Trochę tempo siadło na koniec, ale broni się to zakończenie. Całość jest niezła, choć trochę nierówna. Pierwsza część nie zapowiada takiego „luzackiego” klimatu, dopiero od drugiej widać, co to ma być za opowiadanie. Potem się ładnie rozpędza, lekko hamuje przed ostatnim zakrętem i … łapie zadyszkę przed metą. Mimo to jest zwycięstwo, nie ma tylko pobitego rekordu.
Komentarze (6)
Niech będzie. Aczkolwiek nie ulegnę sugestiom, że nie potrafisz pisać :)
Pozdrawiam
Również pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania