalam to jeszcze 3 razy zeby zobaczyc to.

*Jak on to . Ale jak o..

-To ja jadę, za 15 minut wyjdż do szkoly.

Oczywiscie, brak lekcji,brak nauki,brak SZCZĘŚCIA.

Postanowilam nie isc nigdzie. Zostac w domu. Postanowilam byc Emo.

Moja mama ma farby do włosów. Wyglądam tak...

Pofarbowalam włosy zrobilam inny makijaz. I wybralam sie do gallerii po nowe ciuchy. Bershka,H&M Reserved.

To moje ulubione sklepy. Teraz wyglądam tak...

Przypominałam sobie o Darku i O Kamili... Och Darek!

Noi ta wredna ,,Siostra,, !!! I chyba ,,siostra,, Barbie,,

Strasznie mnie skrzywdzili. Poszłam do szkoly.

 

Każdy w sklasie gapilsie na mnie jak na kosmite

--Czemu przyszlas na ostatnią lekcje???!

-Bo zaspałam

--Siadaj!

Usiadlam i no oczywiscie...

-Ada sprawdż Patrzycji zadanie !

Szepnęłam jej

-*Powiedz ze zgubilam książke*

I tak powiedziala

Wrócilam do domu.

Dzwonek zadzwonil do moich drzwi. To kurier.

 

-Dzień dobry przesyłka do pani Patrycji Wólczanek.

--Tak to ja dziękuje

Pobieglam do pokoju szybko sprawdzic co to jest.

Na pudelku byla kartka

*To nasz prezent dla ciebie*

Nie wiedzialam o co chodzi,myslalam ze to cos od rodzicow.

W srodku byl kawalek tortu z napisem ,,Ślub Kamili I Darka,,

Było cos tam jeszcze...

Daek sie strasznie zmienił. I Kamila tez

Środa...

-Córeczko! Dzisiaj idziesz do nowej szkoły! Nie bój się,jutro bedzie początek roku u nich.

I wyszli

Coooo oooo oooo??!!!

Zjadłam sniadanie, weszłam pod przysznic, zrobilam makijaz i mialam dobry humor.

Nie wiem czemu.

Myślalam o szkolw, co tam bedzie jakie bedą lekcje,jacy koledzy,kolezanki. Kazdy by tak myslał. Szykowałam sobie strój do szkoły Postanowilam wziąć Poszarpane jeansy i koszulke a makijaz wyglądał tak

 

 

Postanowilam że bede taka sama. Będe bić,szarpac. Być takim Diabełkiem!

 

3 miesiące póżniej

 

Szkoła jest wspaniała. Mam nowego chlopaka. Jednak czułam zażenowanie w sobie.

 

Umówilam sie z moją nową kolezanką na lody,słonce tak pięknie swiecilo. Poszlam z mamą nazbierac pomidorów.

Chmury zaczely byc czarne,ale dosłownie czarne,biegłysmy z mamą do domu jak siły w nogach. Zatrzymalysmy się przed domem. Wiatr strasznie zawiał na nas. Mama popchnęła mnie do srodka a sama poszła zamknąc garaż z naszym Mercedesem. Szybko pobiegłam do góry do pokoju a brutalnie nie było prądu. Poszłam spac jak najszybciej. Rankiem jak odsłaniałam okna... Drzewa połamane,nasz komin spadł i ogrodzenie znikło. Myslalam że jak sie poloze wszystko bedzie po staremu jednak pomymylilam sie. Chcialam isć miasto. I poszlam.

W drodze.. Drr..Drrr....DRRRdRRRdRRR!! !! dr.!!!

-Halo

-Tu Darek słyszalem o waszej burzy, u nas było tornado

--Darek???! Nic wam sie nie stalo?

Powiedzialam WY WY!!

Rozłączył się.

 

3 tygodnie póżniej...

Miasto było jak nowe! I to lepsze! I do tego mialam urodziny! W mojej nowej willi. Była piękna impreza!

Z rodziami postanowilam isc na grzyby.

W lesie...

-Oj Patrycja! Zapomnielismy wody z toreb poczekaj tu na nas.

Jak można zapomniec torby???!

Sama w lesie, chcialam sie przejsc. Zauwazylam małą chatke z drewna. Popatrzylam przez okno co tam jest. I ktos tak brutalnie przytrzymał mi usta.I upadłam na ziemię...

Czułam się jak zabawka,która nie ma uczuć....

 

 

Część 2 nastąpi... Ze względu na to jak ta bedzie oceniona.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Adam T 22.09.2017
    Po co? I dla kogo? Tak potrafi napisać każdy.
  • Adam T 22.09.2017
    Chyba że nie zna liter.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania